Mogą stracić pół zespołu

W sezonie 2012/13, prowadzony przez Marcina Brosza, Piast Gliwice wywalczył 4. miejsce, a następnie – po raz pierwszy w historii – przystąpił do gry w europejskich pucharach. Potem zaczęły się kłopoty. Drużyna dołowała. Na 5 kolejek przed końcem rozgrywek działacze nie wytrzymali i Brosz przestał być trenerem. W kolejnym meczu, już pod wodzą Angela Pereza Garcii, gliwiczanie wygrali na wyjeździe z Cracovią 5:1.

Udane transfery

W Zabrzu działacze wytrzymali ciśnienie i – mimo trudnych momentów, szczególnie jesienią – nie było mowy, że śląski szkoleniowiec stracił stanowisko. Bilans trzech lat jego pracy jest dla Górnika wyjątkowo korzystny. Wystarczyć spojrzeć na wyniki: najpierw awans do ekstraklasy, potem – jak z Piastem – miejsce dające grę w europejskich pucharach, po 24 latach przerwy, a teraz utrzymanie zespołu w elicie. Do tego wygrana w Pro Junior System w poprzednim sezonie, a teraz 2. lokata w tej klasyfikacji, która premiuje grę wychowanków i młodzieżowców. Dzięki temu na konto Górnika wpłynęło odpowiednio 1,4 i 1,1 miliona złotych. Poza tym wypromowało się wielu młodych zawodników, ze sprzedanym zimą do Fiorentiny – za 3,7 milion euro – Szymonem Żurkowskim na czele.

Co z tym Broszem? Górnik milczy!

Po nieudanej jesieni trener Brosz musiał budować drużynę na nowo. Pomogło zatrudnienie Artura Płatka, który przeprowadził udane transfery. Pojawili się więc Walerian Gwilia, Boris Sekulić, Mateusz Matras czy Martin Chudy. Ci zawodnicy mocno przyczynili się do tego, że „górnicy” – na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek – utrzymali się wśród najlepszych, zajmując ostatecznie 11. miejsce.

Zatrzymać Gruzina!

Co dalej? Niedawno pisaliśmy o sytuacji pozyskanych zimą piłkarzy. W sumie było ich siedmiu. Jedni mają ważne kontrakty, inni nie. Przesądzone wydaje się, że w Zabrzu na kolejny sezon pozostanie Matras. Doświadczony pomocnik, po powrocie na rodzinny Górny Śląsk, odżył. Wcześniej – przez ostatnie 1,5 roku – w Zagłębiu Lubin czy gdańskiej Lechii – mało co grał (sumie 19 meczów/1 gol). Wiosną wystąpił w 16 ligowych spotkaniach, zdobywając 3 ważne bramki. Utrzymanie Górnika i odpowiedni czas spędzony na boiskach ekstraklasy sprawiły, że zostanie. – Nie sprowadzałbym do Górnika zawodników, którzy nie mieliby możliwości kontynuowania gry w klubie – mówi Płatek, doradca zarządu i koordynator pionu sportowego.

Gorzej będzie z Gwilią, który został wypożyczony ze szwajcarskiego FC Luzern. Górnik prowadzi (czy będzie prowadził) rozmowy na temat zatrzymania reprezentanta Gruzji na dłużej, ale może to być trudne. W „górniczej” jedenastce 24-latek pokazał, że jest nietuzinkowym graczem, a 6 asyst ma swoją wymowę.

Sekulić, Bochniewicz i inni…

Nie wiadomo też co z Sekuliciem, który był jednym z odkryć rundy wiosennej. Dobry w tyłach, widoczny z przodu. Serb ze słowackim paszportem ma kontrakt do końca czerwca, z opcją przedłużenia o rok. Pytanie, czy tak klasowego obrońcę uda się Górnikowi zatrzymać? Gdyby tak było, to będzie to spory sukces. Kończy się też wypożyczenie z Udinese Pawła Bochniewicza. Słychać, że młodzieżowy reprezentant Polski na brak ofert nie może narzekać. Podobnie, jak mający za sobą dobry sezon, skrzydłowy Jesus Jimenez. Kończy się też kontrakt Daniemu Suarezowi, a w nowym sezonie nie będzie już wspomnianego Żurkowskiego, od lipca zawodnika Fiorentiny. Na dziś trudno sobie wyobrazić, żeby brakowało jeszcze kogoś takiego jak Gwilia czy Sekulić. Co może się stać, jeśli Górnik zostanie tak poważnie osłabiony? Na to pytanie – w innym miejscu – odpowiada legenda klubu z Roosevelta, Hubert Kostka.

 

Górnik wiosną

Chudy

Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Gryszkiewicz

Zapolnik, Matras, Żurkowski, Gwilia, Jimenez

Angulo

A tak może być jesienią

Chudy

Arnarson, Wiśniewski, Koj, Gryszkiewicz

Zapolnik, Matras, Matuszek, Ambrosiewicz, Baidoo

Angulo

Na zdjęciu: Walerian Gwilia (z prawej) i Dani Suarez (nr 15). Tych piłkarzy może w Górniku zabraknąć…

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ