Górnik Zabrze. Największa rywalizacja

Na żadnej pozycji w Górniku nie ma takiej rywalizacji, jak między słupkami. O miejsce z numerem 1 rywalizuje trójka dobrych ligowych bramkarzy, jakimi bez wątpienia są Martin Chudy, Tomasz Loska i pozyskany latem Dawid Kudła.

Z korzyścią dla drużyny

Na razie rywalizację wygrywa Chudy. Jest numerem 1 od początku roku, kiedy trafił do górniczej jedenastki z zespołu mistrza Słowacji w 2018 r., Spartaka Trnava. Za południową granicą należał zresztą do najlepszych na swojej pozycji. Jak dziś patrzy na rywalizację z Loską, który wcześniej grał między słupkami, pomagając w wywalczeniu awansu, a potem w zdobyciu 4. miejsca, które, po prawie ćwierć wieku dało możliwość gry w europejskich pucharach, i z doświadczonym w ekstraklasie Kudłą?

– Jest nas trzech bardzo dobrych bramkarzy. Jak jest rywalizacja, to dla golkipera bardzo dobra rzecz. Za plecami człowiek czuje ciśnienie, bo wie, że każdy z trenujących chce bronić i pokazać się z jak najlepszej strony. Ja to przyjmuję, tak powinno być, bo taka rywalizacja jest z korzyścią dla drużyny. Gdyby odpukać, mnie coś się stało, to od razu jest ktoś na moje miejsce. Jest drugi czy trzeci bramkarz, który spokojnie może wystąpić między słupkami. Tak, że jest to tylko z korzyścią dla zespołu. Nie jest to dla mnie jakiś psychiczny dyskomfort, co więcej, jak mówię, to pozytywna sytuacja. Na każdym treningu, na każdych zajęciach muszę się dodatkowo mobilizować – podkreśla Martin Chudy, który w naszej ekstraklasie ma na koncie 25 ligowych gier. W jedenastu z nich zachował czyste konto, w siedmiu wiosną i w czterech w bieżących rozgrywkach, z Zagłębiem Lubin, Rakowem, Koroną i w niedzielę ze Śląskiem.

W Zabrzu najtrudniej

30-letniego bramkarza pytamy, czy w swojej bogatej karierze – grał przecież w takich klubach, jak FC Nitra, FC Vlasim, Dukla Praga, FK Teplice czy Spartak Trnava – miał możliwość tak trudnej rywalizacji, jak teraz w Zabrzu?

Chudy już rządzi

– Krótko w Teplicach też była trójka bramkarzy. Potem jednak kolega doznał kontuzji i zostało nas dwóch. Było tam jednak tak, że miałem 27 lat, a byłem najmłodszy. Ta dwójka była bardziej doświadczona. Teraz, jak patrzę na swoją karierę, to muszę powiedzieć, że w Górniku jest największa rywalizacja i najtrudniej o to, żeby bronić. Z reguły było tak, że w kadrze była dwójka doświadczonych, rywalizujących ze sobą bramkarzy i jeden młody. Teraz jest inna sytuacja – mówi Chudy, który na razie wychodzi zwycięsko z konfrontacji z broniącym w poprzednim sezonie w Zagłębiu Sosnowiec Kudłą, czy Loską, który stracił miejsce w składzie w końcu poprzedniego roku.

W Zabrzu szykują się teraz do niedzielnego spotkania z Pogonią. „Portowcy” po 9 kolejkach otwierają ligową tabelę. Tak samo było jednak ze Śląskiem tydzień temu, który po meczu z „górnikami” stracił pozycję numer 1 właśnie na rzecz szczecinian. W Górniku chcą podobnego scenariusza.

***

Wracają do zdrowia

Do treningów z pierwszym zespołem Pogoni wróciła dwójka zawodników, chodzi o obrońcę Davida Steca, a także o pomocnika Tomasa Podstawskiego. Obaj w ostatnim czasie nie trenowali z powodu urazów. Teraz powinni się znaleźć w meczowej kadrze na niedzielne spotkanie z zabrzanami. Podstawski ma szansę na grę w wyjściowej jedenastce. W przypadku Steca będzie o to trudniej, bo dobrze prezentują się jego konkurenci. Trener Kosta Runjaić dalej nie będzie mógł skorzystać z usług Ricardo Nunesa i Srdjana Spiridonovicia.

 

Na zdjęciu: Martin Chudy (nr 84) jest mocnym punktem Górnika.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ