Górnik Zabrze. Przyjemne zaskoczenie

Przed meczem z Radomiakiem wiadomo, że w składzie Górnika nastąpi na pewno jedna zmiana.


W wygranym w ostatni piątek meczu z Zagłębiem w Lubinie 4:2, młodzieżowiec Krzysztof Kubica nie tylko zdobył efektowną bramkę głową (już piątą po uderzeniu w ten sposób), ale zobaczył też czwartą żółtą kartkę co oznacza, że z zespołem z Radomia jutro wieczorem nie zagra.

Inny młodzieżowiec

Co z tym problemem zrobi trener Jan Urban? Pytany przez nas podczas wczorajszej konferencji prasowej odpowiedział.

– Krzysiek nie zagrał już wcześniej z Lechią. Co do zastąpienia jego osoby, to są inni, jak Kuba Szymański, „Adi” Dziedzic czy Dariusz Stalmach – mówi szkoleniowiec Górnika.

W ciemno można przyjąć, że doświadczony trener raczej nie będzie chciał „mieszać” w defensywie, która w każdym zespole jest newralgiczną formacją, a w Górniku w ostatnim czasie szczególnie. W samych kwietniowych grach, a były ich cztery, zespół stracił aż 12 bramek! W Lubinie ostatnio dwie, ale udało się strzelić cztery, więc nie miało to wszystko takich konsekwencji, jak w poprzegrywanych starciach z Wisłą Płock (2:3), Wisłą Kraków (1:4) czy Lechią Gdańsk (1:3). W bramce ponownie więc, jak w meczu z „miedzowymi” powinien stanąć Grzegorz Sandomierski, a blok środkowych obrońców będzie tworzyło trio: Przemysław Wiśniewski – Rafał Janicki – Erik Janża. W tej sytuacji Kubicę na środku pomocy zastąpi ktoś z dwójki Stalmach – Dziedzic. Chyba bliżej pierwszej jedenastki jest ten pierwszy, który w końcówce meczu z Zagłębiem zmienił zresztą najskuteczniej grającego głową zawodnika ekstraklasy.

Pozytywne zaskoczenie

W ostatnim czasie sporo pochwał zbiera Dariusz Pawłowski. Mecz z Zagłębiem to było „jego” spotkanie, zdobył gola i zanotował dwie asysty. Czy tak dobra gra 23-latka to zaskoczenie dla trenera Urbana?

– Powiem tak, przyjemne zaskoczenie, bo Darkowi nie było łatwo. Dostawał szansę czy to w pucharze czy w lidze, kiedy była taka potrzeba. Radził sobie dobrze. Ja cieszę przede wszystkim z tego, że wykorzystał swoją szansę – podkreśla trener „górników”.

Jan Urban pytany o Pawłowskiego dodaje.

– Chciałbym mieć na każdej pozycji taką sytuację, że zastanawiam się, komu tu dzisiaj dać szansę? Dadokowi czy Pawłowskiemu czy odwrotnie. Dla trenera taka sytuacja jest fajna, że jest rywalizacja na wielu pozycjach, jak na tym prawych wahadle, ale wiemy jak jest i że tak się nie dzieje. Natomiast teraz cieszę się, że na Darka mogę liczyć. To zresztą też bardzo ważne dla samego gracza – podkreśla trener Urban.

Trzeba wygrać dwoma golami

W Zabrzu zastanawiają się, jak w starciu z Górnikiem zaprezentuje się dołujący ostatnio Radomiak, gdzie przecież doszło do zmiany na ławce trenerskiej, Dariusza Banasika zastąpił Mariusz Lewandowski.

– Ostatnio nie wiodło im się, ale wiadomo jak jest, zmiana trenera to zawsze jest jakiś bodziec. Kadra Radomiaka nie zmieniła się jakoś znacznie w stosunku do tego, co było wcześniej. My jesienią tam dość nieszczęśliwie przegraliśmy po bramce Abramowicza, mogliśmy wyjechać stamtąd przynajmniej z remisem – przypomina szkoleniowiec Górnika. Zabrzanie tracą póki co trzy „oczka” do beniaminka, a żeby przeskoczyć go w piątek wieczorem w tabeli, to musieliby wygrać różnicą dwóch goli. Zadanie na pewno trudne, ale wykonalne, co pokazała ostatnia kanonada w Lubinie.


Na zdjęciu: Dariusz Pawłowski jest ostatnio w wyjątkowo dobrej formie. Przyjemnie zaskoczył trenera Jana Urbana.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus.pl