Górnik Zabrze. Burza w szklance wody

Niespodziewanie głośno zrobiło się w ostatnich dniach wokół Igora Angulo. Tym razem nie chodzi o kolejne bramki zdobywane przez Baska, a o zdjęcie i pieniądze.

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że piłkarze Górnika zgodzili się – podobnie jak w zdecydowanej większości ekstraklasowych klubów – na cięcia swoich płac. W tej grupie miało jednak zabraknąć lidera i najskuteczniejszego strzelca zespołu Igora Angulo.

O pieniądzach nie rozmawiają

Sam zawodnik pytany przez nas, czy faktycznie tak jest, nie udziela odpowiedzi. Jak tłumaczy: nie może jej udzielić, bo w momencie, kiedy piłkarze 13 marca rozjechali się do domów, w wewnętrznym regulaminie Górnika w punkcie 8 znalazł się zapis o „zakazie aktywności w mediach, również społecznościowych”. Angulo tylko bezradnie rozkłada ręce, nie ma zgody klubu, żeby rozmawiać…

O całą sprawę zapytaliśmy więc prezesa górniczego klubu Dariusza Czernika.

– Nie chcę się na ten temat wypowiadać, bo to wewnętrzna sprawa klubu – mówi krótko sternik zabrzan.

Przypomnijmy, że kontrakt piłkarz z klubem kończy się już za niedługo, bo 30 czerwca. Kolejne rozmowy na temat przedłużenia umowy nie doszły do skutku. W tej sytuacji wszystko wskazuje na to, że już wkrótce pożegna się on z Zabrzem.

Co do obniżek płac ligowych zawodników, to w wielu klubach nie chcą się na nie zgodzić zagraniczni piłkarze. Tak jest w Koronie Kielce, gdzie obcokrajowców nie brakuje, tak też jest – jak słychać – w Śląsku Wrocław, gdzie na cięcia nie chce się zgodzić dwójka Słowaków Matusz Putnocky oraz Robert Pich. Podobne kłopoty mają też oficjele w Arce.

Prezes broni

Głośno o Angulo zrobiło się też nieoczekiwanie w środę. Na portalu weszlo.com ukazało się zdjęcie futbolisty przedstawiające, jak snajper na ulicy z córeczką w wózku i bez maski rozmawia ze swoją żoną. Zrobiła się „afera”, jakoby doświadczony zawodnik nie przestrzegał zalecanej przez piłkarskie władze dwutygodniowej przymusowej izolacji.


Czytaj jeszcze: Wezmą kolejnego Słowaka


– To jakiś absurd. Wyszedłem z domu na zakupy. My piłkarze możemy wychodzić na zakupy co dwa czy trzy dni, a maskę zdjąłem na sekundę, aby porozmawiać z żoną – tłumaczy krótko „Angulo-gol”.

W obronę zawodnika bierze prezes Czernik. – Opublikowane zdjęcie to burza w szklance wody. Podobne możny by pewnie zrobić z 30 milionom ludzi żyjących w Polsce, że na moment są bez maski. Igor szybko wszystko wyjaśnił. Trzeba go wziąć w obronę, bo akurat on jest wzorem profesjonalizmu – podkreśla szef Górnika.


Na zdjęciu: Przez 4 lata gry w Górniku Igor Angulo zapracował na miano jednej z klubowych legend.
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus