Górnik Zabrze. Nie ma z kim rozmawiać…

Ponad połowie podstawowego składu w czerwcu kończą się kontrakty. Tymczasem w Górniku nie ma nikogo, kto usiadłby do konkretnych rozmów z piłkarzami…


W Zabrzu wszystko jest już podporządkowane sobotniemu spotkaniu z Górnikiem Łęczna, który otwiera sobotnią serię gier na boiskach ekstraklasy.

Nie lekceważą rywala

W klubie 14-krotnego mistrza Polski zdają sobie sprawę, jak ważne spotkanie czeka ich w Łęcznej. Jak mówi bohater spotkanie z Legią Warszawa Krzysztof Kubica, którego trafienie w ostatnich sekundach zdecydowało o wygranej z mistrzem Polski w poprzedniej kolejce, nikt przed meczem nie dopisuje sobie w tabeli trzech punktów.

– Nigdy przed meczem nie można dopisywać sobie trzech punktów i lekceważyć rywala, bo to zawsze gubi. Dobrze wiemy, że ten wyjazdowy mecz w Łęcznej będzie jednym z najtrudniejszych spotkań w tym sezonie. My teraz w każdym meczu do końca roku będziemy się starali punktować, bo można dobrze grać, a punktów nie mieć. Wyszliśmy z dołka i oby w kolejnych grach było podobnie – zaznacza pomocnik jedenastki z Zabrza.

„Górnicy” z Górnego Śląska na pewno podejdą mocno skoncentrowani do gry z czerwoną latarnią ekstraklasy. Ewentualne zwycięstwo da komfort gry w ostatnich tegorocznych spotkaniach.

Kończą im się kontrakty

Wszyscy patrzą na piłkarskie boisko, ale ważne też jest to, co dzieje się poza nim. O co chodzi? W czerwcu, a więc już za niewiele ponad pół roku umowy z zabrzańskim klubem kończą się ponad połowie graczy podstawowego składu. W tej grupie jest prawie w komplecie linia defensywna, bo są to kapitan zespołu Przemysław Wiśniewski, Rafał Janicki, Adrian Gryszkiewicz oraz Erik Janża. To trzon i fundament drużyny. Brak któregokolwiek z tych graczy w składzie powodowałby spore perturbacje, a co dopiero mówić o tym, że latem w Górniku nie będzie nikogo z nich?!

Przód? Tutaj sytuacja wygląda niewiele lepiej. Z ostatnim dniem czerwca kontrakty kończą się takim graczom, jak Jesusowi Jimenezowi, po odejściu Igora Angulo w 2020 roku najskuteczniejszemu zawodnikowi drużyny, rozkręcającemu się z kolejki na kolejkę Lukasowi Podolskiemu, który jest liderem na boisku i w szatni, a także dokładającemu swoje w drugiej linii Bartoszowi Nowakowi. Czy ktoś na dziś jest w stanie sobie wyobrazić, jak Górnik radziłby sobie bez siódemki tych graczy?

Zero kontaktu

Nie ma możliwości, żeby ot tak zastąpić akurat tych piłkarzy. Niedawno rozmawialiśmy z jednym z czołowych graczy, którego zapytaliśmy czy klub już podjął rozmowy w sprawie nowego kontraktu. Tylko uśmiechnął się z politowaniem i pokręcił przecząco głową. Z innymi zawodnikami sprawa wygląda podobnie. Jeżeli działacze Górnika nie ogarną się w porę i nie zaczną działać, to obudzą się z ręką w nocniku. Zimowe okienko transferowe za pasem, to znaczy, że gracze którym umowy kończą się w czerwcu 2022 roku, już mogą podpisywać kontrakty z nowym pracodawcą. Wielu z nich będzie łakomym kąskiem także dla naszych ekstraklasowych tuzów, gdzie płaci się większe czy znacznie większe pieniądze niż w Górniku Zabrze.

Co do sytuacji w klubie, to po odejściu z końcem sierpnia prezesa Dariusza Czernika, a na początku listopada odpowiedzialnego za transfery Artura Płatka, to póki co nie widać w Górniku nikogo, kto zasiadłby do stołu do rozmów z zawodnikami i ich menedżerami. Pełniący obowiązki prezesa Tomasz Młynarczyk mówił nam po odejściu Płatka, że niewykluczone, że klub rozejrzy się za nowym dyrektorem sportowym. Na giełdzie już padły nazwiska Łukasza Masłowskiego czy Kamila Kosowskiego, ale póki co konkretów nie ma, a działać i to szybko trzeba już teraz.


29

GRACZY trafiło do Górnika w okresie, kiedy za transfery odpowiadał Artur Płatek, a był to w czasie od grudnia 2018, do listopada 2021 roku. W tej grupie byli tacy gracze, jak Erik Janża czy Alasana Manneh, ale też Juan Bauza, Ishmael Baidoo czy Richmond Boakye.


Tym piłkarzom 30.06.2022 kończą się kontrakty

1. Filip Bainović

2. Adrian Gryszkiewicz

3. Erik Janża

4. Rafał Janicki

5. Jesus Jimenez

6. Bartosz Nowak

7. Dariusz Pawłowski

8. Lukas Podolski

9. Przemysław Wiśniewski


Na zdjęciu: Erik Janża jest jednym z wielu piłkarzy Górnika, którym z końcem czerwca kończą się kontrakty z Górnikiem.
Fot. Rafał Rusek/Pressfocus.pl