Gliwicki sprinter

Michael Ameyaw u Aleksandara Vukovicia zaliczył pięć z sześciu meczów tego sezonu w wyjściowym składzie. Trener mocno liczy na 22-letniego pomocnika i oczekuje od niego jeszcze więcej.


Jeśli mielibyśmy wymienić jedno z objawień i widocznych zmian po przyjściu na Okrzei trenera Vukovicia, to biorąc pod uwagę indywidualne kwestie, wymienienie Michaela Ameyawa to konieczność. Młody pomocnik do niedawna był żelaznym rezerwowym, ale jego rola się zmieniła dzięki odważnym decyzjom nowego szkoleniowca.

Ulubieniec… dziennikarzy?

Gdy Vuković obejmował posadę trenera Piasta, Ameyaw w sezonie 2022/23 tylko raz w ekstraklasie zaczynał w wyjściowym składzie. U „Vuko” do teraz tylko raz… Michael w wyjściowym składzie się nie pojawił. Różnica jest więc kolosalna. Ktoś mógłby powiedzieć, że 22-latek stał się ulubieńcem szkoleniowa, ale trener Piasta zapytany o Ameyawa po meczu z Cracovią najpierw postanowił zażartować. – Widzę, to taki pana ulubieniec – puścił oko do jednego z dziennikarzy „Vuko”, ale później już na poważnie ocenił przydatność gracza.

– Myślę, że stać go jeszcze na więcej. Zwłaszcza na więcej konkretów. Na pewno pełni ważną rolę, bo to zawodnik, który urozmaicił nasz zespół. Uważam, że wcześniej brakowało szybkości w naszej drużynie. Mamy więcej zawodników bazujących na technice, na podaniach do nogi, a tutaj potrzeba kogoś, kto pobiegnie na wolne pole. Co do jego występu z Cracovią, to uważam, że w pierwszej połowie zabrakło mu konkretów i spokoju w polu karnym, żeby wygrać pojedynek i dograć lub samemu strzelić na bramkę – podsumował piłkarza Aleksandar Vuković.

Efektowny, a nie efektywny?

Z tych słów jasno wynika, że szkoleniowiec widzi w tym piłkarzu dużo dobrego, ale też z każdym meczem wymagania tylko rosną. Vuković wie, że z 22-latka da się jeszcze sporo wycisnąć i może się on sporo nauczyć, co oczywiście będzie się działo z korzyścią dla całej drużyny i klubu. Jednak już teraz Ameyaw wnosi sporo ożywienia do gliwickiego zespołu, co widać po statystykach. W meczu z Cracovią Michael wykonał najszybszy sprint (34, 26 km/h) ze wszystkich piłkarzy i był drugi pod względem liczby sprintów w ekipie gospodarzy. Popatrzmy na poprzednie mecze tej wiosny: z Legią najwięcej sprintów, z Zagłębiem najwięcej sprintów i najszybszy bieg, z Rakowem to samo, z Jagiellonią najszybszy sprint… Jak widać, szybkość i dynamika to jego największe atuty. Ameyaw jest bardzo ruchliwy i wszędobylski, co jest kłopotem dla defensywy rywali.

Tak, jak jednak mówi trener Piasta, piłkarz musi swoją aktywność przekładać na korzyści dla drużyny, na wywalczenie rzutów wolnych, większą liczbę strzałów, gole i asysty. W meczu z Jagiellonią 22-latek nie trafił do bramki z kilku metrów, a mógł dać cenne zwycięstwo gliwiczanom. Wydaje się jednak, że z tej mąki może być jeszcze smaczniejszy chleb i tak samo myśli sztab szkoleniowy Piasta. Warto się więc przyglądać byłemu piłkarzowi Widzewa w kolejnych meczach i w jego rozwoju pod skrzydłami Aleksandara Vukovicia.


Na zdjęciu: Michael Ameyaw (z prawej) stał się ważnym ogniwem gliwiczan.

Fot. Lukasz Sobala/PressFocus