Górnik Zabrze. Holandia go ukształtowała

Techniczny stoper, którego brat gra w Bundeslidze. Richard Jensen jak najszybciej chce pomóc Górnikowi.


W jakiej formie znajduje się nowy nabytek zabrzan, to się dopiero okaże. Pewne jest, że na papierze transfer Jensena wydaje się sensownym ruchem, choć szkoda, że z Górnikiem podpisał tylko roczny kontrakt.

– Jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogę być częścią klubu z taką historią – powiedział Richard Jensen w pierwszej rozmowie, z klubową telewizją.

Szuka trudnych podań

– Mam już za sobą pierwsze treningi. Miło było poznać kolegów z drużyny, obiekty klubowe i zobaczyć, jak wszystko tutaj działa. Jak na razie jestem bardzo zadowolony z tego, co zobaczyłem i teraz nie mogę doczekać się pierwszego meczu. Chciałbym znów zobaczyć kibiców na tym stadionie i mam nadzieję, że w następnym meczu będziemy gotowi na zwycięstwo – powiedział obrońca. O transferze reprezentanta Finlandii mówiło się już przed meczem z Cracovią, więc nie dziwi, że 26-latek na żywo obejrzał zmagania nowych kolegów z „Pasami”. Szczególnie kibice zrobili na nim wielkie wrażenie – Było niesamowicie. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że dołączenie to tak dużego klubu, z tak wspaniałymi kibicami było dobrą decyzją – opowiadał dobrą angielszczyzną Jensen.

Jak scharakteryzował się nowy defensor zabrzan?

– Jestem typem fizycznego zawodnika, lubię wchodzić w pojedynki i jestem lewonożny. Ćwiczyłem dużo nad wykonywaniem trudniejszych podań, które mogą otworzyć grę. To jeden z moich atutów, który pokażę grając dla Górnika – zdradził piłkarz.

Z Gumnym i Gikiewiczem

Jensen przeszedł przez kilka klubów fińskich, zanim w wieku 16 lat przeniósł się do młodzieżowych zespołów Twente. Wówczas drużyna z Enschede była liczącą się siłą Holandii, ale gdy aktualny piłkarz Górnika debiutował w Eredivisie, „The Tukkers”… akurat szykowali się do spadku.

– Myślę, że przeprowadzka w młodym wieku była wyzwaniem, ale chyba nieco trudniej było moim rodzicom niż mnie (śmiech). Mam młodszego brata, który gra w Niemczech, a który rok po mnie także przeniósł się do Holandii. Spędziliśmy razem czas w Twente – wspominał Jensen.

Richard wywołał rok młodszego Fredrika, uznawanego za duży talent. Kiedy starszy z rodzeństwa przeniósł się w 2018 roku do drugoligowej Rody Kerkrade (w której grał jeszcze kilka tygodni temu), Fredrik został wykupiony przez bundesligowy Augsburg. Niemiec jeszcze nie zawojował, ale w reprezentacji Finlandii zaliczył więcej spotkań niż brat – 25, przy 3 Richarda.

– Kiedy jesteś młody i przeprowadzasz się do innego kraju, aby spełniać swoje marzenia i skupiasz się na tym, że wszystko jest nowe, tak naprawdę nie ma czasu na to, żeby tęsknić za domem. Razem z bratem poczyniliśmy niezbędne kroki, aby stać się częścią pierwszego zespołu Twente. Oczywiście zawsze pojawiają się wzloty i upadki, ale my wspieramy się nawzajem. Dorastaliśmy razem jako gracze, ale także jako ludzie, więc to było dla nas bardzo dobre doświadczenie, mimo że byliśmy bardzo młodzi – przyznał 26-latek.

Dobra szkoła

– Holandia na pewno ukształtowała mnie jako piłkarza – kontynuował Jensen.

– To bardzo dobra szkoła. Myślę, że dla mnie, jako młodego chłopaka, to był dobry krok. Trenowałem w spokojnym środowisku i miałem czas, aby się rozwinąć. Wpływ na mnie miało też to, że w Holandii gra się bardzo technicznie, dużo jest gry piłką i szukania odpowiednich rozwiązań taktycznych. Uważam, że przeniesienie się tam było właściwą decyzją. Gdy przeszedłem przez cały ten proces, byłem gotowy na kolejny krok i jestem bardzo szczęśliwy, że znalazłem się w Górniku.

– Nie mam personalnych celów, które chciałbym tutaj osiągnąć – przyznał Fin.

– Oczywiście głównym zadaniem, które chcemy wykonać, jest dobra gra jako zespół. Osobiście dam z siebie wszystko, abyśmy osiągali pożądane wyniki i odpowiednio się prezentowali. Mam nadzieję, że w lidze osiągniemy najwyższą możliwą pozycję. Chciałbym rozegrać wiele meczów, dlatego tu jestem. Oczywiście chciałbym być zdrowy i może strzelić jakiegoś gola, na przykład po rzucie rożnym – w poprzednim sezonie zdobyłem dwie takie bramki. Mam nadzieję, że teraz uda mi się strzelić 3-4 – uśmiechnął się Jensen.


Na zdjęciu: Richard Jensen zabrał się do ciężkiej pracy.
Fot. Górnik Zabrze