GKS Tychy. Zmiany w kadrze

Grzeszczyk i Sołowiej zostają, a Lewicki, Moneta i Norkowski pożegnali się z Tychami.


O tym, że życie w klubie wcale nie zamiera po ostatnim meczu w sezonie wiedzą nie tylko… prezesi. Kibice z niecierpliwością czekają bowiem na informacje transferowe. Nie inaczej jest w GKS-ie Tychy, w którym już na drugi dzień po przegranym meczu barażowym z Górnikiem Łęczna zaczęła się kadrowa układanka, która na razie zapowiada lekki retusz drużyny, a nie wietrzenie szatni.

Kręgosłup bez zmian

Transferowe ruchy zaczęły się od przedłużenia kontraktów z dwójką doświadczonych zawodników. Zbliżający się do 34. urodzin Łukasz Grzeszczyk, który z trójkolorowym trójkątem na piersi gra od początku 2015 roku, podpisał umowę obowiązującą do końca następnego sezonu. To oznacza, że rozgrywającego, lidera i kapitana oraz pewnego egzekutora rzutów karnych tyski zespół nie zmienił. Także w środku obrony nie będzie rewolucji, bo 32-letni Łukasz Sołowiej również przedłużył swój kontrakt z GKS-em Tychy do 30 czerwca 2022 roku, a więc grał będzie w tyskiej drużynie czwarty sezon. Jeżeli dodamy do tego, że Nemanja Nedić jak i Kamil Szymura również do tego samego dnia związali się z klubem, który w tym roku obchodzi 50-lecie, to o jakość zapory przed bramką Konrada Jałochy, także mającego kontrakt do końca sezonu 2021/2022, kibice w Tychach mogą być spokojni.



Natomiast jeżeli chodzi o pożegnania, to potwierdziły się słowa wypowiedziane na naszych łamach przez najlepszego strzelca w historii tyskiego klubu Kazimierza Szachnitowskiego, że z klub rozstanie się z Szymonem Lewickim. Opcja przedłużenia umowy o następny rok nie została więc w tym przypadku skonsumowana i 33-letni napastnik, który w ciągu dwóch sezonów rozegrał w GKS-ie Tychy 48 I-ligowych spotkań, strzelając w nich 12 goli, spakował walizki. Był wprawdzie podstawowym zawodnikiem, ale nie spełnił pokładanych w nim nadziei kibiców.

Rezerwowi zwalniają miejsca

Rozstał się drużyną także 27-letni skrzydłowy Łukasz Moneta, któremu wygasła dwuroczna umowa. 58 występów, w których strzelił 4 gole, to podsumowanie jego tyskiej przygody, w trakcie której nie zdołał jednak wywalczyć pozycji podstawowego zawodnika. To samo, choć w krótszym wymiarze można powiedzieć o defensywnym pomocniku Łukaszu Norkowskim. 21-letni zawodnik w sierpniu ubiegłego roku trafił do Tychów z Lecha Poznań jako transfer „last minut”. Wypożyczenie zawierało opcję na wykupienie piłkarza, ale 22 występy, z których wiosną tylko 4 rozpoczął w wyjściowym składzie, nie wystarczyły do sfinalizowania transakcji.


Na zdjęciu: Z tej trójki tylko Łukasz Grzeszczyk (w środku) zostaje w Tychach. Z GKS żegna się Łukasz Moneta (z lewej) i Szymon Lewicki.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl