Górnik Zabrze. Serb za Bochniewicza?

Być może w kadrze Górnika pojawi się kolejny zagraniczny zawodnik.


W letniej przerwie w kadrze górniczego zespołu sporo się działo. Jeszcze przed ostatnim meczem z Zagłębiem Lubin w lipcu klub pożegnał kwartet: Igor Angulo, Szymon Matuszek, Kamil Zapolnik i David Kopacz. Potem odeszli wypożyczeni gracze, jak grecki duet Stavros Vassilantonopoulos i Giorgos Giakoumakis, a także słowacki skrzydłowy Erik Jirka.

Pięć lat w jednym klubie

Latem postawiono głównie na krajowy zaciąg czy raczej powrót z wypożyczeni takich zawodników, jak dostający ostatnio swoje szanse Wojciech Hajda, Krzysztof Kubica czy Kacper Michalski, a przede wszystkim najlepszy piłkarz na pierwszoligowych boiskach Bartosz Nowak. Doszedł też mający polskie korzenie Alex Sobczyk i w ostatnich dniach Grek Giannis Massouras. Teraz ma być kolejny zagraniczny zawodnik. Mówi się, że górniczą jedenastkę wzmocni środkowy obrońca z Serbii Daniel Petrović. 27-latek miałby zastąpić Pawła Bochniewicza, który ma się przenieść do holenderskiego SC Heerenveen.

Powołany właśnie przez Jerzego Brzęczka do reprezentacji zawodnik, świetnie zaczął sezon , zdobywając dwa gole w pucharowym meczu z Jagiellonią Białystok (3:1) i tydzień temu w piątek w lidze ze Stalą Mielec (2:0). Na tym transferze swojego piłkarza, który przygotowuje się teraz do meczu z Holandią w Amsterdamie w Lidze Narodów, Górnik ma sporo zarobić, bo aż 1,4 mln euro. Trzeba jednak znaleźć odpowiednie zastępstwo. Na celowniku 14-krotego mistrza Polski znalazł się ponoć Daniel Petrović. Serb od lat mieszka w Austrii, ma paszport tego kraju i piłkarskiego abecadła uczył się w tamtejszych klubach. Na swoim koncie ma grę w takich ekipach, jak FC Pasching, Vorwarts Steyr czy SKN St. Poelten. Na boiskach nad Dunajem w tamtejszej Bundeslidze i na jej zapleczu ma 85 meczów w lidze i w pucharowych rozgrywkach. Przez ostatnich 5 lat grał w St. Poelten, gdzie w poprzednim sezonie wystąpił w ledwie sześciu grach. Wcześniej było podstawowym zawodnikiem tej jedenastki. W sezonie 2016/17 wystąpił na przykład w 26 ligowych grach, w których zdobył trzy bramki.

Żywy organizm

Portal transfermarkt wycenia wartość Petrovicia na 200 tys. euro. Co ważne, od początku sierpnia jest wolnym zawodnikiem. Dodajmy, że środkowego obrońcy szuka też inny ekstraklasowy klub, chodzi o Wisłą Płock, która w dwóch pierwszych meczach tego sezonu zanotowała dwa remis.


Przeczytaj jeszcze: Sezon rozpoczęty z przytupem


– Miejmy świadomość, że jest okienko transferowe i jeszcze jakiś piłkarz może się u nas pojawić. Jest grecki zawodnik, który przyjechał do nas kilka dni temu. Za nim pierwsze treningi i ciekawe czy od razu wskoczy do pierwszej jedenastki czy jeszcze nie. To na razie pytanie czy pytania bez odpowiedzi. Ta nasza drużyna, to taki żywy organizm, zmienia się, ewoluuje, ale tak jest nie tylko u nas, bo podobnie dzieje się w Gdańsku czy w wielu innych klubach. Cały wrzesień będzie jeszcze stał pod takim znakiem docierania się, ale w tym wszystkim ważne jest to, żeby zbierać punkty, bo jest 30 kolejek, a zebrane punkty dają potem komfort gry, tym bardziej, że przecież w bieżących rozgrywkach z ekstraklasy spada jeden zespół. Zresztą nasze doświadczenie pokazuje, że jak dobrze wystartujemy, to jest potem OK. Tak było za Adama Nawałki czy kilka lat temu po awansie do ekstraklasy. Z kolei, jak źle zaczynaliśmy- odpukać – to potem źle się kończyło – mówi prezes lidera ekstraklasy Dariusz Czernik.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus