Górnik Zabrze. 2000 minut Janży

Gry w niespełna dziesięciu meczach brakuje Erikowi Janży do tego, żeby jego kontrakt z Górnikiem był prolongowany o rok.


Słoweński lewy obrońca trafił do górniczego klubu latem 2019 roku. Na tej pozycji wcześniej grał nastoletni Adrian Gryszkiewicz, choć był też jeszcze Michał Koj, ale klubowe władze i sztab szkoleniowy doszli do wniosku, że przyda się wzmocnienie.

Osiem asyst na koncie

27-letni zawodnik z Murskiej Soboty z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem zabrzan. Grał na tyle dobrze, że ponownie przypomniano sobie o nim w słoweńskiej reprezentacji. Przez okres pobytu w klubie z Górnego Śląska kilka razy powołanie wysyłał do niego taki trener, jak cieszący się wielką renomą w futbolowym świecie Matjaż Kek.

W Górniku należy do najlepszych w zespole, w ogóle w ekstraklasie ciężko szukać lepszych lewonożnych zawodników niż on. W poprzednim sezonie zaliczył w górniczym klubie 36 ligowych występów. Nie zagrał tylko raz, ale to dlatego, że musiał pauzować za żółte kartki.

Rozgrywki 2019/20 zakończył z 8 asystami na koncie, należąc pod tym względem do najlepszych nie tylko w swoim zespole, ale także w całej lidze. Teraz tych asysty nie ma wiele na koncie, póki co tylko dwie w 15 ligowych oraz pucharowych grach, ale ciężko wyobrazić sobie grę „górników” bez jego rajdów i dośrodkowań. Nie przeszkadzało mu to, kiedy grał na nominalnej pozycji lewego obrońcy, kiedy zabrzanie grali z czwórką obrońców w tyłach w poprzednim sezonie.

Nie przeszkadza mu teraz gra na wahadle, kiedy Górnik – po zmianie ustawienia – przestawił się na występy trójką środkowych obrońców. Jak podkreśla zarówno w jednym, jak i w drugim systemie gry oraz ustawieniu czuje się dobrze.

Automatyczne przedłużenie

Za pół roku kończy mu się umowa z klubem z Zabrza. Co w takim razie dalej z przyszłością dobrze prezentującego się w ekstraklasie zawodnika? Zimą rok temu mówiło się o zainteresowaniu holenderskiego ADO Den Hag. Poza spekulacje sprawa jednak nie wyszła. O swojej przyszłości [Erik Janża] mówi nam tak.

– Z moim kontraktem to nie jest tak, że kończy się w połowie czerwca przyszłego roku. W umowie jest bowiem zapis, że jeżeli zagram w danym sezonie 2000 minut, to automatycznie zostanie on przedłużony o kolejny rok. W ten sposób to działa. Jeśli zaś nie byłoby tych dwóch tysięcy minut, to kwestia do porozumienia się.

W każdym bądź razie zacząłem rozmowy z dyrektorem sportowym co do mojej umowy. Zobaczymy jak to się potoczy, w którym kierunku pójdzie. Na razie jestem w Zabrzu, koncentruje się na treningu i na najbliższych meczach – mówi zawodnik.

Walczył z koronawirusem

Bieżące rozgrywki Janża zamknął w liczbie 13 ligowych gier. Łącznie nazbierało się sporo, bo aż 1118 minut. Piszemy i myślimy sporo zważywszy na to, co spotkało Słoweńca późną jesienią. Niestety znalazł się w grupie zawodników Górnika dotkniętych koronawirusem. Nie pojechał na mecz ze Śląskiem do Wrocławia na początku listopada.

Potem, po reprezentacyjnej przerwie, zaliczył tylko połówkę w derbowym spotkaniu z Piastem. Zakażenie SARS-CoV-2 przechodził nie najlepiej, o czym opowiadał „Sportowi”.

– Najgorzej było na początku. Miałem temperaturę, bolały plecy. Nie mogłem nawet normalnie do toalety pójść. Leżałem w łóżku. Przez to leżenie straciłem wiele energii. Kiedy potem nastąpił powrót do treningów, czułem się jakbym stracił swoje mięśnie, nie było siły. Czułem się osłabiony, szybko się męczyłem.

To było naprawdę kiepskie uczucie. Sporo kosztowało mnie dojście do siebie. Pierwszy mecz po tej mojej przerwie przypadł na Piasta. Przed spotkaniem powiedziałem trenerowi, że nie czuję się dobrze, nie byłem w stanie zagrać od początku. Myślę, że wspólnie podjęliśmy tutaj właściwą decyzję, żeby powoli, małymi krokami wchodzić do gry. Tak było rozsądnie – tłumaczył nam Słoweniec.


Czytaj jeszcze: Wzmocnienie z Afryki

W tych ostatnich meczach w tym roku, podobnie jak cały zespół, nie prezentował się jak wcześniej. Po świąteczno-noworocznej przerwie i przygotowaniach można być jednak pewnym, patrząc na profesjonalizm Janży, że dojdzie do siebie i znowu będzie błyszczał.

Do tego, żeby jego kontrakt z Górnikiem był prolongowany o kolejny rok brakuje mu niewiele, raptem 882 minut. To przecież nawet nie dziesięć pełnych spotkań. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji, to wszystko wskazuje na to, że Janża będzie grał w górniczym zespole także w sezonie 2021/22.

LICZBA

49

TYLE ligowych meczów w barwach Górnika zanotował dotąd Erik Janża. Na ten bilans składa się 36 występów w poprzednim sezonie i trzynaście w bieżących rozgrywkach.


Na zdjęciu: Erik Janża od momentu trafienia do Górnika latem 2019 roku jest mocnym punktem zabrzan.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus