Górnik Zabrze. Siedem znaków zapytania

Już za niespełna dwa miesiące umowy kończą się sporej grupie zawodników Górnika. Z niektórymi graczami kontrakty będą przedłużone, z niektórymi nie.

Kilka dni temu zabrzańskim klub poinformował o przedłużeniu umów z dwójką zawodników, 21-letnim obrońcą Dariuszem Pawłowskim oraz 22-letnim skrzydłowym Adamem Ryczkowskim. Kontrakty z powyższą dwójką zostały przedłużone o rok, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Zwraca uwagę zwłaszcza związanie się na dłużej z Ryczkowskim. Dobrze prezentujący się na pierwszoligowych boiskach zawodnik miał być jak Damian Kądzior. Skończyło się na 10 ekstraklasowych występach jesienią 2018 roku, od tamtego czasu zawodnik nie pojawiał się już na ligowych boiskach. Powodem były poważne problemy zdrowotne, pojawił się zakrzep w dwóch żyłach podobojczykowej i pachowej. Leczenie trwało długo.

Dopiero w styczniu ponownie pojawił się na murawie. Błysnął w sparingowym meczu z Banikiem Ostrawa (2:1) rozegranym w Bieruniu Starym, w którym zdobył efektowną bramkę. Potem jeszcze na początku marca zaliczył jeden występ w trzecioligowych rezerwach w starciu ze Stalą Brzeg (4:1). Swoją postawą w ostatnich miesiącach oraz ambitną walką o powrót na boisko Ryczkowski przekonał jednak do siebie działaczy i trenerów. Nie został na lodzie, a dalej będzie walczył o grę w ekstraklasie, co jest celem tego walecznego zawodnika.


Zobacz jeszcze: Schudł o 2 kilogramy


W Górniku umowy kończą się jeszcze jednak 7 innym graczom. To wszystko piłkarze, którzy grają w podstawowej jedenastce i nierzadko decydują o obliczu zespołu, jak choćby najlepszy strzelec drużyny od czterech lat Igor Angulo. Próby przedłużenia wygasającej z dniem 30 czerwca umowy nie doszły do skutku. Zainteresowanie pozyskaniem Baska wyraża od jakiegoś czasu turecka Adana Demirspor i wiele wskazuje na to, że to waśnie tam 36-letni napastnik wyląduje.

Nie wiadomo też co z Szymonem Matuszkiem. Kapitan górniczej jedenastki jest teraz w kadrze zabrzańskiego klubu zawodnikiem z najdłuższym stażem. W Górniku pojawił się zimą 2016 roku, jeszcze za trenera Leszka Ojrzyńskiego. Miał też wtedy propozycję z Podbeskidzia, ale wybrał Zabrze. Co z jego wygasającą z końcem czerwca umową?

– Nic, cisza – mówi nam krótko doświadczony defensywny pomocnik. Już kilka miesięcy temu pytały o niego inne kluby, teraz propozycji też pewnie nie będzie brakowało, ale jak sam podkreśla, najchętniej dalej zostałby w Zabrzu. W tym sezonie wystąpił w 18 ekstraklasowych spotkaniach, zdobył dwie ważne bramki w remisowych meczach z Cracovią i Piastem.


Zobacz jeszcze: Zarobią dużo mniej


W grupie zawodników, którym umowy kończą się 30 czerwca jest też Martin Chudy. Słowacki bramkarz trafił do Górnika zimą zeszłego roku i od tego czasu, od pierwszego meczu rundy wiosennej 2019 roku do teraz, zagrał we wszystkich 43 ligowych meczach nie opuszczając ani minuty. Jest jednym z niewielu ligowych graczy z taką serią. Jeżeli liga wznowi rozgrywki, to brakuje mu bodajże czterech meczów do tego, żeby jego kontrakt z Górnikiem był prolongowany. Wiele wskazuje na to, że tak się stanie.

Duży znak zapytania za to przy Kamilu Zapolniku. Wygasająca umowa ma nie zostać przedłużona. Mówi się o tym, że może trafić do Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Osobnym tematem są piłkarze wypożyczeni z innych klubów, jak David Kopacz, Erik Jirka czy grecki prawy obrońca Stavros Vasilantonopoulos. Ten pierwszy ma jeszcze przez dwa lata ważny kontrakt z VfB Stuttgart. Umowa o wypożyczeniu do Górnika kończy się 30 czerwca. Wiosną były młodzieżowy reprezentant Polski stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Erika Jirki, który z kolei jest graczem Crvenej Zvezdy. Klub z Belgradu kupił go ze Spartaka Trnava za 750 tys. euro.

Jak mówi odpowiedzialny w Górniku za transfery Artur Płatek, nie sprowadza do Zabrza graczy, którzy nie mieliby potem w Górniku dłużej występować. Ciekawe jak wszystko potoczy się w temacie Jirki, który dobrze wprowadził się do zespołu, trafiając dwa razy w sześciu ligowych grach czy w przypadku innych zawodników, którym za niedługo kończą się umowy.


Zobacz jeszcze: Burza w szklance wody