Górnik Zabrze. Młodzieżowcy atakują

Młodzi piłkarze zabrzańskiej drużyny walczą o swoje i chcą skorzystać z szansy, jaką ostatnio otrzymali. W ostatnim meczu z dobrej strony zaprezentował się choćby Michał Rostkowski.


Na ostatnie ligowe spotkanie ze Śląskim, „górnicy” pojechali w mocno odmłodzonym składzie. Wszystko po części z powodu koronawirusa, który w końcu dotknął też zabrzańską ekipę.

Młodzieżowa ławka

W bezbramkowo zremisowanym spotkaniu we Wrocławiu nie mogło grać kilku podstawowych zawodników, jak Michał Koj, Erik Janża, Jesusa Jimenez czy Adrian Gryszkiewicz. W tej sytuacji sztab szkoleniowy musiał postawić na nieograną młodzież. Na środku defensywy zagrał 19-letni Aleksander Paluszek ( 4. występ w ekstraklasie), z kolei na skrzydle biegał Michał Rostkowski. 20-latek po raz drugi grał w pierwszym zespole w najwyższej klasie rozgrywkowej, a po raz pierwszy w wyjściowym zestawieniu. W starciu ze Śląskiem ławkę dodatkowo tworzyli praktycznie sami młodzieżowcy, jak bramkarz Bartosz Neugebauer, Daniel Ściślak, Norbert Wojtuszek (zadebiutował w lidze) czy Kacper Michalski. Ten ostatni zanotował swój pierwszy występ w tym sezonie w ekstraklasie. We Wrocławiu było zresztą tylko 16 zawodników.

Tak odmłodzona kadra przypomina jak żywo moment, kiedy Górnik wywalczył awans do ekstraklasy wiosną 2017 roku, a potem z powodzeniem, z młodymi zawodnikami w składzie (jak bracia Wolsztyńscy, Szymon Żurkowski, Maciej Ambrosiewicz czy Tomasz Loska radził sobie wśród najlepszych, kończąc na 4. miejscu i grając potem w eliminacjach Ligi Europy.

Bez kompleksów

We Wrocławiu jednym z największych wygranych był Michał Rostkowski. 20-letni piłkarz pokazał trenerowi Marcinowi Broszowi, że warto na niego stawiać. Po raz pierwszy zagrał w wyjściowym składzie zabrzan i był jednym z wyróżniających się zawodników zespołu. Rywal często musiał się uciekać do fauli, żeby go powstrzymać.

– Zagraliśmy pozytywny mecz. Cała drużyna zasłużyła na pochwałę, bo nie straciliśmy bramki. Szkoda, że nic nie udało się strzelić, ale z Wrocławia wyjeżdżamy z cennym punktem, choć jest niedosyt. Ten punkt trzeba jednak szanować. O pełną pulę będziemy walczyć w kolejnych ligowych grach – podkreśla Rostkowski.

Młody zawodnik pokazał ze Śląskiem, że na ligowym boisku radzi sobie bez kompleksów.


Czytaj jeszcze: Nie zagra przeciwko Aubameyangowi

– Dla mnie był to pozytywny mecz, ale czeka mnie jeszcze wiele pracy i wysiłku, żeby wszystko podtrzymać. Na pewno dam z siebie wszystko, żeby były z tego jak najlepsze rezultaty i jak największy pożytek dla całej drużyny – zaznacza ambitny gracz, który może być kolejnym z odkryć trenera Brosza. Być może młody zawodnik szanse pokazani się otrzyma także za tydzień, w derbowym spotkaniu z Piastem, które planowane jest 20 listopada.


Hala jak marzenie

Niewiele ponad dwa miesiące trwała wymiana nawierzchni hali widowiskowo-sportowej MOSiR Zabrze przy ul. Matejki. Od kilku dni obiekt posiadający boisko do piłki nożnej o wymiarach 100×50 m. jest dostępny do użytku. W hali została położona sztuczna trawa bezzasypowa IV generacji. Wszystko zakończyło się zgodnie z założonym czasem i bez żadnych problemów. W takiej hali będzie można trenować przez cały rok, a szczególnie zimową porą.


Na zdjęciu: Michał Rostkowski z dobrej strony pokazał się w ostatnim meczu ze Śląskiem.
Fot. gornikzabrze.pl

22 751 thoughts on “Górnik Zabrze. Młodzieżowcy atakują

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.