Górnik Zabrze. Kłopoty młodzieżowców

W sobotnim „Sporcie” pisaliśmy o perypetiach piłkarzy, którzy są młodzieżowcami w kadrze mistrza Polski. Taki Dominik Steczyk w ogóle „nie łapie” się ostatnio do meczowej kadry. Z kolei wypożyczony zimą z Lecha Tymoteusz Klupś dopiero co „wskoczył” do składu, kiedy liga przestała grać. W Piaście liczy się tylko na robiącego postępy Sebastiana Milewskiego.

Jesienią grali

Podobny schemat ma miejsce w Górniku. W zabrzańskiej jedenastce etatowym młodzieżowcem jest Przemysław Wiśniewski, który gra regularnie. W bieżących rozgrywkach młody „Wiśnia” zagrał w 25 ligowych grach od pierwszej do ostatniej minuty. Nie zagrał tylko w meczu 16 kolejki przeciwko Wiśle Płock u siebie, bo pauzował za żółte kartki. Młodzieżowcem w składzie był wtedy David Kopacz, który jesienią na boisko w wyjściowym składzie wybiegał 12 razy. Teraz jest tylko rezerwowym i gra coraz mniej. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Daniela Ściślaka. Włączony latem do pierwszej drużyny nastolatek okazał się jednym z odkryć rundy jesiennej. Wobec problemów w drugiej linii dostał swoją szansę i szybko ją wykorzystał. Najpierw wchodził na boisko jako rezerwowy, a potem grał już od pierwszej minuty. Dobra gra w ekstraklasie nie uszła uwadze szkoleniowca młodzieżowej reprezentacji Polski Czesława Michniewicza. Pochodzący z Jastrzębia-Zdroju pomocnik został powołany do kadry U-21. W pierwszej części rozgrywek wystąpił w 16 ligowych spotkaniach, w tym w siedmiu w wyjściowym składzie. Ostatni ekstraklasowy mecz zaliczył przed świętami z Jagiellonią. Od tamtego czasu nie dostał już szansy. Na przeszkodzie stanął też uraz, ale w kilku meczach znalazł się wiosną w meczowej kadrze. Na boisko jednak nie wszedł.

Transfery im nie pomagają

Młodzieżowcy Górnika mają problem, bo akurat zimą klub postawił na solidne wzmocnienia w linii pomocy, gdzie młodzi zawodnicy występują. Sprowadzeni zostali Słowacy, jak grający w środku pola doświadczony Roman Prochazka czy skrzydłowy, a dobrze pokazujący się dotąd w naszej lidze 22-letni Erik Jirka (dwa gole). Do tego postępy czyni reprezentant Gambii, 21-letni Alasana Manneh. To teraz na niego, a nie na Ściślaka stawiają na środku pomocy szkoleniowcy Górnika. Zresztą w rozegranym przed przerwą związaną z pandemią koronawirusa meczu z Cracovią, w wyjściowej jedenastce zabrzan była tylko trójka polskich zawodników. Była to dwójka środkowych obrońców Przemysław Wiśniewski i Paweł Bochniewicz, a także Łukasz Wolsztyński, który zresztą teraz, z powodu kontuzji naderwania więzadeł krzyżowych, będzie pauzował przez wiele miesięcy.

O grę w kolejnych spotkaniach, jeżeli w ogóle w następnych miesiącach liga wystartuje, będzie tym bardziej ciężko, że przecież w ostatnim dni zimowego okienka transferowego górniczy klub sprowadził dwójkę zawodników AEK Ateny, prawego obrońcy Stavrosa Vassilantonopoulosa oraz napastnika Giorgosa Giakoumakisa. Ten pierwszy zabrał miejsce w składzie młodzieżowcowi Dariuszowi Pawłowskiemu… O nie grającym w tej chwili Adrianie Gryszkiewiczu nie ma nawet co mówić.

Na zdjęciu: Dobrze grający jesienią Daniel Ściślak stracił miejsce w składzie Górnika.