Górnik przegrał z VAR-em

Oba zespoły przystąpiły do gry w zmienionych składach. W „górniczej” ekipie szansę ponownie otrzymał Adam Orn Arnarson. Islandczyk zastąpił Adriana Gryszkiewicza. Po dłuższej przerwie w podstawowym zestawieniu zabrzan pojawiło się też nazwisko Szymona Matuszka. Doświadczony pomocnik zastąpił pauzującego za żółte kartki Mateusza Matrasa. Z kolei trener Michał Probierz dał szansę Filipowi Piszczkowi, który biegał z przodu obok Airama Cabrery.

Trafienie Cabrery

Gospodarze zaczęli śmiało i ostro. Już po kilku minutach, za bezpardonowe wejście w nogi Javi Hernandeza, żółtą kartkę zobaczył – grający tym razem na lewej stronie defensywy – Boris Sekulić. W pierwszym kwadransie zabrzanie faulowali aż 6 razy. Pierwszą groźną okazję stworzyli goście. Kiedy z dystansu „wypalił” Diego Ferraresso, dobrze interweniował Martin Chudy. Zaraz potem wolej Hernandeza minął cel. Tymczasem w 12 min miejscowi mogli prowadzić. Szymon Żurkowski zagrał kapitalną, prostopadłą piłkę w kierunku Jesusa Jimenza. Ten uciekł obrońcom, uprzedził interweniującego Michala Peskovicia, ale kiedy wszyscy widzieli futbolówkę w siatce, ta minęła cel. W 19 minucie było 1:0, ale dla gości. Janusz Gol wrzucił piłkę w pole karne. Tam Piszczek przedłużył ją głową do Cabrery, który z kilku metrów zaskoczył bramkarza Górnika.

Wywołało to protesty miejscowych. Wydawało się bowiem, że tuż przed bramkową akcją Hernandez faulował Żurkowskiego. Sędzia Wojciech Myć obejrzał wszystko na ekranie monitora i podtrzymał swoją decyzję. Cabrera mógł się więc cieszyć z 10. gola w sezonie, a 4. kolejnego w ligowym starciu. W odpowiedzi ponad bramką „Pasów” z dystansu uderzał Giannis Mystakidis. Grek próbował napędzać ataki swojego zespołu. Potem niecelnie głową strzelał Igor Angulo. Górnik miał problemy z wykańczaniem swoich akcji. W dwóch pierwszych kwadransach gospodarzom nie udało się trafić w bramkę Peskovicia.

Słupek Angulo

Wydawało się, że zmieni się to w 34 min. Walerian Gwilia zagrał idealną piłkę do wychodzącego na czystą pozycję Angulo. Ten w sytuacji sam na sam przymierzył obok wybiegającego z bramki golkipera „Pasów”, ale futbolówka wylądowała na słupku. Wkrótce Hiszpan huknął z kilkunastu metrów, ale znowu niecelnie. Angulo tylko złapał się za głowę, podobnie jak Sekulić chwilę później, kiedy nie wykorzystał świetnego dośrodkowania Gwilii… W tej sytuacji na przerwę goście schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Drugą połowę „górnicy” zaczęli z jedną zmianą. Kontuzjowany ostatnio Paweł Bochniewicz zastąpił Daniego Suareza. Cracovia grała już wtedy w zmienionym ustawieniu. Piszczek przeszedł na skrzydło, a Hernandez został przesunięt na środek pomocy. Gra się zaostrzyła, a zawodnicy obu zespołów nie szczędzili sobie razów. Brakowało za to składnych akcji czy strzałów.

Dwa odwołane karne!

W 54 min w starciu w polu karnym upadli Sekulić i Gol. Sędzia od razu wskazał na 11 metr. Sytuacja była kontrowersyjna. Po otrzymaniu sygnału od sędziów VAR pobiegł przeanalizować to zdarzenie na ekranie. Analizował długo, po czym, odwołał swoją decyzję i anulował pokazaną wcześniej kartkę kapitanowi „Pasów”. – Złodzieje! Złodzieje! – skandowało kilkanaście tysięcy kibiców na trybunach.

Górnik atakował, miał przewagę, ale drużyna prowadzona przez trenera Probierza grała dobrze w tyłach. Na nic zdawały się próby przedarcia się w pole karne raz prawą, raz lewą stroną przez miejscowych.

W 71 min kolejne starcie w polu karnym. Żurkowski przewraca się w starciu z Siplakiem. Wydawało się, że o przewinieniu nie może być mowy. Katastrofalnie prowadzący mecz Myć wskazuje jednak na karnego. Potem, po obejrzeniu wszystkiego na monitorze, ponownie odwołuje swoją decyzję. Taki arbiter, nie powinien prowadzić meczów w ekstraklasie…

Górnik Zabrze – Cracovia 0:1 (0:1)

0:1 – Cabrera, 19 min (asysta Piszczek)

GÓRNIK: Chudy – Arnarson, Wiśniewski, Suarez (46. Bochniewicz), Sekulić – Mystakidis (62. Baidoo), Matuszek (74. Wolsztyński niesklas.), Żurkowski, Gwilia, Jimenez – Angulo. Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Bielica, Zapolnik, Gryszkiewicz, Ambrosiewicz.

CRACOVIA: Pesković – Ferraresso, Helik, Dytiatjew, Siplak – Hernandez (74. Dąbrowski niesklas.), Dimun, Gol, Hanca – Piszczek (62. Rapa), Cabrera (90. Strózik niesklas.). b] Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Stępniowski, Datkovć, Serafin, Cecarić.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin) – . Asystenci: Arkadiusz Kamil Wójcik (Warszawa) i Tomasz Niemirowski (Płochocin). Widzów 13431. Czas gry: 98 min (48+50). Żółte kartki: Sekulić (4. faul), Matuszek (45. faul), Żurkowski (74. faul), Gwilia (86. faul) – Siplak (39. faul), Hanca (43. faul), Ferraresso (66. niesportowe zachowanie).

Piłkarz meczu – Airam CABRERA.

 

Na zdjęciu: Airam Cabrera zaskakuje Martina Chudego. Z lewej obrońca Górnika Adam Orn Arnarson.