Górnik Zabrze. „Poldi” na spokojnie

Inauguracja sezonu nie robi specjalnego wrażenia na piłkarskim wyjadaczu, jakim jest Lukas Podolski.


Na pytanie o to, jak prezentuje się przed inauguracją zespół, odpowiedział: „Zobaczymy”. Ogólnie jednak gwiazdor Górnika jest nastawiony optymistycznie. – Mieliśmy dobre treningi i wygląda to okej. Klub musi popracować jeszcze nad obroną, bo odeszło dwóch zawodników, którzy grali w podstawowej jedenastce i do tej pory nie ma graczy na ich pozycje. Ważne, że drużyna jest gotowa – podkreśla Lukas Podolski.

37-latek, jak każdy zawodnik Górnika, zauważył, że pod wodzą trenera Bartoscha Gaula wyraźnemu zwiększeniu uległa intensywność zajęć. Można powiedzieć, że do Zabrza zawitały niemieckie wzorce i dziś się przekonamy, w jakim stopniu zostaną one zaprezentowane w spotkaniu z „Pasami”. – Mamy nowego trenera i sztab szkoleniowy, więc trochę to zajmie, zanim się ułoży – zauważa „Polski”.

130-krotny reprezentant Niemiec przygotowywał się do sezonu w spokojniejszych warunkach niż rok temu, gdy dołączał do Górnika i miał zaległości do nadrobienia. Ale czy dzięki temu zobaczymy na początku sezonu lepszą wersję „Poldiego” niż 12 miesięcy temu?

– Nie wiem. Mogę czuć się dobrze, ale w meczu nic nie wyjdzie. Podchodzę do tego na spokojnie. Co mecz chcę grać jak najlepiej, żeby pomóc drużynie. Dobrze trenowałem, jesteśmy dobrze przygotowani, a teraz to się musi przełożyć na cały sezon, który jest długi. Jeśli coś się na początku nie uda, nie możemy wpadać w panikę – zauważa piłkarz.

Podolski znany jest z tego, że nie lubi wypowiadać się o miejscu, jakie chce zająć Górnik w danych rozgrywkach. Zapytany o to, w co celują zabrzanie, odpowiedział w swoim stylu: – O mistrza Polski, dublet i o Champions League w 2023 roku.


Na zdjęciu: Lukas Podolski podkreślił, że jeszcze trochę czasu zajmie, nim drużyna w pełni zacznie realizować pomysł nowego trenera.
Fot. Adam Starszyński/PressFocus