Górnik Zabrze. Rozważają wysłanie pisma

W klubie z Zabrza zastanawiają się nad wysłaniem oficjalnego pisma do piłkarskich władz w związku z „wyczynami” sędziego Łukasza Kuźmy.


Gdyby nie krzywdzące decyzje arbitra z Białegostoku Łukasza Kuźmy, którego stronnicze sędziowanie pomogło Legii w zremisowaniu meczu z Górnikiem u siebie 2:2, to drużyna prowadzona przez Bartoscha Gaula byłaby w czołówce ligowej tabeli, tracąc niewiele do wicelidera z Radomia. A tak na koncie jest 7 punktów po 5 meczach i póki co pozycja numer 10 w ligowej tabeli.

Krzywdząca decyzja

Przypomnijmy z czym mieliśmy do czynienia w piątek wieczorem przy Łazienkowskiej. „Górnicy” rozgrywali swój najlepszy mecz w tym sezonie i po niespełna godzinie prowadzili dwoma bramkami. Wydawało się, że będzie jak we wrześniu 2020 roku, kiedy wygrali z Legią na jej terenie 3:1. Niestety, w końcówce spotkania sprawy w swoje ręce wziął prowadzący mecz Łukasz Kuźma. Już w I połowie niektóre jego decyzje budziły zastanowienie, jak na przykład pokazanie żółtej kartki dobrze grającemu Aleksandrowi Paluszkowi.

Tak de facto nie było wiadomo, za co piłkarz ją dostał. Potem przyszła końcówka meczu i żałosne decyzje arbitra z Białegostoku. Wydumany rzut karny po rzekomym faulu Richarda Jensena na Arturze Jędrzejczyku, a potem wyrzucenie z boiska samego Jensena za drugą żółtą kartkę. Grający w osłabieniu zabrzanie dali sobie w doliczonym czasie wbić jeszcze jednego gola i ostatecznie stracili dwa cenne punkty.

– Byłem oczywiście na meczu w Warszawie, po meczu z arbitrem nie rozmawiałem, a komentarz do tego co się tam działo? Za najlepszy komentarz nich posłużą słowa byłych świetnych piłkarzy, choćby w „Lidze + Ekstra”, którzy mówili, że żadnego karnego nie było, a Andrzej Juskowiak zaznaczył, co bardzo mi się podobało, że gdyby przyjrzeć się grze Artura Jędrzejczyka, to w zasadzie w każdej jego interwencji w polu karnym powinna być jedenastka dla przeciwnika. To najlepsze podsumowanie wszystkiego i co tutaj mówić więcej, była to dla nas krzywdząca decyzja – mówi bez ogródek [Arkadiusz Szymanek], prezes górniczego klubu.

Pismo do PZPN

Decyzje sędziego Kuźmy w starciu z Legią przypominały trochę te z udziałem Pawła Raczkowskiego na początku rozgrywek 2017/18, kiedy to po rewelacyjnym starcie w lidze zabrzan po awansie, w dwóch meczach „górnków” przeciwko Jagiellonii (1:2) i Cracovii (3:3) pokazał 13 żółtych, 3 czerwone kartki i podyktował przeciwko nim trzy karne, wypaczając rezultaty, jak teraz Kuźma. Raczkowski był potem – po interwencji klubu – odsunięty od prowadzenia meczów jedenastki z Zabrza.

Prezesa Szymanka pytamy czy Górnik nie zastanawia się na wysłaniem oficjalnego monitu do PZPN w sprawie sędziego Kuźmy i jego decyzji w piątkowym meczu Legia – Górnik? – Rozważamy to i pracujemy nad tym. Jestem po jednym i drugim spotkaniu w klubie i zastanawiamy się, jak to wszystko rozwiązać – mówi nam szef klubu z Zabrza. Punktów górniczej jedenastce już to jednak nie wróci. Zespół już musi się koncentrować na kolejnym ligowym starciu, którym będzie pojedynek z Jagiellonią u siebie w najbliższy piątek.


Chamski Josue

Może i dobrze gra, ale na boisku jest chamem. O kim mowa? O Josue. Kierownik Górnika Krzysztof Skutnik opublikował na Twitterze nagranie z 61 minuty. Krzysztof Kubica sfaulował wtedy Portugalczyka, był wolny dla gospodarzy, a Portugalczyk… opluł pomocnika Górnika. „Nasi zawodnicy zgłosili to sędziemu, ale ani główny, ani VAR nie zareagowali na to” – napisał Skutnik.

Potem jeszcze po strzelonym karnym Josue podbiegł do Daniela Bielicy i darł się w kierunku bramkarza zabrzan. Efekt? Zero reakcji arbitrów i siedzącego za VAR Pawła Malca.


Fot. Tomasz Jędrzejowski/PressFocus