Górnik Zabrze. Bez kibiców też się postawią?

Orlen Wisła w Zabrzu ostatnimi laty ma duże problemy, ale Górnik mógł liczyć na gorący doping. Czy bez fanów na trybunach siódemkę Marcina Lijewskiego stać na niespodziankę?


Choć statystyka jest nieubłagana – „nafciarze” wygrali aż 24 z 28 wzajemnych potyczek, w tym jesienią 27:18 – to przynajmniej na Śląsku ostatnimi czasy wicemistrzowie Polski musieli fedrować w pocie czoła, by wrócić do Płocka ze zdobyczą. We własnej hali zabrzanie już z Wisłą wygrywali – jak w Pucharze Polski przed trzema laty, albo remisowali – jak w lutym 2019 w lidze (Wisła była lepsza dopiero w serii karnych), albo przegrywali po rzucie karnym w ostatniej sekundzie – jak rok temu.

– Historia nie gra, ale pokazuje, że ten zespół też składa się z ludzi i można z nimi powalczyć – podkreśla rozgrywający Górnika Łukasz Gogola.

Za każdym razem jednak w hali przy Wolności „trójkolorowi” mogli liczyć na wsparcie fanów. Tym razem – w sobotę o 13.00 – tego atutu będą pozbawieni…

– Nasza hala jest specyficzna, rywale mają problem z zaadaptowaniem się do niej. Żałujemy, że nie będzie naszych kibiców, ale takie są w tym sezonie zasady dla wszystkich. Mimo to bardzo liczę, że znów ostro powalczymy z Wisłą. Zaczęliśmy ten rok od dwóch wygranych i choć ich styl nie był najlepszy, to wygrane budują. Rozkręcamy się, a Wisła ma już jednak w nogach sporo grania, będziemy chcieli to wykorzystać – podkreśla kapitan Górnika Bartłomiej Tomczak.

Zabrzanie są w grze o medal, ale wciąż bolą ich zgubione punkty z jesieni, gdy we własnej hali przegrali z Gwardią Opole i Energą Kalisz. – Fajnie byłoby coś uszczknąć z Wisłą. Jak to zrobić? Analizowaliśmy ich wtorkowy, przegrany mecz w Leon w Lidze Europy (27:32). Trochę gorzej stali w obronie i Ademar zdobywał łatwe bramki. A siłą Wisły jest właśnie obrona i kontry – w naszej lidze mecze wygrywają prostym sposobem. Nie możemy dopuścić do głupich strat, musimy grać cierpliwie, do rzutu z pewnej piłki. O naszą obronę się nie martwię, jest drugą najlepszą w lidze, a w ataku pozycyjnym Wisła nie jest już tak groźna – analizuje Tomczak.


Czytaj jeszcze: Górnik wygrał w Mielcu

Na drodze górników będzie będący w świetnej formie po udanych mistrzostwach świata w Egipcie bramkarz Adam Morawski. – Znamy się już jak łyse konie, wiem jak „Loczkowi” rzucać, gdzie ma słabsze miejsca, ale zostawię to dla siebie. Wiele zależy od dyspozycji dnia, czy wpadną pierwszy, drugi rzut – dodaje Tomczak.

Sobotni mecz wczesnym popołudniem pokaże TVP Sport, a wieczorem na TVP3 Opole będzie można śledzić starcie Gwardii z Chrobrym Głogów. „Gang Kuptela” z impetem rozpoczął rundę rewanżową, wygrywając w Piotrkowie Trybunalskim. Kolejna wygrana przywróciłaby Adama Malchera i spółkę na 5. pozycję w tabeli i byłaby prezentem dla Przemysława Zadury, który w minionym tygodniu doczekał drugiej córki, Zaji. Jesienią na Dolnym Śląsku gwardziści wygrali 35:31.


Na zdjęciu: W sobotę Górnikowi nie pomogą ani Szymon Sićko, ani kibice, ale w Zabrzu chcą znów postawić Wiśle twarde warunki.

Fot. handballzabrze