Górnik Zabrze. Pracowity Zapolnik

Pochodzący z Białegostoku piłkarz trafił do Górnika latem zeszłego roku w ostatnim dniu okienka transferowego z pierwszoligowego GKS Tychy. Zabrzanom szło wtedy jak po grudzie, więc każde wzmocnienia było na wagę złota.

Trening jak mecz

Początkowo Kamil Zapolnik grał w pierwszym składzie. Jesienią zeszłego roku wystąpił w 13 ligowych spotkaniach, we wszystkich od pierwszej minuty. Po wielu zimowych transferach stracił jednak miejsce w wyjściowym zestawieniu. Nie zraził się jednak tym niepowodzeniem, a walczył o swoje. Na własną prośbę grał w trzecioligowych rezerwach. Wszystko po to, by być w dobrej dyspozycji, żeby w razie czego być gotowym do gry w pierwszym zespole. Taką postawą i dobrą dyspozycją ponownie przebił się do pierwszego składu. W końcówce poprzedniego sezonu znowu grał regularnie.

Górnik Zabrze obronę ma już zabezpieczoną

Teraz znowu wydawało się, że może stracić miejsce składzie. Coraz lepiej radzi sobie bowiem sprowadzony zimą za sporą gotówkę, około 0,5 mln zł, Ishmael Baidoo z Ghany. Jest też walczący o angaż Argentyńczyk Juan Bauza. To jednak 26-letni Zapolnik wydaje się być tym, na którego w pierwszym meczu rozpoczynającego się sezonu postawi na prawej pomocy trener Marcin Brosz.

– Każdy trening staram się traktować jak mecz. Jest takie powiedzenie, które mówi: „jak trenujesz, tak grasz”. Jeśli ktoś się nie przykłada, a obija w tygodniu, to prędzej czy później to wyjdzie. Zawsze wychodziłem z założenia, że człowiek obroni się własną pracą i tak będę robił dalej – zaznacza ambitny zawodnik z Podlasia, który latem zmienił stan cywilny. Tuż przed rozpoczęciem przygotowań wziął ślub ze swoją wybranką, panią Karoliną, tak jak zawodnik Górnika pochodzącą z Białegostoku.

Mało piłkarska pora

Jak będzie w nowym sezonie? – Po zimie były kłopoty z granem, ale nie spuszczałem głowy w dół, nie obrażałem się, a ciężko pracowałem. Wywalczyłem miejsce w składzie i starałem się go nie oddać. Teraz od początku chcę wywalczyć ten skład. W treningach czy w sparingach trzeba było potwierdzać swoją dyspozycję – mówi.

Latem, podobnie jak zimą, do Zabrza ponownie trafiła duża grupa nowych zawodników. Sztab trenerski, po odejściach takich zawodników, jak Szymon Żurkowski, Walerian Gwilia czy Dani Suarez, ponownie musi wszystko układać i budować od nowa. – Jest wiele niewiadomych. Wszyscy intensywnie pracowali nad tym, żeby te luki powypełniać. Liczę na to, że to będzie taki Górnik, jak z wiosny, jak z końcówki sezonu. Musimy jeszcze tylko do tego poprawić te mecze domowo, bo sporo punktów w tych meczach na własnym stadionie nam pouciekało. Jeżeli tutaj będzie progres, a będziemy się prezentować jak na wiosnę, to górna ósemka na pewno jest w naszym zasięgu – podkreśla piłkarz.

Pierwsze cztery mecze tego sezonu zabrzanie rozgrywają w mało piłkarskich porach, z płocczanami na wyjeździe w poniedziałek, a zaraz potem z Zagłębiem Lubin w piątek. Potem jest podobnie… Mecz z Wisłą Kraków na wyjeździe 5 sierpnia w poniedziałek, a starcie z Rakowem u siebie o 18.00 w piątek 9 sierpnia. Takie granie nie sprzyja frekwencji, szczególnie na Stadionie im. Ernesta Pohla…

– Jeszcze granie w piątek o godzinie 20.30, to można zaliczyć do tych gier weekendowych, ale te inne terminy, to nie bardzo. Wiadomo, że w poniedziałek ciężko zapełnić stadion, a i ta atmosfera jest nie taka, jak w tych wcześniejszych grach. Bardziej tym wszystkim człowiek czy kibic żyje w weekend. Na pewno trzeba dążyć do tego, żeby grać głównie w soboty i niedziele – tłumaczy Zapolnik.

 

 

LICZBA ZAPOLNIKA
24
MECZE w ekstraklasie w poprzednim sezonie rozegrał Kamil Zapolnik. Zdobył w nich dla „górniczej” jedenastki dwie bramki i zaliczył dwie asysty. W tzw. klasyfikacji kanadyjskiej, bramki + asysty, miał tyle samo punktów co m.in. Szymon Żurkowski.

 

Na zdjęciu: Kamil Zapolnik (z lewej) to jeden z najbardziej ambitnych zawodników z kadrze Górnika.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ