Górnik Zabrze. O wygraną i kontrakt

Niedawno w „Sporcie” przypominaliśmy perypetie Igora Angulo. Najlepszemu napastnikowi Górnika w ostatnich latach, z końcem czerwca 2020 kończy się umowa z Górnikiem. Pytany przez nas co dalej mówi, że na razie nic się nie dzieje w sprawie nowej umowy. W zimowym okienku transferowym ci gracze, których kontrakty kończą się za niewiele ponad pół roku, mogą więc podpisać umowę z nowym pracodawcą. W tej grupie jest też Szymon Matuszek.

Wszystko, żeby wygrać

Pytany, jak wygląda sprawa jego ewentualnej nowej umowy, mówi. – Klub, tak samo, jak i ja skupia się na najbliższych meczach i na razie rozmów nie ma. Nie ma podjętego tematu. Ja to rozumiem, bo wszyscy chcą i skupiają się na tym, żeby pomóc zespołowi w tym, żeby ponownie zaczął odnosić zwycięstwa. Ja również o tym myślę, a o samym kontrakcie, o tym, że się kończy, to przypominają mi dziennikarze – tłumaczy Matuszek, który w obecnym zespole Górnika jest piłkarzem z najdłuższym stażem. Do Zabrza trafił zimą 2016 roku z pierwszoligowego wówczas Dolcanu Ząbki. W barwach górniczej jedenastki wystąpił dotąd w 114 ligowych grach (ekstraklasa + I liga).

Ostatni grał mniej. Po zimowych wzmocnieniach trener Marcin Brosz rzadziej korzystał z jego usług. Seria niepowodzeń sprawiła jednak, że na początku października szkoleniowiec Górnika postanowił ponownie postawić na Matuszka. Ten odwdzięczył się bramkami w meczach z Cracovią (1:1) oraz Piastem (1:1). Swoją grą pomaga i sobie, a przede wszystkim drużynie.

– Tak wygląda życie piłkarskie, że w kilka tygodni wszystko może się odmienić. Pomagam sobie, chcę też pomóc drużynie, ale to już wiadomo, zobaczymy, jak działacze to odbiorą. Ja wiadomo, chcę być dalej w ekstraklasie, bo długo na to czekałem i nie chcę tego tak łatwo stracić. Latem był jakieś telefony, ale nie byłem tym zainteresowany, bo w Zabrzu dobrze się czuję, jestem częścią tej drużyny i nawet jak nie grywałem, to nie szukałem rozmów z kimś innym, to mnie nie interesowało, a walczyłem o ponowne miejsce w zespole, bo jak mówię, tutaj jest moje miejsce i tutaj chcę grać. Jeżeli będą wyniki, to mam nadzieję, że wszystko się dobrze potoczy – mówi.

Matras obok Matuszka?

Teraz przed „górnikami” trudny wyjazd do Lubina. Czy uda się tam przełamać passę dziesięciu kolejnych gier bez porażki? W Zabrzu mają na to duże nadzieje. Do gry po pauzie za żółte kartki wraca Przemysław Wiśniewski. Zastępujący go, z niezłym skutkiem Mateusz Matras, też powinien w piątek zagrać od pierwszej minuty w środku pola obok Matuszka. Matras to zresztą były gracz lubinian, który wiosną był tym, który w zremisowanym 1:1 spotkaniu pokonał Konrada Forenca. Teraz bramki środkowych pomocników bardzo by się przydały.

Na zdjęciu: Szymon Matuszek walczy z Górnikiem o wygraną, a także o nowy kontrakt.