Głęboki oddech ulgi

Polscy szczypiorniści wykonali zadanie, wygrywając w Katowicach ostatni mecz fazy grupowej. Dzięki temu pojadą do Krakowa, gdzie powalczą w kolejnym etapie mundialu.


W ostatnim meczu fazy grupowej przeciwnikami Polaków byli reprezentanci Arabii Saudyjskiej. Zwycięstwo nad tym zespołem miało być tylko formalnością. Podopieczni Patryka Rombla podchodzili jednak do tego spotkania z ciężarem w postaci porażki ze Słowenią. Nieoczekiwanie wysoka przegrana wprawiła ich w naprawdę ponure nastroje. Musieli jednak szybko się otrząsnąć, żeby podejść do starcia z nowymi siłami i czystymi głowami.

Polscy szczypiorniści nie zanotowali jednak „wejścia smoka”. Wręcz przeciwnie, popełniali niemało błędów, podejmowali nie najlepsze decyzje, a piłka zdecydowanie za często wyślizgiwała się z ich rąk. Ich poczynania były pozbawione płynności, a stojący między słupkami Mohammad Al-Salem nie ułatwiał zadania. W rezultacie ekipa prowadzona przez Jana Pytlicka wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Nie zapowiadało się, żeby gospodarze mieli prędko odwrócić wynik i zdominować przebieg spotkania. Starcie, które miało być tylko formalnością, stawało się coraz bardziej problematyczne. Nadzieję w serca kibiców wlał jednak Adam Morawski, który coraz mocniej zaznaczał swoją obecność na parkiecie. Jego parady gasiły zapał przeciwników. Motywowały natomiast kolegów z kadry, którzy w 26 minucie zdołali wywalczyć przewagę i już jej nie wypuścili.

Choć upłynęło trochę czasu, to jednak Polacy w końcu zaczęli udowadniać, że nie pozwolą sobie na kolejną przegraną na własnym terenie. Zaczęli wykorzystywać słabości przeciwników. Raz za razem przechwytywali piłkę w defensywie, zamieniając błędy rywali na trafienia. Nie do zatrzymania był Szymon Sićko, który bombardował bramkę. Wsparciem w walce o punkty był także doświadczony Michał Daszek. Arabia Saudyjska nadal stanowiła jednak zagrożenie. Z całych sił starała się sprawić niespodziankę, jednak ekipa Patryka Rombla wytrzymała napięcie. Nie zamierzała już wypuścić zwycięstwa, które zapewniało jej awans do kolejnego etapu mistrzostw świata. W kluczowych sytuacjach zimną krwią wykazali się m.in. Przemysław Krajewski, Arkadiusz Moryto czy wspomiany Morawski. Dzięki ich poczynaniom polska kadra zdobyła punkty, które były równoznaczne z przepustką do gry w krakowskiej Tauron Arenie. Znamy już godziny rozpoczęcia meczów z Hiszpanią (środa, godz. 20.30), Czarnogórą (piątek, godz. 20.30) i Iranem (niedziela, godz. 18.00).

Polska – Arabia Saudyjska 27:24 (13:12)

POLSKA: Morawski, Skrzyniarz – Moryto 9/6, Działakiewicz, Olejniczak 2, M. Gębala 2, Chrapkowski, Pietrasik, Czuwara 1, Daszek 1, Jędraszczyk 1, Komarzewski 1, Walczak, Bis, Sićko 8, Krajewski 2/1. Kary: 14 min.

Trener Patryk ROMBEL.

ARABIA SAUDYJSKA: Mohammed, Al-Salem – Al-Abbas 5/5, Al-Tarouti 1, Al-Janabi 2, Quraish, Al-Hammad, Al-Abdulali 3/1, Almuwallad, Al-Salem 3, Al-Hulaili, Al-Abas 3, Al-Salem 4, Al-Turaiki, Almaa 2, Almohsin 1. Kary: 2 min. Trener Jan PYTLICK.

Przebieg meczu: 5 min – 2:1, 10 min – 3:4, 15 min – 5:6, 20 min – 7:9, 25 min – 11:11, 30 min – 13:12, 35 min – 16:14, 40 min – 19:16, 45 min – 21:18, 50 min – 22:20, 55 min – 25:22, 60 min – 27:24.

Roksana Góra
Marek Hajkowski

Na zdjęciu: Polacy bardzo długo musieli przebijać się przez saudyjskie zasieki, ale dopięli swego.
Fot. Marcin Bulanda / PressFocus