Górnik Zabrze. Pomaga kolegom

Dobre czy bardzo dobre występy Martina Chudego mocno pomagają górniczej jedenastce.


Doświadczony słowacki bramkarz od momentu kiedy trafił do Górnika, a było to zimą dwa lata temu, jest mocnym punktem zespołu. Teraz, choć jego drużynie różnie idzie, należy nie tylko do najlepszych w swoim zespole, ale także w całej lidze. Widać to choćby po klasyfikacji „Złotych butów” naszej redakcji, gdzie po 22. kolejkach ma na swoim koncie 137 punktów i o trzy wyprzedza Dante Stipicę, bramkarza Pogoni, który jeszcze do niedawna prowadził.

To też w dużej mierze dzięki bardzo dobrej postawie między słupkami Martina Chudego jedenastka z Zabrza przyjechała w sobotę do domu z Bełchatowa z jednym punktem, bezbramkowo remisując z Rakowem. W trzecim kolejnym spotkaniu „górnicy” nie stracili gola, a duża w tym zasługa właśnie doświadczonego golkipera. Chudy szczególnie sporo pracy miał w końcówce. Już w doliczonym czasie popisał się fantastyczną interwencją, odbijając piłkę po mocnym i celnym uderzeniu hiszpańskiego asa częstochowian Ivi Lopeza. Była to interwencja 22. kolejki ekstraklasy!

Dla Chudego i jego młodych kolegów z defensywy było to 3. spotkanie w lidze z rzędu na zero z tyłu. Wcześniej bezbramkowo zremisowali z Wisłą w Krakowie oraz wygrali z Zagłębiem Lubin 2:0. – Cieszymy się z tego, że tak jest – mówi Chudy. – Na początku sezonu z pierwszych 12. meczów, sześć mieliśmy na zero z tyłu, ale potem nie było już tak dobrze. Teraz znowu taka seria bez straconej bramki i mam nadzieję, że będziemy to kontynuowali. To podstawa zagrać na zero z tyłu, dzięki temu są punkty, bo z reguły z przodu zawsze coś wpadnie. Szkoda, że z Rakowem tak nie było – komentuje bramkarz Górnika.

Dodatkowo Słowak śrubuje swój ligowy rekord. Mecz z Rakowem był już jego 76. kolejnym występem w ekstraklasie bez opuszczonej minuty! Tę niesamowitą serię zaczął w lutym 2019 roku. – Nie patrzę na liczby, choć mam świadomość, że sporo się tego nazbierało. Najważniejszy jest jednak każdy kolejny mecz. Na tym się skupiam – mówi Chudy.

Po meczu w Bełchatowie doświadczonego bramkarza komplementował także trener Marcin Brosz. – To, co nas najbardziej cieszy, to trzeci mecz z czystym kontem. Podkreślam ten fakt, bo mamy trzech młodych obrońców. Pokazują że można, choć nie ustrzegliśmy się błędów. Akcentuję to, że zagraliśmy na zero z tyłu i osobą, którą trzeba wyróżnić jest Martin Chudy, bo bezsprzecznie to on jest liderem naszej linii obrony – mówi szkoleniowiec górniczej jedenastki.


Czytaj jeszcze: Alasana Manneh pojechał na kadrę

Póki co Górnik w tabeli jest na 5 miejscu w tabeli z 31 punktami na koncie. Do trzeciego Rakowa zabrzanie tracą sześć „oczek”. Po reprezentacyjnej przerwie kolejnym rywalem drużyny trenera Brosza będzie u siebie Warta Poznań (5 kwietnia). Potem wyjazdowa i derbowa konfrontacja z Piastem Gliwice (12 kwietnia).


Fot. Adam Starszynski / PressFocus