Głównym celem stwarzanie szans na strzelanie goli

Paulo Sousa, podczas pierwszego spotkania z polskimi dziennikarzami, poprosił o wsparcie. I przyznał m.in., że w oczach najlepszego, również jego zdaniem, piłkarza świata dostrzegł pasję.


Od cytatu z Jana Pawła II rozpoczął swoje pierwsze spotkanie z dziennikarzami, w formie online, nowy selekcjoner reprezentacji Polski, Paulo Sousa. Portugalczyk w środę pojawił się w naszym kraju i dobył szereg spotkań. M.in. z prezesem PZPN-u, Zbigniewem Bońkiem, a także z sekretarzem generalnym naszego związku, Maciejem Sawickim.

Dzień wcześniej 51-letni szkoleniowiec spotkał się w Niemczech z Robertem Lewandowskim, a wczoraj odpowiadał na pytania dziennikarzy. Najpierw jednak, słowami Ojca Świętego Polaków, poprosił o wsparcie.

– Modlę się z Wami, aby nigdy, ale to nigdy się nie poddawać, nigdy nie wątpić i aby nigdy nie tracić nadziei. Nie lękajcie się – powiedział, cytując jednego z najwybitniejszych Polaków, Paulo Sousa.

– Polska, to kraj pełen wiary. W Polsce rodzina jest najważniejsza. Dlatego postarajmy się razem zbudować reprezentację z przekonaniem, że wygramy – podkreślił portugalski szkoleniowiec.

Dać sobie szanse na gole

Wszystkich ciekawiło to, jak zamierza grać reprezentacja prowadzona przez Paulo Sousę. Już po nominacji tego szkoleniowca na stanowisko mówiło się, że teraz nasza drużyna grać będzie bardziej ofensywnie.

– Dla mnie system gry, to przede wszystkim zarządzanie grą – powiedział nasz selekcjoner. – Jak zagrywać do drugiego zawodnika, jak zachowywać się na boisku, jak podchodzić do konkretnego rywala… Musimy podejmować decyzje na podstawie tego, jakimi zawodnikami dysponujemy. Uwielbiam intensywne treningi. Przede wszystkim musimy przewidywać, co może wydarzyć się w danym spotkaniu.

Będziemy pracować nad szybkością gry. Musimy zrozumieć to, czego oczekujemy od konkretnego zawodnika. By najlepiej wykorzystać go dla zespołu – trzeba przyznać, że choć trener nie zdradził, czy będziemy grać 3-5-2, czy 4-2-3-1, to można z tych słów wywnioskować, że Portugalczyk nie zamierza grać defensywnie.

– Aby wygrać mecz, trzeba stworzyć odpowiednią okazję do zdobycia bramki. Posiadanie piłki pozwala zepchnąć rywali do defensywy. Naszym głównym celem, jest aby nasz system gry dawał nam szansę na strzelanie goli, a mamy zawodników, którzy mogą nam taką grę zapewnić. Na pewno będą jednak takie mecze, w których dominować nie będziemy. Dlatego musimy również wiedzieć, jak się bronić, jak wyjść z opresji – zaznaczył dwukrotny triumfator rozgrywek Ligi Mistrzów.

Jest najlepszy na świecie

Wspomniane na początku spotkanie Paulo Sousy z Robertem Lewandowskim, jak zapewnił selekcjoner, przebiegało w dobrej atmosferze. A trener zobaczył to, co chciał zobaczyć.

– Chciałem spojrzeć Robertowi Lewandowskiemu w oczy i ujrzeć w nich pasję. Dostrzegłem ją. Nie jest to tylko najlepszy zawodnik na świecie, ale to przede wszystkim lider. Może stanowić wzór dla innych dzięki temu, że cały czas idzie do przodu i przekracza własne granice. Widać, że chce zbudować rodzinę w drużynie – powiedział szkoleniowiec reprezentacji Polski, który dodał, że jego zdanie nt. „Lewego”, jest tożsame z tym, jak głosowali w zeszłym roku uczestniczy praktycznie wszystkich piłkarskich plebiscytów.

– Robert Lewandowski jest najlepszym zawodnikiem na świecie. Jego kariera rozwija się fenomenalnie. Wciąż się rozwija. Jeśli chodzi o Ronaldo, to on już jest legendą. Obaj potrafią w duży sposób wpłynąć na drużyny, w których grają. Wiedzą, że muszą mieć kolegów, aby osiągać więcej i więcej. Jestem zadowolony, że będę pracował z Lewandowskim i innymi polskimi piłkarzami – podkreślił Paulo Sousa.

Bramkarza już wybrał

Portugalczyk zapewnił też, że posiada wiedzę nie tylko o kapitanie naszej drużynie narodowej, ale też o pozostałych kandydatach do gry w niej. I z szerszą grupą piłkarzy zamierza niebawem porozmawiać. – Będę rozmawiał indywidualnie z zawodnikami oraz spotkam się z większą grupą, około 40-45 zawodników online. Chcę dać sygnał, że każdy ma szansę, że każdy może trafić do kadry.

Będę wyjaśniał swoja myśl taktyczną, abyśmy mogli dostrzec zaangażowanie na każdym polu gry. Znam większość polskich czołowych zawodników, bo graja w najlepszych ligach na świecie. Teraz zamierzam przyglądać się rozgrywkom polskiej ligi. Moją prośbą było, aby jednym z pierwszych spotkań było spotkanie z trenerem U-21, aby wiedzieć jakie mamy zaplecze.

Rozmawiałem już z Maciejem Stolarczykiem – zdradził opiekun „biało-czerwonych”, który jednak w szczegóły się nie wdał. Nie zdradził np. kto będzie pierwszym bramkarzem naszego zespołu, choć przyznał, że już podjął w tej kwestii decyzję.

– Na razie nie chcę mówić o indywidualnościach i komentować umiejętności pojedynczych zawodników. Zrobię to, gdy zobaczę ich na pierwszym treningu. Ale chcę mieć w zespole piłkarzy, którzy będą mieli w sobie pasję, będą chcieli iść do przodu. Muszą od siebie wymagać, bo potrzebnych jest kilku liderów.

– Jestem pozytywnie nastawiony i dlatego ufam naszym zawodnikom. Mamy bardzo dobrych piłkarzy. Co ważne, na wielkich turniejach nie zawsze wygrywają ci z najlepszym składem. Ja wierzę, że my możemy wygrywać. Musimy mieć jednak odpowiedni balans – zaznaczył Paulo Sousa.

Z Brzęczkiem nie porozmawia

Portugalski szkoleniowiec zapowiedział ponadto, że w jego zespole obowiązywać będą pewne zasady, ale pierwsi dowiedzą się o nich zawodnicy. Wiemy jednak, że jedną z nich jest np. bezwzględny zakaz spożywania alkoholu, czy też odpowiednia dieta.

– Wymagam tego, co sam jestem w stanie zrobić. Moja rola polega na tym, aby piłkarze byli odpowiedzialni. Na naszych barkach ciąży ogromna odpowiedzialność, bo reprezentujemy cały naród i trzeba o tym zawsze pamiętać – podkreślił Portugalczyk, który nie ma zamiaru konsultować się ze swoim poprzednikiem.

– Nie przyjęło się, aby trenerzy rozmawiali o zespole, a o poszczególnych zawodnikach, aby dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Życzę trenerowi Brzęczkowi wszystkiego najlepszego w przyszłej pracy. Jestem pewny, że pozostanie w tej wspaniałej sportowej rodzinie – powiedział Paulo Sousa.

Gotowi na zwycięstwa

Warto zaznaczyć, że nowy opiekun „biało-czerwonych” podkreślił, że może liczyć na pełne poparcie ze strony człowieka, który go zatrudnił na stanowisku.

– Prezes Zbigniew Boniek dał mi pełną dowolność i wsparcie jeśli chodzi o kształtowanie sztabu reprezentacji. Takie wsparcie czuję – przyznał portugalski szkoleniowiec, który w przeszłości nie prowadził jeszcze drużyny narodowej. To jednak nie ma większego znaczenia, bo przeważnie tak właśnie się dzieje.

– Trudno jest aby trener kadry narodowej pracował w takim stylu, jak szkoleniowiec klubu. Jeśli chodzi o pracę w klubie, a z reprezentacją, to główną różnicą jest liczba treningów. W drużynie narodowej jest zdecydowanie więcej obowiązków i mniej czasu na jednostki treningowe. Bo trzeba porozmawiać indywidualnie, trzeba dać czas na odpoczynek.

Muszę spróbować motywować nie tylko zawodników, ale również trenerów. Nigdy nie ma dobrego czasu na podjęcie pracy. Może w przypadku klubów jest to nieco łatwiejsze, bo można pracować intensywniej. W piłce nożnej chodzi o zwycięstwa i ufam, że zawodnicy których powołam będą o tym doskonale wiedzieć. Już od pierwsze meczu w eliminacjach mistrzostw świata, będziemy musieli być nastawieni na zdobycie trzech punktów – zapowiedział selekcjoner reprezentacji Polski.




Na zdjęciu: Paulo Sousa chce widzieć u swoich podopiecznych pasję, ambicję i wiarę w zwycięstwo.

Fot. Piotr Nowak/Pressfocus