Górnik Zabrze. Rywale do poskromienia

Nie możemy zlekceważyć szczecinian – podkreśla przed wyjazdowym meczem z Pogonią trener Górnika Zabrze, Marcin Lijewski.


Zabrzanom do końca sezonu pozostały zaledwie trzy starcia. Na ostatnią prostą wyjdą jednak z nietęgimi minami. Przed 8 dniami musieli przełknąć gorycz domowej porażki (20:34) z Wisłą Płock, która przerwała ich serię czterech zwycięstw. Przegrana nie była zaskoczeniem. Powodem złego samopoczucia był styl, jaki w tamtym spotkaniu zaprezentowali „górnicy”.

– Przegrywaliśmy od pierwszej minuty. Nie postawiliśmy rywalom praktycznie żadnych warunków. Wisła zasłużyła na komplet punktów i jeśli „pociągnęłaby” ten mecz do końca, mogłaby wygrać nawet 20 bramkami. Najbardziej deprymujące było jednak wrażenie, które pozostawili po sobie nasi zawodnicy. Wydawało się, że poddali się już przed pierwszym gwizdkiem – mówił mocno zniesmaczony właściciel i prezes Górnika, Bogdan Kmiecik.

Nie ma więc wątpliwości, że w kolejnym meczu podobna wpadka nie może mieć miejsca, tym bardziej że naprzeciw zabrzańskiego zespołu stanie zdecydowanie mniej wymagający rywal niż wicemistrz Polski. Będzie nim Sandra Spa Pogoń Szczecin, która w tym sezonie walczy o utrzymanie w superlidze. Niska pozycja w tabeli nie oznacza jednak, że drużynie Rafała Białego brakuje ambicji. Dowodem na to była niedawna wygrana (32:30) w Piotrkowie Trybunalskim czy porażka (3:4 po rzutach karnych, w regulaminowym czasie było 25:25) w Opolu.

– Nie możemy zlekceważyć rywali – przestrzega trener Marcin Lijewski.

– Pogoń miała problemy z wąską karą, ale teraz z nich wychodzi. Remis z Gwardią czy świetna – do pewnego momentu – postawa z Wisłą (mecz zakończył się porażką Pogoni 27:38 – przyp. red.) świadczą o tym, że ten zespół ma jakość – podkreślił szkoleniowiec Górnika, który stawia przed swym zespołem dwa zadania – zniwelować niedoskonałości w obronie i powstrzymać gracza, który jest motorem napędowym szczecinian.

– Musimy naprawić defensywę, bo to ona stanowi obecnie nasz największy problem. Jedną z jej składowych będzie zneutralizowanie poczynań Pawła Krupy (w 23 występach zdobył 105 bramek, co jest 6. wynikiem w elicie – przyp. red.). Przewiduję, że całkowicie nie uda nam się go zatrzymać, ale ograniczając mu pole, „zabierzemy” grę jego partnerom, co może stanowić klucz do zwycięstwa, a na im bardzo nam zależy – dodał „Szeryf”. W pierwszej rundzie jego drużyna wygrała 24:18, a na miano bohaterów zapracowali bramkarze. Jakub Skrzyniarz z Górnika zanotował 48-procentową, a Oliwer Andrysiak 50-procentową skuteczność.

(RG)


Na zdjęciu: Marcin Lijewski chciałby, żeby jego drużyna wróciła dziś na zwycięską ścieżkę.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus