Górnik Zabrze. Prezes zbudowany…
W Zabrzu, podobnie jak w innych klubach, trwają rozmowy na temat obniżenia kontraktów piłkarzy. Wszystko zmierza w dobrym kierunku.
Z kolejnych ekstraklasowych klubów napływają informacje o cięciach w płacach graczy. Trwają też rozmowy w zabrzańskim klubie, choć płace w nim nie są tak wyśrubowane, jak w innych, w których piłkarze zarabiają miesięcznie dziesiątki tysięcy złotych.
Z raportu firmy Delloite za sezon 2018/19 wynika, że Górnik jest tym klubem, który na zarobki graczy przeznacza najmniej spośród ligowych zespołów. Wydatki te stanowią tylko 50 proc. budżetu. Jak czytamy w opracowaniu: „wskaźnik wynagrodzeń zbliżony do optymalnego utrzymują też Arka Gdynia (56 proc.), Cracovia (57 proc.) i Jagiellonia Białystok (58 proc.)”.
Ponadto system premiowania w Górniku jest tak skonstruowany, że piłkarze mają niską bazę płacową. Motywować do pracy mają wyniki osiągane na murawie. Jeśli zespół wygrywa, to podnosi kasę z boiska. Bonusy, a co za tym i płace, rosną też w momencie, kiedy drużyna jest w czołowej ósemce.
W Zabrzu nie zarabiają więc takich kroci, jak gdzie indziej, ale rozmowy na temat obniżek płac toczą się i – jak wynika ze słów prezesa Górnika, Dariusza Czernika – są na dobrej drodze.
– Można powiedzieć, że piłkarze zachowują się bardzo odpowiedzialnie. Wiedzą, w jakiej sytuacji jest klub. Mogę powiedzieć, że jestem zbudowany ich postawą – mówi szef zabrzańskiego klubu.
Być może w najbliższym czasie pojawi się oficjalny komunikat klubu na ten temat, jak miało to miejsce choćby w przypadku Jagiellonii w poniedziałek, gdzie poinformowano o cięciach płac zarządu, piłkarzy i trenerów.
Co jeszcze w Górniku?
– Dostosowujemy się do tego, co zostało ustalone w 1 etapie działań zmierzających do powrotu na boiska. Piłkarze zaczęli czternastodniową kwarantannę. Wysłaliśmy też listę 50 osób do PZPN, które mają brać udział w meczach, jeżeli liga ponownie zacznie grać – informuje prezes Czernik.
Fot. Krzysztof Dzierżawa / PressFocus