Górnik Zabrze. Postawić kropkę nad „i”

Pokora jest najważniejszą z cech. Tylko dzięki niej awansujemy do kolejnej rundy – mówi trener Marcin Lijewski przed rewanżem Górnika Zabrze w Lidze Europejskiej.


Górnik Zabrze udział w Lidze Europejskiej rozpoczął od pewnego zwycięstwa. W pierwszym meczu eliminacji europejskich rozgrywek pokonał Amicitię Zurych 27:19. Taki rezultat mógłby stwarzać podopiecznym Marcina Lijewskiego poczucie komfortu przed niedzielnym (15.00) rewanżem. Szkoleniowiec tonuje jednak entuzjazm.

– Wygraliśmy ośmioma bramkami we własnej hali, ale to nie oznacza, że w domu rywala nie przegramy dziesięcioma – zauważa trzeźwo „Szeryf”. Trener zdaje sobie sprawę, że w piłce ręcznej pojęcie „bezpiecznej przewagi” istnieje wyłącznie w teorii.

– Jesteśmy świadomi, że czeka nas bardzo ciężki rewanż. Zamierzamy robić swoje. Odkąd zaczęliśmy wspólną pracę, powtarzam moim zawodnikom, że pokora jest najważniejszą z cech. I to ona będzie czynnikiem, który przesądzi o tym, czy zdołamy awansować do kolejnej rundy – nie ukrywa starszy z braci Lijewskich i deklaruje.

– Zrobimy wszystko, żeby wygrać. Przekażę swoim podopiecznym wszystko, co wiem. Jesteśmy bogatsi o pierwszy mecz, który skrupulatnie przeanalizowaliśmy.

O tym, że Amicitia będzie starała się jeszcze namieszać w spotkaniu rewanżowym, zapewnia jej bramkarz Paul Bar.

– W niedzielę rozegramy zupełnie nowy mecz. Wszystko jest możliwe. Teraz to zabrzanie będą musieli przyjechać do naszej twierdzy. W swojej hali zwyciężyli, ale mam nadzieję, że u nas nie pójdzie im tak łatwo – mówi z nadzieją golkiper, którego ojciec Piotr zdobył przed laty z Pogonią Zabrze mistrzostwo Polski.

W pierwszym meczu na parkiecie najbardziej wyróżniał się ukraiński duet Artemenko-Ilczenko. To oni byli głównymi strzelcami Górnika. W bramce wspomagał ich Piotr Wyszomirski, który zanotował udany debiut. Po drugiej stronie rzutami zaskakiwał Hleb Harbuz, na którego zabrzanie podczas rewanżu będą musieli znaleźć sposób.


Na zdjęciu: Trener Marcin Lijewski wie, że jego podopiecznych czeka w Zurychu niełatwe zadanie.
Fot.www.handballzabrze.pl