Górnik Zabrze. Dolina coraz ciemniejsza

To, co wyprawiamy na boisku, nie mieści się w głowie. Już brakuje mi słów – powiedział po przegranej z MMTS-em Kwidzyn rozgrywający Górnika Zabrze, Krzysztof Łyżwa.


To spotkanie bez wątpienia nie toczyło się w sposób, jaki wymarzył sobie trener zabrzan, Marcin Lijewski. Już początek zwiastował kłopoty jego zespołu. Można było odnieść wrażenie, że zawodnicy Górnika nie byli w pełni skoncentrowani, co przekładało się na liczne straty. Między innymi dzięki nim rywale prędko zbudowali komfortową przewagę. Z kolei akcje gospodarzy się dłużyły się i były zbyt indywidualne. Dodatkowo najczęściej kończyły się obijaniem stojącego w bramce Bartosza Dudka.

Już po kwadransie trener Lijewski poprosił o krótką rozmowę ze swoimi podopiecznymi. Ta jednak na niewiele się zdała. Zabrzanie coraz dotkliwiej odczuwali poczynania tajnej broni przeciwników, Jakuba Szyszki. W 21 minucie wyraźnie sfrustrowany szkoleniowiec Górnika skorzystał z drugiej już przerwy na żądanie. Jego zawodnicy przegrywali wtedy aż 7 trafieniami! Taką też różnicą zakończyła się pierwsza połowa. Na straży wyniku wciąż stał Dudek, który na przerwę schodził z 40-procentową skutecznością.

Pozytywów po zabrzańskiej stronie próżno było szukać także w drugiej odsłonie. Przepaść pomiędzy obiema drużynami poszerzała się – MMTS odskoczył bezradnemu Górnikowi aż na 11 bramek! Próbę dogonienia rywali podejmował Krzysztof Łyżwa, jednak jego efektowne rzuty nie wystarczały.

W ostatnich 10 minutach kwidzynianie bardzo się gubili, co rusz dając rywalom szansę na przejęcie piłki i sprawienie im problemów. Młodzież trenera Lijewskiego nie wykorzystywała jednak prezentów, które sprawiali jej przeciwnicy. Rezultat nie mógł więc być inny. Górnik przegrał zdecydowanie i wciąż czeka na pierwsze w tym roku punkty.

– Już brakuje mi słów. Nie da się patrzeć na to, co wyprawiamy na boisku. Na treningach wszystko wygląda inaczej. Nie wiem, co sprawia, że w meczu pokazujemy taką słabość. Popełniamy dziecinne błędy i podejmujemy głupie decyzje. Zamiast grać konsekwentnie i szanować każde podanie, odwalamy takie numery. To się nie mieści w głowie – powiedział Krzysztof Łyżwa. – Nawet nie wiem, nad czym powinniśmy teraz pracować. Chyba głównie nad głową. Nie realizujemy założeń i jesteśmy w czarnej d… – skwitował gorzko rozgrywający Górnika.

Podobny nastrój towarzyszył szkoleniowcowi zabrzańskiego zespołu. – Mamy problemy kadrowe, a do tego wpadamy w coraz większy dół mentalny. Ciężko będzie się z niego wydostać – stwierdził mocno zatroskany Marcin Lijewski.


Górnik Zabrze – MMTS Kwidzyn 22:28 (9:16)

GÓRNIK: Skrzyniarz, Kazimier – Molski 4, Sladkowski 1, Przytuła 2/1, Szabat 2, Łyżwa 7, Krawczyk 2, Gogola 4, Ivanytsia, Dudkowski, Kaczor, Kohrs, Gregułowski, Adamuszek, Rutkowski. [Kary:] 8 min. Trener Marcin LIJEWSKI.

MMTS: Szczecina, Dudek, Matlęga – H. Kornecki, Grzenkowicz 1, Orzechowski 5, Krieger 2, Peret 5, Zieniewicz 1, Kutyła 5/1, Majewski, Guziewicz 2, Szyszko 5, Landzwojczak 2, W. Jankowski. [Kary:] 4 min. Trener Zbigniew MARKUSZEWSKI.

LICZBA

0 PUNKTÓW w czterech tegorocznych meczach zdobyli zabrzanie.

Roksana Góra


Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa zdaje sobie sprawę, że Górnik zawodzi w rozgrywkach PGNiG Superligi.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus