Górnik mocny z Rakowem. Dwa trafienia Igora Angulo

Po dobrym i ciekawym meczu Górnik wysoko wygrywa z Rakowem bitwę o pozycję numer 9 w ekstraklasie.


Zabrzanie, po nieudanym eksperymencie i grze trójką obrońców w poniedziałkowym starciu z Wisłą w Płocku, wrócili do swojego klasycznego ustawienia.

Szybki karny

Do gry w wyjściowym składzie wrócił też najlepszy strzelec zespołu Igor Angulo oraz zawieszony wcześniej na trzy mecze za czerwoną kartkę w spotkaniu z Koroną, reprezentant Gambii Alasana Manneh. W Rakowie, po krótkiej przerwie spowodowanej urazem, wrócił z kolei jeden z najlepszych pomocników ligi Petr Schwartz.

Już pierwsza akcja gości przyniosła emocje. Z prawej strony uderzał Fran Tudor. Piłka trafiła w Przemysława Wiśniewskiego i wyszła za bramkę. Chorwacki skrzydłowy od razy sygnalizował zagranie ręką obrońcy gospodarzy, domagając się jedenastki. W końcu, po interwencji VAR i obejrzeniu wszystkiego na monitorze, Łukasz Szczech wskazał na karnego, którego bezbłędnie wykonał Schwartz.

„Górnicy” rzucili się do odrabiania strat. W 9 minucie celnie głową uderzał Giorgos Giakoumakis, ale Michał Gliwia był na miejscu. W chwilę później niecelnie, po indywidualnej akcji, uderzał Stavros Vasilantonopoulos oraz Jesus Jimenez. Wyrównanie dał oczywiście Angulo, który sprytnym płaskim uderzeniem, tuż przy słupku, zaskoczył bramkarza częstochowian. Dodajmy, że chwilę wcześniej dobrej okazji nie wykorzystał Felicio Brown Forbes. W świetnej sytuacji przestrzelił.

Zaraz po bramce „Angulo-gol” powinien był trafić Giakoumakis, ale trafił w dobrze interweniującego Gliwę. Mecz mógł się podobać, bo na boisku sporo się działo, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Po dwóch kwadransach przed znakomitą szansą ponownie stanął Forbes, zagrywał wszędobylski Tudor, ale skończyło się tylko na rożnym dla gości.

Trafienie rezerwowego

Drugą połowę miejscowi zaczęli z jedną zmianą, Giakoumakisa, który w starciu z Tomaszem Petraszkiem rozbił głowę, zastąpił Piotr Krawczyk. Po przerwie tempo nie było już tak szybkie, jak w pierwszych 45 minutach, co nie znaczy, że nic się nie działo.

Było wręcz przeciwnie. W 59 minucie, po dobrym dośrodkowaniu Schwarza, w boczną siatkę trafił Jarosław Jach. Obrońca Rakowa tylko złapał się za głowę. Dwie minut później zabrzanie już prowadzili! Erik Janża w swoim stylu z lewej nogi idealnie zagrał w kierunku Angulo. Gliwa po strzale głową Baska odbił piłkę, ale wobec dobitki Krawczyka z najbliższej odległości był bez szans.

Na 2:2 mógł wyrównać Petraszek, ale dobrze interweniował Martin Chudy. Częstochowianie poderwali się do ataku, ale bez efektu, za to do siatki ponownie trafili zabrzanie. Z dystansu „wypalił” grający dobre spotkanie Manneh. Gliwa odbił piłkę, a Angulo skierował ją do siatki po swojej drugiej dobitce.

Było to już trafienie numer 16 doświadczonego napastnika w tym sezonie. „Angulo gol! Angulo gol!” skandowało prawie cztery tysiące kibiców na Stadionie im. Ernesta Pohla. W końcówce kontaktowego gola mógł zdobyć Tudor, ale uderzył obok słupka. Trafił za to Jimenez „dobijając” częstochowian.


Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 4:1 (1:1)

0:1 – Schwartz, 4 min, 1:1 – Angulo, 21 min (asysta Jimenez), 2:1 – Krawczyk, 61 min (asysta Angulo), 3:1 – Angulo, 72 min (asysta Manneh), 4:1 – Jimenez, 86 min (bez asysty)

GÓRNIK: Chudy – Vasilantonopoulos, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Jirka (90+1. Ryczkowski), Manneh, Prochazka (80. Ściślak), Jimenez – Angulu, Giakoumakis (46. Krawczyk). Trener Marcin BORSZ. Rezerwowi: Kudła, Paluszek, Koj, Pawłowski, Matuszek, Gryszkiewiczi.

RAKÓW: Gliwa – Piątkowski, Petraszek, Jach – Tudor, Sapała, Babenko (73. Lederman), Schwartz, Kun (66. Bartl) – Brown Forbes, Musiolik. Trener Marek PAPSZUN. Rezerwowi: Szumski, Niewulis, Oziębała, Kościelny, Kaczmarek, Tijanić, Mikołajewski.

Sędziował Łukasz Szczech (Kobyłka). Widzów: 3869. Żółta kartka: Wiśniewski (3. za zagranie ręką), Jirka (58. faul), Prochazka (75. faul).

Piłkarz meczu – Igor ANGULO.