Wolsztyński: Górnik musi być odważny

Piotr Tubacki

Zwycięstwa Górnikowi są bardzo potrzebne, bo jak wiadomo śląska ekipa zajmuje miejsce w strefie spadkowej, będąc lepszą zaledwie o jeden punkt od ostatniego Zagłębia Sosnowiec. Górnicy mają drugą najgorszą ofensywę i czwartą najgorszą defensywę w lidze. Ich słabości obronne bezlitośnie wypunktowała w ostatniej kolejce Legia Warszawa, pokonując drużynę Marcina Brosza aż 4:0.

Szukanie przyczyn

– Trudno powiedzieć, dlaczego w Warszawie zagraliśmy tak słabo. Trenujemy różne warianty, przed meczem mamy konkretne założenia i próbujemy je wykonywać, ale w ostatniej kolejce nie za bardzo nam się to udawało. Trzeba też powiedzieć, że Legia była bardzo dobrze przygotowana do tego spotkania. Myślę, że w tym upatrywałbym przyczyn naszej porażki. Jednak zaważyły też względy czysto piłkarskie i wyjechaliśmy z Warszawy bez punktu – analizuje Rafał Wolsztyński, który w stolicy wszedł na boisko w drugiej połowie, nie zapisując się jednak w pamięci kibiców niczym specjalnym.

Po prostu trzeba wygrać

Z uwagi na bogatą historię obu klubów spotkania między Legią i Górnikiem często są nazywane klasykiem. Nieważne w jakich okolicznościach dochodziłoby do ich starć, zawsze będą traktowane one szczególnie, bo jakby nie patrzeć – mówimy o zespołach, które w gablotach mają łącznie aż 27 mistrzostw Polski. – Mecze z Legią zawsze są dodatkowym smaczkiem i chciałoby się w nich za każdym razem wygrywać, ale tym razem musieliśmy uznać jej wyższość. Musimy trenować jeszcze ciężej, żeby w meczu ze Śląskiem Wrocław po prostu wyjść i wygrać – przyznaje napastnik Górnika.

Ciężka praca zaprocentuje

Nie wiadomo, czego po wrocławskiej drużynie można się spodziewać. Jest to zespół, który na wyjeździe pokonał Jagiellonię 4:0 i Miedź Legnica 5:0, ale u siebie uległ ostatnio Wiśle Płock 0:3, mimo że jego przeciwnicy przez większość spotkania grali w osłabieniu. Widać więc, że Śląsk na wyjeździe potrafi sobie radzić. To nie jest najlepsza wiadomość dla zabrzan, którzy na własnym stadionie wygrali tylko raz, dwie kolejki temu, pokonując Zagłębie Lubin 2:0. Może zatem uda im się podtrzymać domową formę?

Co zdaniem Wolsztyńskiego będzie najważniejsze w dzisiejszym spotkaniu? – W starciu ze Śląskiem kluczowa będzie odwaga, dużo odwagi, żeby brać piłkę na siebie, kreować jak najwięcej sytuacji i żeby nie bać się tego robić. Istotne jest też wykonywanie tych założeń, które sobie zakładamy przed spotkaniem i nad którymi pracujemy w ciągu tygodnia. To musi wychodzić jak najlepiej, trener Marcin Brosz także spędza z nami nad tym wiele czasu. Myślę, że w końcu to zaprocentuje i dzięki temu, co sukcesywnie robimy na treningach, zaczniemy zdobywać punkty – uważa 23-latek.

Wszystko pod Śląsk

Porażka z wrocławską ekipą spowoduje, że kolejna drużyna z dołu tabeli ucieknie górnikom, bo na tę chwilę Śląsk ma nad nimi trzy punkty przewagi. Nie dziwi zatem fakt, że w Zabrzu bardzo mocno pracowali przed dzisiejszym meczem, o czym mówił i trener Brosz, i sam Wolsztyński.

– Treningi odbywają się pod kątem Śląska Wrocław. Wiemy, jak rywale grają, jak próbują to robić, jak się zachowują, jak się ustawiają. Trenujemy pod ich zachowanie i ich ustawienie. Wiadomo, że Śląsk bardzo fajnie zagrał w meczu z Miedzią Legnica. Oglądaliśmy to spotkanie, więc wiemy, jakie punkty są mocną stroną wrocławian i co musimy wykluczyć, żeby wszystko się ułożyło po naszej myśli – zdradza piłkarz Górnika.

Niecierpliwi kibice

Forma zespołu zdecydowanie nie zadowala, a w polskich warunkach oznacza to, że prędzej czy później najbardziej zagorzali kibice zaczną wyrażać swoje niezadowolenie. Kolejna porażka, w dodatku na własnym stadionie, mogłaby tylko sprowokować przyśpiewki „Górnik to my”, a także te mniej cenzuralne, które można było usłyszeć chociażby po wyjazdowej porażce z Cracovią.

– Wiadomo, że to jest fanatyzm i ludzie, którzy kibicują Górnikowi, kochają to, co robią. Jeżdżą za nami wszędzie, więc myślę, że mieli prawo być źli i „zagotować się” z powodu naszej postawy. Kibice są kibicami, bardzo mocno nam dopingują, żyją tym wszystkim, więc myślę, że cała ta sytuacja była nieco wygórowana. Myślę, że teraz pokażemy swoją postawą, że warto nam kibicować i warto przychodzić na nasze mecze – obiecuje Wolsztyński.

 

Adam Godlewski mówi o stawce, o jaką zagrają Górnik Zabrze i Śląsk Wrocław