Górnik Zabrze. Pożegnanie z Grekiem

W nowym sezonie w górniczych barwach nie zobaczymy już Giannisa Masourasa. Jego kontrakt nie będzie przedłużony.


Grecki piłkarz trafił do klubu z Zabrza latem zeszłego roku. Wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W ekstraklasie zadebiutował w meczu 3. kolejki poprzedniego sezonu, kiedy to „górnicy” rozbili u siebie Lechię 3:0. Ten pierwszy okres gry w zabrzańskim klubie był zresztą i dla niego i dla reszty zespołu bardzo udany. W kolejnej ligowej grze drużyna prowadzona przez Marcina Brosza rozbiła przecież przy Łazienkowskiej Legię 3:1.

Słabe liczby

W pierwszej części rozgrywek grał regularnie od pierwszej minuty. Przy zmianie systemu gry przez Górnika, przejście na trójkę środkowych obrońców, trener Brosz potrzebował szybkiego wahadłowego na prawą stronę, który biegałby od pola karnego do pola karnego. Szybki Masouras nadawał się do tego. W meczach z reguły notował największą liczbę sprintów, a liczniki mierzyły mu rekordowe szybkości.

Bieganie to jednak w piłce nie wszystko. To czego brakowało Masourasowi, to liczby. W całym sezonie, w 23. meczach ligowych, w których wystąpił, zanotował ledwie 1 asystę. Trochę mało jak na zawodnika, od którego oczekiwano również jakości z przodu. Bramkę strzelił jedną, tyle że w sparingu rozegranym pod koniec stycznia z mistrzem Słowacji , Slovanem Bratysława (2:2).

To okazało się niewystarczające, żeby przekonać działaczy Górnika i nowego trenera Jana Urbana do siebie. Zresztą w końcówce sezonu Giannis Masouras mało co już grał, „wygryziony” z pierwszej jedenastki przez Dariusza Pawłowskiego, który radził sobie nie gorzej niż Grek.



Tutaj przypomnijmy, że wiosną zeszłego roku na prawej stronie defensywy górniczej jedenastki występował inny grecki zawodnik, którym był Stavros Vasilantonopoulos. Ten wypożyczony wtedy z AEK Ateny zawodnik był znacznie bardziej przekonywujący od Masourasa. Już w swoim debiucie z Cracovią „Vasil” zdobył zwycięskiego gola w meczu z Cracovią (3:2). Potem jeszcze dorzucił trafienie z ŁKS-em Łódź (3:1). Po kilku miesiącach wrócił jednak pod Akropol.

Podobnie będzie z Masourasem po prawie roku spędzonym na polskich boiskach. Jak się dowiedzieliśmy w klubie, wygasająca z końcem czerwca kontrakt nie zostanie przedłużony. W tej sytuacji 24-letni zawodnik wróci do Olympiakosu Pireus, którego jest zawodnikiem od 2018 roku. „Czerwono-biali” kupili go wtedy z Larisy za milion euro. Potem Masouras, który na swoim koncie ma kilka występów w młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, kilkukrotnie był wypożyczany, w tym latem zeszłego roku do Górnika.

Drugi Grek zostaje

W Zabrzu dalej będzie grał natomiast Stefanos Evangelou. Ten w październiku zeszłego roku podpisał z klubem 2-letnią umowę, z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Ten środkowy obrońca zupełnie jednak nie przekonywał. Trener Brosz w poprzednim sezonie ledwie 9 razy korzystał z jego usług. Być może sytuacja zmieni się przy nowym szkoleniowcu. Początek przygotowań Górnika do rozgrywek, to piątek, 18 czerwca.


Na zdjęciu: Giannis Masouras (nr 23) nie będzie już grał w górniczej jedenastce.

Fot. Tomasz Kudała/PressFocus.