Górnik Zabrze. Piłkarskie geny

W niedzielnym meczu Górnika z Koroną w Kielcach dużo będzie zależało od bramkarza Kevina Brolla.


Urodzony w Mannheim 27-letni Kevin Broll ma mocne piłkarskie korzenie. Jego nieżyjący dziadek Artur Janus pochodził ze Stolarzowic, obecnie część Bytomia. Grał tam w miejscowym klubie Tempo Stolarzowice. Potem był zawodnikiem Stali Mielec, z którą w 1973 roku zdobył mistrzostwo Polski, a dwa lata później wicemistrzostwo. Grał też w Wisłoce Dębica, a następnie wrócił do Stali, gdzie był trenerem i kierownikiem drużyny. Zmarł w wieku ledwie 42 lat w Mielcu. Teraz w ekstraklasie gra jego wnuk.

Ojciec też grał

– Moja mama Karina oglądała swojego ojca w akcji, kiedy występował w Stali Mielec, a grały tam te największe gwiazdy polskiego futbolu z mistrzostw świata z 1974 roku, jak Kasperczak, Lato, Domarski. Zwracała się do nich do nich wujeku. Zawsze się tym chwaliła. Oglądałem zdjęcia dziadka, jak grał z Barceloną. Tak go poznałem. Szkoda, że nie miałem okazji poznać go osobiście – mówi bramkarz Górnika .

Jak było z jego początkami kariery? Rodzice, mama Karina choć jej tata z takim powodzeniem grał w ekstraklasie, to nie nakłaniała syna do treningów. Podobnie zresztą jak ojciec Krzysztof. – Sam był bramkarzem i bronił w Gwarku Tarnowskie Góry. Był potem we Francji, a następnie trafił do Niemiec. Graliśmy z ojcem oczywiście na boisku, a ja zaczynałem jako napastnik. Byłem wtedy trzy lata młodszy od wszystkich, a potem trafiłem do bramki. Rodzice nie naciskali żebym grał. To był mój wybór – zaznacza

Swoją przygodę z piłka rozpoczynał w LSC Ludwigshafen, a mając 6 lat trafił do SV Waldhof Mannheim. W 2014 roku został piłkarzem FV 08 Homburg, a rok później SG Sonnenhof Großaspach, gdzie wystąpił w 120 ligowych meczach. Ma spore doświadczenie, bo przez kilka ostatnich lat występował na boiskach drugiej i trzeciej Bundesligi, w sumie uzbierało mu się ponad 200 ligowych meczów. W ostatnich trzech sezonach był bramkarzem numer 1 Dynama Drezno. Z klubem z Saksonii awansował na zaplecze Bundesligi, ale na koniec poprzednich rozgrywek, po przegranych barażach z 1.FC Kaiserslautern, zaliczył goryczy spadku.

Mama na meczu

Jak było z przejściem do Górnika? – Najpierw przez parę tygodni nic się nie działo. Potem zdecydowałem, że zmieniam agencję menedżerską. Nie myślałem jednak, że tak się to potoczy, bo w mojej głowie nie było opcji wyjazdu. Decyzja o tyle była trudna, że dziewczyna jest w ciąży, była w Dreźnie. O tyle było oczywiście łatwiej, że ja mam tutaj rodzinę w Tarnowskich Górach, mówię po polsku. Przeprowadziliśmy się, było trochę stresu, ale teraz wszystko jest w porządku. Jak mówię, ekstraklasa to ekstraklasa, postanowiłem spróbować, bo też gra się tutaj na wysokim poziomie – mówi.

Jego mama była już na ligowym meczu syna. Nie mogła wybrać innego spotkania niż to z „jej” Stalą Mielec. Akurat nie był to dobry mecz Brolla, bo raz że „górnicy” przegrali, to jeszcze bramkarz zabrzan w końcówce zobaczył za taktyczny faul czerwoną kartkę.

Jak porówna grę w ekstraklasie i na zapleczu Bundesligi? – Tam są kluby jak Hamburger czy Hannover, gdzie są pieniądze, ale pieniądze to nie wszystko, bo przecież w poprzednim sezonie hanowerczycy walczyli o utrzymanie. Nie można tak tego do końca porównywać, bo ekstraklasa to ekstraklasa, a 2. Bundesliga to niższy poziom rozgrywkowy. W ekstraklasie nie brakuje dobrych zawodników. Ci co mają do wyboru kontrakt czy ekstraklasa czy 2. Bundesliga to się zastanowią. Poziom moim zdaniem jest wyższy w 2. Bundeslidze. Tutaj wszystko też jest blisko, jak w Niemczech, gdzie jest Schalke, a dookoła wiele klubów. Tu też Zabrze, Chorzów, Gliwice. Lubię taką atmosferę, to że ludzie tą piłką żyją – stwierdza.

Teraz przed zabrzanami ważny mecz z Koroną, która póki co ma na koncie punkty więcej niż zabrzanie. – Mogło tych punktów być więcej na naszym koncie – podkreśla Broll. Jeśli w niedzielę po południu zabrzanom uda się wygrać z ligowym beniaminkiem, to przeskoczą w tabeli Koronę. Dużo będzie jednak zależało od bramkarza Górnika.

LICZBY

7 W TYLU ligowych meczach wystąpił dotąd urodzony za zachodnią granicą Kevin Broll.

10 TYLE bramek puścił w ligowych meczach. Czyste konto zachował w dwóch grach z Radomiakiem i Rakowem na początku rozgrywek.


Na zdjęciu: Kevin Broll podpisał kontrakt z Górnikiem do końca tego sezonu.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus