Górnik Zabrze. Hiszpan ratuje remis

Trafienie debiutującego w Górniku Dani Pacheco dało zabrzanom punkt w starciu z Bruk-Betem.


Zabrzanie, a konkretnie Lukas Podolski zaczęli od mocnego uderzenia, bo już w 7 minucie piłka uderzana przez mistrza świata z 2014 roku wylądowała na poprzeczce. „Górnicy” od początku atakowali starając się szybko ustawić sobie spotkanie. Do siatki trafili jednak… goście. Stało się tak po rzucie wolnym i gapiostwie zabrzańskiej obrony.

Wrzucana przez Artema Polarusa piłka trafiła na głowę Nemanji Tekijaskiego, a pod samą bramką najwięcej sprytu wykazał Muris Mesanović, strzelając swojego 7 gola w ekstraklasie. Zaraz potem efektowną przewrotka starał się zaskoczyć Daniela Bielicę. W zespole gospodarzy najbardziej starał się z przodu Podolski, ale nie miał należytego wsparcia w kolegach.

Po dwóch kwadransach mogło być w po meczu, kiedy to kolejną kapitalną akcję wyprowadził Polarus. Zagrał „na czysto” do Kacpra Śpiewaka, ale młodzieżowiec „Słoni” trafił w słupek. Młody zawodnik długo nie potrafił się pogodzić z niewykorzystaną przez siebie okazją. Beniaminek kolejną okazje miał pod koniec I połowy, kiedy to Mesanović trafił w poprzeczkę górniczej bramki, a jeszcze wcześniej Bielica obronił piłkę po uderzeniu Śpiewaka. Były fragmenty gry, gdzie miejscowi byli tłem na starających się i ambitnie grających gości.

Początek drugiej części to kolejne ataki Bruk-Betu. Piłkarze z Niecieczy wjeżdżali w pole karne „górników” jak w masło. W 53 minucie znakomitą sytuacje miał Michal Hubinek, ale strzelił wprost w bramkarza zabrzan. Z drugiej strony, jak ktoś miał się odgryźć to Podolski. Po jednym z jego efektownych uderzeń lewą noga świetnie interweniował pewny w bramce pomarańczowych Pavel Pawluczenko.

Trener Jan Urban zmianami próbował odwrócić losy spotkania. Po wejściu na murawę szansę miał Mateusz Cholewiak, ale piłka minęła cel. W końcówce na ligowych boiskach zadebiutował były gracz szkółki Barcelony i Liverpool FC 31-letni Dani Pacheco. W końcówce było też bardzo nerwowo, kiedy to prowadzący mecz pokazał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Erikowi Janży. Upomniany został też szkoleniowiec Górnika (żółty kartonik).

Grając w osłabieniu Górnik miał świetną okazję, ale nie wykorzystał jej inny rezerwowy Norbert Wojtuszek, znowu na wysokości zadania stanął Pawluczenko. W 88 minucie gola zdobył jednak Pacheco. Koniec emocji? Gdzie tam, w piątej minucie doliczonego czasu starcie Cholewiaka z Poznarem i słabo prowadzący mecz Paweł Malec dyktuje karnego dla „Słoni”. Po chwili podbiega jednak do ekranu monitora i… odwołuje swoją decyzję!


Górnik Zabrze – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:1 (0:1)

0:1 – Mesanović, 15 min (asysta Tekijaski), 1:1 – Pacheco, 89 mIn (bez asysty)

GÓRNIK: Bielica – Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz – Dadok (76. Pacheco), Kubica (70. Wojtuszek), Manneh, Nowak, Janża – Podolski, Krawczyk (63. Cholewiak). Trener: Jan URBAN.

BRUK-BET: Pawluczenko – Modelski, Putiwcew, Tekijaski, Domgjoni – Hubínek, Wlazło (90+2. Ambrosiewicz), Radwański, Polarus (63. Grabowski) – Śpiewak (73. Kocyła), Mesanović (73. Poznar). Trener: Radoslav LATAL.

Sędziował Paweł Malec (Łódź). Widzów: 10671. Żółte kartki: Wiśniewski (35. faul), Janża (42. faul), Podolski (45+2. niesportowe zachowanie), Manneh (57. faul), Janicki (77. faul), Gryszkiewicz (87. faul) – Domgjoni (50. faul), Putiwcew (53. faul), Kocyła (81. faul). Czerwona kartka: Janża (82. faul, druga żółta), Poznar (90+3. faul).


Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus