Górnik Zabrze. Dobry sezon „Poldiego”

To może być najlepszy sezon Lukasa Podolskiego od lat!


Po odejściu zimą Jesusa Jimeneza do Toronto FC, trudno wyobrazić sobie przednią formację zabrzan bez mistrza świata z 2014 roku. To on w tej chwili, po odejściu Hiszpana, jest liderem przedniej formacji „górników” co pokazują ostatnie mecze.

W formie i skuteczny

Było to też widać w poniedziałkowym starciu z Wisłą Płock (2:3). Doświadczony napastnik nie tylko, że strzelił bramkę, ale sam kreował i zagrażał bramce strzeżonej przez Krzysztofa Kamińskiego. W I połowie trafił po atomowym uderzeniu swoją lewą nogą w poprzeczkę, rajdami i dobrymi zagraniami próbował też rozerwać szyki obronne „nafciarzy”. W końcu trafił do siatki. Był to dla niego 6 gol w bieżących rozgrywkach. O dwa więcej ma póki co tylko Jimenez. Do tego Lukas Podolski ma na koncie 3 asysty. Pod względem liczb razem z Hiszpanem i Bartoszem Nowakiem należy do najlepszych w drużynie prowadzonej przez Jana Urbana.

Co do trafień na ligowych boiskach, to może być to dla niego najlepszy sezon od kilku lat. W ligowych i reprezentacyjnych grach na swoim koncie ma blisko 300 goli! Szczególnie skuteczny był oczywiście w swoim 1.FC Koeln, gdzie przykładowo w sezonie 2004/05 strzelił na boiskach 2. Bundesligi aż 24 bramki. Pomogło to jemu klubowi, gdzie ma status legendy, wrócić do elity niemieckiej piłki, a on był wtedy królem strzelców rozgrywek na zapleczu Bundesligi.

Równie skuteczny w jedenastce z Kolonii był też w rozgrywkach 2011/12. Strzelił wtedy dla popularnych „Koziołków” 18 bramek, a skuteczniejsi od niego byli tylko tej klasy napastnicy, jak Klaas-Jan Huntelaar, Mario Gomez i Robert Lewandowski. Trzeba też dodać, że na swoim koncie ma niewiele mniej asyst, niż bramek. Zawsze pracował przecież dla kolegów, dla zespołu.

Tak też jest w ekstraklasie w Górnik. Na początku nie było mu łatwo, bo musiał nadrobić zaległości, a potem jeszcze w sierpniu przyplątał się koronawirus. Kiedy w końcu Podolski „odpalił”, a było to w listopadzie, to zaczął też grać Górnik. Kolejne wygrane wywindowały drużyną prowadzoną przez Jana Urbana w górę tabeli. Teraz akurat jest słabiej, ale Podolski dalej gra dobrze czy bardzo dobrze i strzela gole, jak choćby w meczu z Wisłą w Płocku.

Szansa na dobry wynik

Na razie na koncie ma 6 bramek i patrząc na formę w jakiej się znajduje, to ma spore szanse na zakończenie rozgrywek z kilkunastoma golami na koncie. Po raz ostatni ta sztuka udała mu się w rozgrywkach 2015/16 w barwach Galatasaray. Zdobył wtedy dla czołowego tureckiego klubu 13 bramek. Potem już tak dobrze nie było i kończyło się na kilku golach na sezon. Tak było, kiedy występował w japońskim Vissel Kobe czy Antalyasporze.

Patrząc na jego dyspozycję teraz, to jest spora szansa na to, co było wcześniej w Galatasaray czy w Arsenalu Londyn w rozgrywkach 2012/13, kiedy to zanotował 11 ligowych trafień, a także wcześniej przez lata dla 1.FC Koeln dla którego w ligowych grach w 181 meczach strzelił 86 bramek i zanotował 42 asysty.


Na zdjęciu: Lukas Podolski ma dużą wartość dla Górnika i samej ekstraklasy.
Fot. Adam Starszyński/Pressfocus.pl