GKS Tychy: Zaręczony i głodny bramek

Napastnik, który jesienią strzelił jednego gola dla GKS-u Tychy po nieudanej rundzie jesiennej otwiera nowy rozdział.


Damian Nowak wchodzi w 2021 rok z postanowieniem poprawy. Po rundzie jesiennej, w której napastnik pozyskany latem przez GKS Tychy nie spełnił swoich ambicji oraz pokładanych w nim nadziei, wychowanek UMKS 3 Czechowice-Dziedzice otwiera nowy rozdział.

– Zacznę od tej romantycznej części – mówi dla telewizji klubowej GKS-u Tychy 28-letni zawodnik. – W tym urlopowym czasie pojechałem do Zakopanego i zmieniłem status związku, bo zaręczyłem się z moją dziewczyną – teraz już narzeczoną – Moniką.

Nie pojechałem tam jednak tylko odpoczywać. Mieliśmy rozpiski i musieliśmy je realizować. Nie byłem więc na typowym urlopie, ale i tak mogę ten wyjazd uznać za naprawdę udany. Brakowało tylko śniegu, ale przywitał mnie na pierwszym treningu w Tychach.

Było więc miło szczególnie dlatego, że z przyjemnością zobaczyłem się z chłopakami, kolegami z drużyny i trenerami, bo brakowało już szatni i całego klubowego otoczenia. Tych żartów, tej atmosfery, która w niej jest. Mogę się więc cieszyć z powrotu do treningów.

Skupić się na treningu

Dla napastnika, który w 13 występach w rundzie jesiennej strzelił jednego gola, wejście w Nowy Rok jest także doskonałą okazją do postawienia sobie ambitnych celów sportowych. Wiosną minionego roku z Radomiakiem wywalczył prawo gry w barażach o awans do ekstraklasy i przypieczętował w nich swój udział golem strzelonym Miedzi Legnica.

– Chcę się jeszcze bardziej wziąć za siebie – twierdzi piłkarz, który ma na swoim koncie 2 występy w ekstraklasie. – Runda jesienna nie była taka o jakiej marzyłem. Muszę się więc skupić na treningu i na tym żeby pracować więcej niż inni, żeby to później w sezonie oddało.

Realizując ten wyznaczony na drugą część urlopu cykl zajęć pojawiałem się w klubowej siłowni i biegałem na bocznym boisku. Wchodzę więc w ten okres zimowych przygotowań z nadzieją, że będę mógł cieszyć kibiców swoją grą i poprawić te statystki, które w pierwszej rundzie nie były najlepsze.

Po niej ten odpoczynek był mi naprawdę potrzebny, ponieważ ja nie miałem tego odpoczynku w lecie ze względu na baraże. Dlatego w pierwszej części urlopu chciałem odetchnąć od tego wszystkiego, odciąć się od piłki całkowicie, zrobić sobie wolne i zregenerować się. To mi się udało i w pierwszych dniach stycznia czułem już chęć powrotu na boisko.

Z pełnym zaangażowaniem

Damian Nowak jest zawodnikiem doświadczonym, który już nie jeden okres zimowych przygotowań ma za sobą. Zdaje więc sobie sprawę jak dużo zależy od tego czasu przeznaczonego na ładowanie akumulatorów.

– Każdy okres przygotowawczy jest ciężki – wyjaśnia napastnik, który w swojej najlepszej rundzie wiosennej, 5 lat w barwach Skry Częstochowa, strzelił 7 goli w 14 występach.

– Z każdego trzeba się starać wynieść jak najwięcej. Każdy trener ma swoją metodę. W innych klubach było więc inaczej niż jest u nas, ale trzeba pracować z pełnym zaangażowaniem i wiarą, żeby później na boisku tego tlenu nie zabrakło i żeby mieć siłę. Jak będziemy sumiennie wykonywać swoją pracę to zobaczymy jej efekty podczas meczów, w końcówkach, w tych momentach, w których inne drużyny już nie będą miały siły. My na pewno będziemy krok przed nimi.

Owocna rywalizacja

Przychodzący latem z Radomiaka Damian Nowak szybko wskoczył do pierwszego składu, ale borykał się z urazami i chorobami, a ponieważ nie strzelał goli, kończył rundę jesienną jako zmiennik Szymona Lewickiego, który w 10 występach zdobył 5 bramek.

– Rywalizacja z Szymonem jest bardzo owocna – dodaje Damian Nowak. – Nie jesteśmy wrogami. Wręcz przeciwnie, jesteśmy bardzo dobrymi kolegami. On jest bardziej doświadczonym zawodnikiem i cały czas mi pomaga. Podpowiada co mogę zrobić lepiej.


Czytaj jeszcze: Premiera bez nowych twarzy

Staram się uczyć od niego. Owszem, na początku sezonu to ja grałem, ale nie wyglądałem na tyle dobrze, żeby utrzymać to miejsce w pierwszym składzie, więc cieszę się, że Szymon tak odpalił, bo to było potrzebne drużynie.

Teraz może to będzie pomocne mnie, bo będę musiał pracować lepiej, żeby go z tego składu wygryźć i może dzięki temu w rundzie wiosennej będę strzelał więcej goli dla drużyny.


Fot. Dorota Dusik/PressFocus