Górnik Zabrze. Jesus Jimenez zostaje!

Kibice 14-krotnego mistrza Polski mogą odetchnąć z ulga, Jesus Jimenez dalej będzie występował w górniczym klubie.


Wokół żadnego innego zawodnika ekstraklasy nie było ostatnio takiego zamieszania, jak wokół hiszpańskiego napastnika jedenastki z Zabrza.

Pieniądze w tle

Od kiedy 27-letni Jesus Jimenez gra w Górniku, a jest to już ponad trzy lata, bo z górnośląskim klubem związał się umową w połowie 2018 roku, to jeszcze nigdy nie był tak bliski odejścia. Rok temu, kiedy letnie okienko transferowe się kończyło, mówiono o tym, że może trafić do jednego z dwóch ukraińskich klubów, które akurat szykowały się do występów w Lidze Mistrzów, chodziło o Dynamo Kijów i Szachtara Donieck.

Było wstępne sondowanie czy Górnik byłby w stanie puścić swojego kluczowego piłkarza, była nawet finansowa oferta, ale tak marna, ze zabrzański klub w ogóle nie podjął wtedy rozmów. Przypomnijmy tutaj, że w końcówce letniego okienka transferowego 2020, Górnik sprzedał za 1,2 miliona euro do holenderskiego SC Heerenveen Pawła Bochniewicza. Dla klubu był to potężny zastrzyk gotówki, ale też strata kapitana i lidera formacji defensywnej.

Za Jimeneza, choć to piłkarz ofensywny i przez portal transfermarkt wyceniany jest na 1,5 mln euro (o rok ta wartość wzrosła o pół miliona), takich pieniędzy nie dało by się zarobić. Jego kontrakt z górniczym klubem kończy się za niespełna rok, a konkretnie w czerwcu 2022 roku. W umowie ma ponoć klauzulę odstępnego, która wynosi ok. 0,5-0,6 mln euro, właśnie tyle chcieli zapłacić za niego Turcy z Konyasporu. Czołowy klub tamtejszej Super Ligi szukał czy szuka wzmocnienia linii ataku, miał nim być Jimenez.

Wszystko było już dograne, ale ostatnie turbulencje w klubie z Zabrza, w tym słabe wyniki sportowe, a przede wszystkim odwołanie z funkcji prezesa klubu Dariusza Czernika sprawiły, że teraz nie ma już tematu odejścia piłkarza z Górnika.

FIFA to straszak

Jak pisaliśmy w poniedziałkowy „Sporcie” Turcy są z tego powodu wściekli i straszą Górnika pozwem do FIFA w sprawie niedoszłego transferu. Czy takie ewentualne kroki są możliwe? Czy klub z Zabrza mógłby się spodziewać jakiś sankcji jeśli chodzi o działania Konyasporu rozżalonego tym, że Jimenez do nich nie trafił?

Zapytaliśmy o to jednego ze znanych i doświadczonych menedżerów działającym na polskim i zagranicznym futbolowym rynku od lat. W jego opinii, jeśli pieniądze za Jimeneza nie trafiły na konto klubu, a z informacji dobiegających z Zabrza wynika, że nie, to nie ma dyskusji. – Wszelkie jakieś ustalenia czy maile nie mają żadnych przesłanek i drugi klub, jeżeli nie wysłała na konto pieniędzy, to nie ma tematu, a takie głośne straszenie, że odda się sprawę do FIFA, to przysłowiowy straszak – mówi piłkarski menedżer pragnący zachować anonimowość.



W tej sytuacji kibice Górnika, mimo że okienko transferowe nad Bosforem kończy się jutro, mogą raczej spać spokojnie. Nie można chyba tego powiedzieć o Jimenezie, który z niecierpliwością czekał na rozwój wypadków. Nie zagrał nawet w ostatnim sparingowym meczu z Puszczą Niepołomice, który zabrzanie wygrali 2:1. Trenował indywidualnie, a teraz z resztą drużyny przygotowuje się do sobotniego meczu z Cracovią na wyjeździe.


LICZBY JIMENEZA

118

TYLE występów w barwach Górnika zaliczył Jesus Jimenez. Popularny „Hessi” zadebiutował w zespole meczem z Zarią Balti 12 lipca 2018 roku w eliminacjach Ligi Europy.

37

GOLI zdobył w lidze i w rozgrywkach pucharowych. W dwóch ostatnich sezonach zdobywał dla zespołu w ekstraklasie po 12 bramek. W bieżących rozgrywkach na koncie ma już trzy trafienia.

21

ASYST ma na koncie. W pierwszym roku głównie asystował przy trafieniach Igora Angulo, potem sam zaczął trafiać do siatki przeciwników, tak jak to robił u siebie w domu w klubie CF Talavera.


Na zdjęciu: Jesus Jimenez dalej ma zdobywać bramki dla Górnika.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus