Górnicza młodzież nie dała się Koronie

Każdy kto zobaczył w niedzielne popołudnie skład gospodarzy przecierał oczy ze zdziwienia. Średnia wieku Górnika ledwo przekraczała 20 lat, a najlepsi i najbardziej doświadczenie piłkarze usiedli na ławce rezerwowy.

Trener Brosz rzucił na głęboką wodę swoją młodą drużynę, ale ta długo nie tylko nie tonęła, ale nawet żwawo wypływała na powierzchnię ekstraklasowej wody. Gospodarze byli bardzo aktywni w ofensywie, a zwłaszcza Daniel Smuga. 21-latek sprawiał sporo problemów rywalom, co chwilę przemieszczając się między linią pomocy i ataku. W pierwszej połowie ofensywnych i ciekawych akcji z obu stron nie brakowało. Strzały Szymona Żurkowskiego i Marcina Urynowicza blokował bramkarz kielczan Matthias Hamrol.

Tomasz Loska  także udowodnił swoją wysoką dyspozycję, zwłaszcza w drugiej części spotkania. Wtedy było już 1:0, bo chwilę po gwizdku na drugą połowę wspomniany smuga nie miał problemów ze zdobyciem debiutanckiej bramki w ekstraklasie. Podrażniona Korona rzuciła się do ataków i szybko wyrównała. Od tego momentu gospodarze trochę spuścili z tonu, a kielczanie chcieli to wykorzystać. Loska nie dał się jednak zaskoczyć m.in. groźnej główce Adnana Kovaczevcia, kapitalnie broniąc czy mocnym strzałom z dystansu Piotra Malarczyka.

 

GÓRNIK ZABRZE – KORONA KIELCE 1:1 (0:0)

1:0 – Smuga, 46 min (asysta Urynowicz)

1:1 – Jukić, 62 min (bez asysty)

GÓRNIK: Loska – Michalski, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz – Liszka, Ambrosiewicz, Żurkowski, Ryczkowski (46. Jimenez) – Urynowicz (69. Matuszek), Smuga (64. Angulo). Trener Marcin BROSZ.
KORONA: Hamrol – Rymaniak, Kovacević, Diaw (15. Malarczyk), Kallaste – Jukić, Możdżeń (58. Janjić), Żubrowski, Gardawski (72. Kosakiewicz) – Górski, Soriano. Trener Gino LETTIERI.
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów 16683.
Żółte kartki: Urynowicz, Wiśniewski – Soriano, Żubrowski, Malarczyk.