Górnik Zabrze. Kasa za miejsce, ale trzeba punktować

Górnicy” ligowe rozgrywki mogą zakończyć na najlepszym miejscu od 3 lat. Trzeba jednak punktować.


Po awansie do ekstraklasy w czerwcu 2017 roku za kadencji Marcina Brosza, zabrzanie z marszu zajęli 4 miejsce i grali, po prawie ćwierć wieku przerwy w europejskich pucharach. Potem nie było już tak różowo, bo w kolejnych sezonach Górnik był odpowiednio na pozycjach 11, 9 i 10.

Trzeba punktować

Jeszcze parę tygodni temu w Zabrzu głośno mówiono o tym, że drużyna prowadzona przez Jana Urbana będzie walczyła o 4 miejsce, które daje przepustkę do pucharów. Słaba seria wiosną, a ostatnio trzy kolejne porażki w kwietniu z Wisłą z Płocka, Krakowa i Lechią sprawiły, że dobre miejsce odjechało w ekspresowym tempie. Teraz jest środek tabeli i żeby nie było gorzej, to w trzech ostatnich meczach sezonu z Legią w piątek, a potem z Górnikiem Łęczna u siebie i ze Śląskiem na zakończenie rozgrywek, trzeba punktować. Przy jakiś dobrych wynikach „górnicy” mogą się pokusić o miejsce 8, może 7, ale trzeba wygrywać, a z tym wiosną różnie bywa.

W 12 ligowych spotkaniach tego roku drużyna prowadzona przez Jana Urbana zdobyła raptem 13 punktów. To miejsce 11 pod względem zdobyczy w 2022 roku. Legia, dzisiejszy przeciwnik zabrzan jest pod tym względem dużo lepsza, bo uzbierała 21 „oczek”, o trzy mniej niż walczący o mistrzostwo Polski Lech.

Grać wbrew pozorom jest o co, bo wyższe miejsce w lidze, to większa kasa w budżecie. W poprzednim sezonie za 10 lokatę Górnik zainkasował poniżej 2 milionów, a konkretnie 1,96 mln zł. Dziewiąta lokata była wtedy wyceniona na 2,27 mln zł, a 7 już na 3,06 miliona. Grać jest więc o co, bo dla Górnika milion złotych, to spora gotówka.

Pojechali po… zwycięstwo

W ligowym klasyku z Legią w Zabrzu liczą na dobry wynik przy Łazienkowskiej, gdzie przecież choćby w poprzednim sezonie, w którym Legia ostatecznie triumfowała, udało się wygrać 3:1. Było to we wrześniu 2020 roku. Graczy z tamtego składu można policzyć teraz na palcach jednej ręki. To Przemysław Wiśniewski, Erik Janża, Bartosz Nowak i Alasana Manneh. Rezerwowi byli wtedy Krzysztof Kubica oraz Piotr Krawczyk. Ten pierwszy wraca w piątek do gry po pauzie w ostatnim spotkaniu z Radomiakiem za kartki. O miejsce w składzie walczy też inny młodzieżowiec Adrian Dziedzic.

– Mecz z Legią na pewno będzie trudnym spotkaniem, bo w ostatnim czasie złapali formę, ale myślę, że damy radę i wywieziemy stamtąd trzy punkty. Jak będzie w tej końcówce rozgrywek w naszym wykonaniu? Celem jest to, żeby wygrać kolejne czekające nas mecze, a jak to będzie na koniec sezonu w tabeli, to potem się zobaczy – mówi 19-letni pomocnik.

W Zabrzu mają nadzieję, że w tych ostatnich meczach bieżących rozgrywek z dobrej strony pokażą się Hiszpanie, którzy wylądowali w górnośląskim klubie w lutym i marcu, a chodzi o napastnika Higinio Marina oraz pomocnika Dani Pacheco. Ten drugi wykazał się w starciu z beniaminkiem z Niecieczy niedawno, kiedy wszedł na boisko w końcówce i uratował remis. Marin dotychczas nie zapisał się w pamięci kibiców Górnika niczym szczególnym.

– W meczu z Radomiakiem przedryblował trzech zawodników rywala i niewiele mu brakło, żeby trafić do siatki. To kwestia czasu, kiedy się pokaże, trafi do bramki i zrobi coś dobrego dla nas, dla zespołu i kibiców – mówi pytany o Marina Adrian Dziedzic. W meczu przy Łazienkowskiej hiszpański napastnik na pewno dostanie od trenera Urbana swoje minuty.

LICZBA

7

PUNKTÓW w meczach wyjazdowych w tym roku zdobył Górnik. Na ten bilans składa się wygrana ze Stalą w Mielcu 2:1 i ostatnio z Zagłębiem w Lubinie 4:2 oraz bezbramkowy remis w derbach z Piastem. U siebie zabrzanie zdobyli ledwie sześć „oczek” w sześciu grach.


Dostali licencję

Górnik Zabrze znalazł się wśród klubów, które otrzymały licencję na nowy sezon. Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej nie dopatrzyła się we wniosku „górników” żadnych uchybień.


Na zdjęciu: Takich pojedynków Mateusza Wieteski (nr 4) z Lukasem Podolskim może dzisiaj przy Łazienkowskiej nie brakować!

Fot. Rafał Rusek/PressFocus