Górnik Zabrze ma problem z prawą obroną. Będzie transfer?

Górnik Zabrze po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław może mówić o rozczarowaniu. Po serii trzech dobrych czy bardzo dobrych meczów nastąpił regres i powrót do tego, co było jesienią. Nie wyszedł eksperyment z wystawieniem na prawej stronie obrony, w miejsce sprzedanego do Chicago Fire Borisa Sekulicia, Mateusza Matrasa. I choć trudno wszystko sprowadzać do tej jednej absencji i zwalić winę na „Matrixa” – byłoby to uproszczeniem – to jednak rozbicie dobrze funkcjonującej maszyny, ma swoje znaczenie.

Po meczu we Wrocławiu trener Marcin Brosz wspominał zresztą, że gra Matrasa to tylko rozwiązanie tymczasowe.

– Rozglądamy się za nowym prawym obrońcą – przyznawał po przegranym spotkaniu szkoleniowiec górniczej jedenastki.

Nie wyszło ze sprowadzeniem Ukraińca Bohdana Butko, którego zakontraktował Lech. Być może Górnik Zabrze sprowadzi kogoś innego, oby na miarę Sekulicia. Bo jak pokazał mecz we Wrocławiu, już należy tęsknić za Serbem ze słowackim paszportem…

– Mamy pretensje do siebie za początkowy fragment meczu. Nie wywieraliśmy presji na rywalu, nie było tego, co chcieliśmy grać i dlatego ponieśliśmy karę. W drugiej połowie spisywaliśmy się lepiej i szkoda, że tak późno strzeliliśmy kontaktowego gola, bo każda minuta wcześniej, to byłaby większa szansa na zdobycie wyrównującej bramki. Przegrywamy razem i wygrywamy wspólnie, nie chcę rozliczać nikogo indywidualnie – komentował Marcin Brosz.


Zobacz jeszcze: Spory ból głowy trenera Brosza po odejściu Sekulicia