Gliwicka piątka

Piąta kolejna porażka Tauron GTK Gliwice. Przeciwko Suzuki Arce Gdynia nie zawiódł jedynie Malachi Richardson.


W Gdyni potkały się drużyny, które w ostatnim czasie dołowały. Arka przegrała cztery z pięciu ostatnich meczów, a Tauron GTK cztery ostatnie. Obie też walczą o utrzymanie się w elicie.

Goście mecz zaczęli rewelacyjnie. Twardą obroną zmusili rywali do błędów. Po akcji Richardsona wygrywali aż 13:0. Gospodarze przełamali się dopiero po ponad trzech minutach. Pierwszy do kosza trafił D.J. Fenner. Jeszcze w ósmej minucie gliwiczanie wygrywali 21:11. Potem ich gra się kompletnie załamała. Do końca pierwszej kwarty nie tylko stracili przewagę, ale przegrywali 23:27. I nie odzyskali inicjatywy już do końca starcia. Kolejne minuty w ich wykonaniu były fatalne. Mylili się w ataku, nie bronili i w efekcie gdynianie z łatwością zdobywali kolejne punkty. Brylował zwłaszcza Trey Wade, który rozegrał chyba najlepsze spotkanie w barwach Arki. Zakończył je z imponującym dorobkiem 23 pkt oraz 17 zbiórek. Dzięki niemu Arka „uciekła” nawet na 17 punktów.

Po przerwie gra przyjezdnych wyglądała lepiej. kilka razy byli blisko rywali. W czwartej kwarcie zbliżyli się nawet na pięć punktów (69:74).

Końcówka to jednak popis miejscowych i bezradność graczy z Górnego Śląska, wśród których wyróżnił się tylko Richardson.


Suzuki Arka Gdynia – Tauron GTK Gliwice 91:76 (27:23, 29:15, 15:26, 20:12)

GDYNIA: Wade 23 (5×3), Fenner 2, Musić 13 (1×3),Wołoszyn 6 (2×3), Hrycaniuk 7 – Pajkert, Bogucki 7, Janiec, Wilczek 11 (2×3), Sewioł 7, Florence 15 (3×3). Trener Krzysztof SZUBARGA.

GLIWICE: Ferguson 9 (1×3), Richardson 26 (4×3), Put 10 (1×3), Rowland 8, Murphy 10 – Skifić 2, Ryżek 3 (1×3), Szlachetka 5 (1×3), Maciejak 3 (1×3), Busz. Trener Marosz KOVACZIK.


Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus