Górnik Zabrze. Demony wróciły

 

Po serii 11 meczów bez wygranej i efektownym zwycięstwie z „Białą gwiazdą” w poprzedni piątek, były przesłanki do tego, żeby sądzić, że zespół prowadzony przez Marcina Brosza zacznie punktować także na wyjazdach. Na nadziejach się skończyło.

Wyjazdowa bezradność

W porównaniu do zwycięskiego meczu z krakowianami, sztab szkoleniowy „górników” przeprowadził kilka zmian. Jedna była konieczna, bo z powodu żółtych kartek nie mógł wystąpić Boris Sekulić. W jego miejsce dość niespodziewanie zagrał Mateusz Matras. – Taki mieliśmy pomysł. Wahaliśmy się pomiędzy Adamem Orn Arnarsonem, a Mateuszem. Postawiliśmy na Matrasa – tłumaczył trener Brosz.

W ostatnim czasie doświadczony piłkarz wyrasta na najbardziej uniwersalnego zawodnika. Gra jako defensywny pomocnik, na środku obrony, a teraz także na jej boku. Kolejne zmiany, jak zwykle, dotyczyły też środka pomocy. Tutaj rotacja zawodników jest w meczowej kadrze jedenastki z Zabrza największa. Z Wisłą mecz rozpoczęła trójka: Matras, Daniel Ściślak oraz David Kopacz. Teraz było to trio: Szymon Matuszek, Filip Bainović oraz Łukasz Wolsztyński, który dał tak dobrą zmianę z krakowianami.

Początek meczu z beniaminkiem nie był zły, bo przecież „górnicy” szybko objęli prowadzenie. Efektowną asystę zaliczył Serb Bainović. Zabrzanie nie poszli jednak za ciosem i potem, z minuty na minutę gaśli. Nie byli w stanie odpowiedzieć na ataki rywali, którzy mieli jasny cel, a na trudnej, mokrej murawie nie bawili się w koronkowe akcje. Wrzuta w pole karne i długa piłka do przodu, to był pomysł częstochowian. Skuteczny, jak pokazał wynik.

Momentami było widać bezradność piłkarzy Górnika, którzy nic nie byli w stanie wskórać. Przypomniało się słabe spotkanie z Zagłębiem w Lubinie czy druga połowa starcia z Legią w Warszawie. To zresztą mocno niepokojący symptom. W poprzednim sezonie drużyna prowadzona przez trenera Brosz większość punktów zdobywała w meczach wyjazdowych. Na 46 zdobytych punktów w całym sezonie, 25 było uzyskanych w grach na obcych boiskach.

Górnik zanotował tam aż siedem zwycięstw, w tym dwie jesienią zeszłego roku, która przecież była wyjątkowo słaba (Górnik po 20 kolejkach był przedostatni z siedemnastoma punktami na koncie).

Teraz wygranej nie ma i nie będzie. Kolejny mecz na obcym stadionie dopiero przecież w lutym, kiedy zabrzanie pojadą do Kielc. To właśnie też tam po raz ostatni wygrali na wyjeździe w ekstraklasie, a było to…. 18 maja. Od tego czasu „górnicy” zanotowali w wyjazdowych starciach cztery remisy i sześć porażek…

Z Jagą o wygraną

Teraz przed Górnikiem przygotowania do ostatniego meczu w tym roku u siebie z Jagiellonią w sobotę. Na stadionie im. Ernesta Pohla jest o niebo lepiej niż w gościach, ale tych wygranych też nie ma przesadnie wiele, bo ledwie cztery.

– Mieliśmy plan na mecz z Rakowem. Do pewnego momentu wyglądało to nieźle. Niestety później za dużo pozwalaliśmy rywalom, zagraliśmy za mało agresywnie. Nie ma sensu już po meczu mówić o naszym planie, po prostu nie wypalił. Liczyliśmy na więcej, więcej od siebie wymagamy, niż to co pokazaliśmy. Mamy dużo materiału do przemyślenia przed pojedynkiem z Jagiellonią. W Zabrzu chcemy pożegnać się z naszymi kibicami pozytywnym akcentem – podkreśla Kamil Zapolnik, który w starciu w Bełchatowie wszedł na boisko w drugiej połowie. W sobotę będzie miał spore szanse na granie od początku, bo za cztery żółte kartki musi pauzować David Kopacz.

Na zdjęciu: Mateusz Matras w starciu z Piotrem Malinowskim (z lewej).

 

Czy wiesz, że…

  • W InStat Index, który liczbowo ocenia grę piłkarzy, najwięcej punktów w sobotnim meczu w Bełchatowie zebrał Sebastian Musiolik. Rosły śląski napastnik za gola i asystę „nazbierał” 337 punktów. O pięć mniej otrzymał Igor Sapała. Kto był najlepszy z Górnika? Filip Bainović, który otrzymał 302 punkty.
  • Najwięcej zwodów w meczu Raków – Górnik wykonał Jesus Jimenez. Skrzydłowy jedenastki z Zabrza aż dziewięć razy próbował ogrywać swojego przeciwnika. Ta sztuka udała mu się cztery razy.

Laurka dla kapitana

Niecodzienne wyróżnienie spotkało po niedzielnym meczu w Gliwicach Gerarda Badię. Kapitan Piasta otrzymał od jednego z młodych fanów mistrza Polski efektowną laurkę. Kilkunastoletni kibic Piasta na odwrocie napisał wiele miłych słów pod adresem swojego idola, który w zwycięskim meczu z ŁKS-em popisał się dwoma efektownymi asystami.

16
PUNKTÓW w tym sezonie piłkarze Górnika zdobyli w meczach na swoim stadionie. Tyle samo co Lechia, a więcej niż np. Lech.
4
PUNKTY zdobyli „górnicy” w grach na obcych boiskach. W tym względzie gorsza od jedenastki z Zabrza jest tylko Wisła Kraków, która na wyjazdach też jeszcze nie wygrała. Inny z zamykających tabelę zespołów ŁKS zdobył tyle samo punktów co Górnik.