Górnik Zabrze. Silna ławka to podstawa

W zimowej przerwie zabrzanie pozyskali dwójkę nowych zawodników, to duet Słowaków, środkowy pomocnik Roman Prochazka, a także skrzydłowy Erik Jirka. Ten drugi zadebiutował już w górniczej jedenastce w starciu z Koroną w sobotę.

Mają niedosyt po remisie

Sprowadzenie zawodników zza południowej granicy, plus dobra gra w sparingach młodszych zawodników sprawia, że wzrosła walka o miejsce w wyjściowej jedenastce, a to coś, o co chodzi sztabowi szkoleniowemu Górnika. W meczu na „Suzuki Arena” z dobrej strony zaprezentowali się rezerwowi, którzy pojawili się boisku po przerwie. Swoją obecność na murawie zwłaszcza zaznaczył David Kopacz.

Piłkarz, który w maju i czerwcu grał w reprezentacji Polski do lat 20 na młodzieżowym mundialu, do Górnika został sprowadzony latem przez Artura Płatka. W poprzednim sezonie był w kadrze VfB Stuttgart, ale grał w rezerwach tego klubu. Sprowadzony do Zabrza miał zawojować ekstraklasę. W pierwszej części sezonu wystąpił w 17 ligowych spotkaniach. W dwunastu z nich wybiegał na boisko w podstawowym składzie. W końcówce zeszłego roku, z wyjątkiem starcia z Jagiellonią, kiedy to pauzował za cztery żółte kartki, grał regularnie w podstawowym zestawieniu „górników”.

Na premierowe wiosenne spotkanie z Koroną wybiegł jednak na murawę po godzinie. Jego wejście ożywiło grę zabrzan. Kopacz wypracował kolegom kilka sytuacji, a świetnym zagraniem popisał się zwłaszcza w 67 minucie, kiedy z lewej strony idealnie zagrał w pole karne gospodarzy, gdzie przed znakomitą okazją do zdobycia zwycięskiej stanął Jirka. Słowak posłał jednak piłkę koło słupka. Potem sam próbował zaskoczyć Marka Kozioła kąśliwym strzałem z dystansu, ale dobrze broniący w ostatnim czasie bramkarz kielczan nie dał się zaskoczyć.

– Jest niedosyt, bo w każdym meczu chcemy zdobywać pełną pulę. Myślę, że w meczu w Kielcach było widać, jak bardzo nam zależy. Zabrakło trochę szczęścia przy finalizacji naszych akcji – komentował po meczu Kopacz.

Teraz Arka

Dobra gra w meczu w Kielcach może sprawić, że urodzony za zachodnią granicą piłkarz ponownie otrzyma swoją szansę od pierwszej minuty. W meczu przeciwko Arce nie może przecież wystąpić pauzujący za cztery żółte kartki Szymon Matuszek. Nie wiadomo też czy na sto procent zdrowy będzie kontuzjowany Prochazka.

– Zawsze chcę dać drużynie jak najwięcej czy to kiedy wychodzę na boisko w podstawowym składzie, czy kiedy gram jako rezerwowy. Z Koroną sam byłem blisko zdobycia bramki, nie udało się. Mam nadzieję, że lepiej będzie w kolejnym ligowym spotkaniu – mówi Kopacz.

Jak będzie w takim razie w piątek wieczorem na Stadionie im. Ernesta Pohla z Arką?

– Na pewno i na to spotkanie, podobnie jak to było z Koroną, przygotujemy się dobrze. Poza tym wiadomo, gramy u siebie, to duży plus, bo nasi kibice mocno wsparli nas w wyjazdowym starciu z Koroną – podkreśla skrzydłowy Górnika.

LICZBA

18

MECZÓW na ekstraklasowych boiskach ma na swoim koncie 20-letni David Kopacz. W dwunastu z nich wybiegał na murawę w podstawowym składzie, a w sześciu wchodził na boisko z ławki.

Inwazja gwiazd

Wielkie piłkarskie święto w Zabrzu 28 marca! Tego dnia na Stadionie im. Ernesta Pohla mają się pojawić największe klubowe legendy, wszystko po to, by uczcić 50-lecie gry jedynego polskiego futbolowego klubu w finale europejskiego pucharu. Chodzi oczywiście o starcie z Manchesterem City w Wiedniu w Pucharze Europy Zdobywców Pucharów.

– Zaczęliśmy od zaproszeń dla bohaterów z lat 1969-70, ale potem były kolejne telefony. I tak, mogę z wielką radością powiedzieć, że swój przyjazd potwierdzili Andrzej Pałasz, Waldek Matysik, Józek Wandzik, Rysiek Cyroń, Rysiek Komornicki, Bogdan Gunia, czy Józef Kurzeja. Będzie Stanisław Gzil, Irek Lazurowicz i Bernard Jarzina. Ich wymieniam, bo mieszkają poza Polską i nie są często w kraju. A przecież dochodzi silna grupa, która jest na miejscu. Józek Dankowski, Marek Kostrzewa, Edward Socha, Andrzej Orzeszek, Marek Piotrowicz, Gienek Cebrat, Jan Kowalski… Mógłbym wymieniać długo. Chcemy pomieszać drużyny tak, by w jednej jedenastce było kilka pokoleń zawodników z obecnie grającymi włącznie. Wyobraźmy sobie jedenastkę, w której grają na przykład Urban, Kompała i… Angulo. Piłkarze obecnej drużyny też wyjdą na boisko – zdradza Dariusz Czernik, prezes Górnika.

Na razie trwa wybór koszulki z wiosny 1970 roku, w których „górnicy” toczyli boje o finał PEZP. Do wyboru jest koszulka niebieska, czerwona i biała.

Na zdjęciu: David Kopacz z dobrej strony pokazał się w meczu przeciwko Koronie w sobotę.