Górnik Zabrze. Oferta Slavii napędza „Wiśnię”

 

Ta informacja pojawiła się w grudniu. Najlepsza za południową granicą Slavia, której właścicielem jest inwestor z Chin, nie szczędzący pieniędzy na finansowanie słynnego praskiego klubu, zwróciła uwagę na środkowego obrońcę Górnika.

Kluby ze sobą rozmawiały

Media nad Wełtawą informowały, że 21-letni [Przemysław Wiśniewski] może wzmocnić mistrza Czech i najlepszy zespół w naszej części kontynentu, który w poprzednim sezonie zagrał w ćwierćfinale Ligi Europy.

– Faktycznie był temat Slavii Praga – przyznaje młodzieżowy reprezentant Polski.

– Kluby coś ze sobą rozmawiały, ale ja nie myślałem o tym. Było to wszystko poza moją osobą. Jestem w tej chwili w Górniku Zabrze i na grze w tym klubie się koncentruję, a przede wszystkim na tym, żeby wyjść z dołu tabeli w jej górne rejony. To jest w tej chwili najważniejsze, a ja robię wszystko, żeby pomóc drużynie – zaznacza.

Młodego „Wiśnię”, który na boiskach ekstraklasy zadebiutował jako nastolatek latem 2018 roku, pytamy czy zainteresowanie takiego klubu jak Slavia, który liczy się przecież w europejskiej rywalizacji, to nobilitacja i wyróżnienie.

– Na pewno to, że taki klubu jak Slavia chce takiego młodego zawodnika jak ja, to powód do zadowolenia, ale też zachęta do jeszcze cięższej pracy, żeby w tych ligowych meczach pokazać jeszcze więcej i udowodnić, że mogę zabłysnąć także gdzieś indziej. Także jest to dla mnie taka nobilitacja i impuls do jeszcze bardziej wytężonej pracy – podkreśla młodzieżowy reprezentant Polski, który może liczyć na fachowe uwagi swojego ojca Jacka, który przecież na ligowych boiskach grał w niejednym klubie, a w ekstraklasie, głównie w barwach Górnika, ale też w Cracovii, rozegrał 189 meczów, w których zdobył 12 bramek.

– Wiadomo, tata poprawia mnie co mecz, że w tej czy innej sytuacji mogłem się zachować tak czy inaczej. Tłumaczy mi wszystko zaraz po ligowych spotkaniach. Mówi, że w takiej czy innej sytuacji mogłem się zachować lepiej – opowiada młody „Wiśnia”.

Na zero z tyłu

Teraz w Zabrzu koncentrują się już tylko na piątkowej konfrontacji na Stadionie im. Ernesta Pohla z Arką, która podobnie jak zabrzanie mocno potrzebuje punktów.

– Recepta na wygranie tego meczu? Robić swoje czyli to, co robimy od obozu przygotowawczego. Dla nas obrońców najważniejsze jest zagranie na zero z tyłu. Jeśli sami nie tracimy bramek, to nie przegrywamy meczów. Dla nas defensorów, to jak bramka dla napastnika. Dzięki takiej skutecznej grze w tyłach, piłkarze z przednich formacji mają więcej sytuacji. Z Koroną mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy.

Z Arką trzeba pokazać to co było w Kielcach plus dołożyć skuteczność, bo z przodu na pewno coś wpadnie – podkreśla Wiśniewski.

***

Z Prochazką na Arkę

Dobra wiadomość dla kibiców Górnika przed piątkowym starciem z Arką. Z zespołem na pełnych obrotach trenuje już pozyskany zimą Roman Prochazka. Słowacki pomocnik powinien wybiec jutro na boisko w podstawowym składzie górniczej jedenastki.