Górnik Zabrze. Pełna mobilizacja i determinacja

W Zabrzu pełna mobilizacja przed starciem z „nafciarzami”! – Mam nadzieję, że będziemy grali dobrze – mówi trener Jan Urban.


Nastroje w górniczej ekipie byłyby z pewnością dużo lepsze, gdyby w poprzedniej kolejce udało się pokonać beniaminka z Niecieczy. Tak się nie stało i w dzisiejszym wieczornym starciu z Wisłą Płock jedenastka z Zabrza stoi pod pręgierzem, tak jak to już kilka razy w bieżących rozgrywkach bywało.

– To jest kolejne spotkanie, gdzie komplikujemy sobie sytuację i ten mecz z Wisłą jest podobnych do tych wcześniejszych, które rozgrywaliśmy, a chodzi mi o spotkania ze Stalą Mielec i Wartą Poznań, gdzie było wiadomo, że jak nie wygramy, to możemy zostać na dole tabeli. Chcieliśmy tego uniknąć wygrywając w poprzedniej kolejce w Niecieczy. To nam się niestety nie udało, więc teraz mamy kolejne takie ważne spotkanie, żeby wygrać i spokojnie w nadchodzącej reprezentacyjnej przerwie móc pracować – mówi pytany przez nas o wszystko trener Górnika [Jan Urban].

W jego zespole nie ma kontuzji, nikt nie pauzuje za kartki. Trochę poobijany jest Vamara Sanogo, ale zdaje się, że też może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotnie spotkanie z jedenastką z Płocka.

Na piątkowej konferencji szkoleniowiec górniczej jedenastki pytany był o to, jak może wyglądać mecz z płocczanami? W Zabrzu spotkają się przecież drużyny doświadczone karnymi w poprzedniej kolejce i cudami w wykonaniu sędziów, Łukasza Szczecha w przypadku starcia Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Górnik i Tomasza Musiała w rywalizacji Śląsk – Wisła Płock. Ten drugi, na nieszczęście pewnie zespołu z Mazowsza, poprowadzi zresztą starcie w Zabrzu.



– Zanosi się na to, że będzie to takie spotkanie dwóch wkurzonych zespołów. Na pewno to istotna gra zarówno dla jednych, jak i dla drugich, tak, żeby móc potem spokojnie pracować. Wiemy, że Wisła nie punktuje w wyjazdowych grach jak u siebie, ale tutaj w Zabrzu przed kilkoma miesiącami zdołała wygrać. To ich ostatnia wygrana jako goście w lidze. Widać, że brakuje im też stabilności, bo z jednej strony zwycięstwa 4:0 z Zagłębiem i 3:0 z Jagiellonią, a z drugiej porażka z Łęczną.

Co do nas po tym ostatnim spotkaniu, to było wkurzenie i świadomość, że można było przywieźć stamtąd punkty. Częściowo ktoś w tym pomógł, że tak się nie stało. Mieliśmy mecz w Niecieczy pod kontrolą, żeby w dwie minuty stracić dwie bramki, a po trzeciej przestaliśmy grać i mentalnie nie wróciliśmy już do tego spotkania. Co do VAR i sędziego, który tam za wszystko odpowiadał [chodzi o Pawła Raczkowskiego – przyp. red.], to mam swoje myśli i spostrzeżenia, ale to już nie jest do publicznej dyskusji – mówi trener Urban.

W dzisiejszym spotkaniu „górnicy” będą musieli uniknąć takich przestojów, jakie wydarzyły im się w meczach z Cracovią i Bruk-Betem, kiedy pogubili i bramki i punkty. Jeżeli zagrają dwie solidne połowy, to jest szansa na to, że komplet punktów zostanie w sobotę wieczorem w Zabrzu.


LICZBA

0

TYLE punktów w już pięciu wyjazdowych meczach zdobyła Wisła Płock. Bilans bramek 6:12. Tak fatalnie na wyjazdach w bieżących rozgrywkach nie prezentuje się żaden ekstraklasowy zespół. Do tego dochodzi porażka w I rundzie Pucharu Polski z Koroną w Kielcach po dogrywce 3:4.


Na zdjęciu: W Zabrzu w meczu z Wisłą Płock chcieliby mieć takie powody do zadowolenia.

Fot. Marta Badowska/PressFocus