Górnik Zabrze. Był Hiszpan, jest Hiszpan!

Ci, którzy wątpili w to, czy Górnikowi uda się zastąpić Igora Angulo, w pierwszej kolejce dostali jasny sygnał od Jesusa Jimeneza – o strzelanie goli nikt w Zabrzu nie musi się martwić!


Trener Marcin Brosz przed spotkaniem z Podbeskidziem zapowiadał, że takiego gracza jak Angulo zastąpić w skali jeden do jednego będzie niezwykle trudno, dlatego też odpowiedzialność za dobywanie bramek ma zostać rozłożona na całą drużynę – co podkreślił również po meczu. Tych wypowiedzi nie usłyszał najwyraźniej Jesus Jimenez…

Pochwały od kolegi

Po zmianie ustawienia na trzech obrońców to właśnie 26-letni Hiszpan występuje na szpicy razem z – domyślnie – Alexem Sobczykiem, który jednak po 25. minutach gry musiał opuścić boisko z powodu urazu głowy. Austriak zanotował asystę i wywalczył rzut karny, a równie dobrze pokazał się zastępujący go potem Piotr Krawczyk, który zdobył gola na 3:0. Show całej pierwszej kolejki skradł jednak bezapelacyjnie Jimenez!

– Jesus miał taki dzień, że obojętnie co by się działo, on by nas z tego wyratował – chwalił swojego partnera z ataku Sobczyk, nie kryjąc zadowolenia z osiągniętego wyniku. Jego hiszpański kolega skompletował bowiem hat-tricka i w całym spotkaniu prezentował bardzo wysoki poziom, który z każdym jego kolejnym sezonem w Zabrzu rośnie. Jimenez nie miał łatwych początków na Górnym Śląsku, ale przyzwyczaił się już do ekstraklasy, co pokazał nawet poprzedni sezon, w którym zdobył 12 goli i 8 asyst. Wtedy grał jednak na skrzydle, a starcie z Podbeskidzie pokazało, że także na szpicy 26-latek może sobie świetnie radzić.

Dawno nie było hat-tricka

Przy pierwszym golu Jimenez dobrze „pograł” z Sobczykiem, dzięki czemu przedarł się przed twardą obronę „Górali” i w sytuacji sam na sam popisał się spokojem godnym samego Angulo. Drugie trafienie to wspomniany już karny, a trzecie to akcja rodem z najefektowniejszych internetowych kompilacji dryblerskich! Jimenez w świetny sposób obrócił się z Aleksandrem Komorem na plecach, a następnie w samym już polu karnym „nawinął” kapitana bielszczan, Bartosza Jarocha, po czym zewnętrzną częścią stopy umieścił piłkę w dalszym rogu bramki.


Przeczytaj jeszcze: Rewelacyjne otwarcie Górnika


Hiszpan oddał w tym meczu 5 uderzeń, z czego 3 – wszystkie bramkowe – były celne. Celność jego podań plasowała się na wysokim poziomie 81%, z czego 2 można było określić podaniami kluczowymi. Jimenez wygrał 57% dryblingów i 47% pojedynków naziemnych, co jest całkiem niezłym wynikiem. Przegrał jednak wszystkie pięć pojedynków w powietrzu. Jego hat-trick jest w dodatku pierwszym takim osiągnięciem w zespole Górnika od 3 lat! Dokładnie 25 sierpnia 2017 roku Angulo trzykrotnie pokonał bramkarza Wisły Płock i od tamtego momentu nikt w Górniku nie strzelił już trzech goli w jednym meczu.

Kapitan z powołaniem!

Należy też wspomnieć, że selekcjoner Jerzy Brzęczek docenił formę kapitana 14-krotnych mistrzów Polski, Pawła Bochniewicza. 24-letni środkowy obrońca po raz pierwszy w swojej karierze został powołany do seniorskiej reprezentacji Polski na mecze Ligi Narodów z Holandią (4 września) oraz Bośnią i Hercegowiną (7 września).


Na zdjęciu: Jesus Jimenez rozpoczął ten sezon w kapitalnym stylu!
Fot. Rafał Rusek/Press Focus