Górnik Zabrze. Ta ziemia służy snajperom

W Zabrzu mogą tylko westchnąć, co by było, gdyby w górniczym zespole zostali tacy gracze, jak Jesus Jimenez, Giorgios Gaiakoumakis czy Igor Angulo.


Po ostatnim meczu poprzedniego sezonu trener Jan Urban powiedział, że gdyby na rundę wiosenną w prowadzonym przez niego zespole został Jesus Jimenez, to „górnicy” powalczyliby o 4. miejsce w lidze, premiowane grą w europejskich pucharach.  

Hiszpan oraz Grek

„Hessi” tuż przed startem drugiej części rozgrywek odszedł jednak do MLS, do Toronto FC. Jesienią zdobył dla zabrzan 8 goli i zanotował 4 asysty. I choć jego kontrakt obowiązywał do czerwca, to w umowie miał wpisaną klauzulę odstępnego, którą w lutym aktywowali Kanadyjczycy.

Teraz mogą zacierać ręce, bo Hiszpan stał się jednym z najbardziej wartościowych graczy MLS. Dla Toronto FC w 14 meczach zdobył 7 bramek i zanotował 3 asysty. Ma ostatnio świetny czas i ciekawe, jak potoczą się jego dalsze losy. Po odejściu z Zabrza jego rynkowa wartość jeszcze wzrosła i wynosi, według portalu Transfermarkt 2 miliony euro. 

Podobnie ma się sprawa z Giorgiosem Giakoumakisem. Ten trafił do Polski i Górnika na koniec okienka transferowego zimą 2020 roku, tuż przed pandemią koronawirusa. Wiele tygodni sam przesiedział w domu. Potem pomógł zabrzanom w spokojnym utrzymaniu się w lidze, po czym wrócił z wypożyczenia do AEK Ateny. W ekstraklasie skończył na 12 grach i 3 golach. Było to tylko preludium do tego, co nastąpiło w kolejnym sezonie.

27-letni obecnie Giakoumakis trafił do słabiutkiego VVV-Venlo, ale strzelał tam na zawołanie. 26 bramek w jedenastce, która spadła z ligi i tytuł króla strzelców wymagającej przecież holenderskiej Eredivisie, przyniósł transfer do Celticu Glasgow. W poprzednim sezonie we wszystkich rozgrywkach nastrzelał dla czołowej szkockiej drużyny 17 bramek w różnych rozgrywkach, w tym 9 w szkockiej Premiership.

Niesamowity Bask 

Osobna historia to oczywiście Igor Angulo, który przez 4 lata gry w Górniku Zabrze w latach 2016-20 nastrzelał dla górnośląskiej drużyny aż 88 goli. Był królem strzelców i w I lidze i potem w ekstraklasie. Grałby może dalej w Zabrzu, ale odpowiadający wtedy w klubie za transfery Artur Płatek miał swoje pomysły, zweryfikowane brutalnie przez piłkarską rzeczywistość.

Po przejściu w 2020 roku do ligi indyjskiej Bask trafiał regularnie dla FC Goa, będąc z 14 bramki najlepszym strzelcem rozgrywek. W ostatnim sezonie dla Mumbai City FC zdobył z kolei 10 goli. W kolejnych rozgrywkach już jednak tam nie będzie grał, ale – wszystko na to wskazuje – dalej zostanie w Azji, a czy w Indiach, to już inna sprawa.

Co z Marinem?

W Zabrzu póki co muszą klecić kadrę na nowy sezon. Co do napastników, to udało się pozyskać zdolnego 19-letniego Szymona Włodarczyka, który razem z byłym reprezentantem Polski Pawłem Olkowskim pojawi się na pierwszym poniedziałkowym treningu zabrzan po krótkiej przerwie. Górnik, przynajmniej tak wynikało ze słów prezesa Arkadiusza Szymanka, zainteresowany jest tym, żeby w klubie dalej grał Higinio Marin, który z tak dobrej strony pokazał się w końcówce rozgrywek, zdobywając w dwóch ostatnich grach z Górnikiem Łęczna i Śląskiem Wrocław trzy bramki – i to w roli zmiennika.

Rozmowy w sprawie tego, żeby dalej grał w Zabrzu, trwają, a jaki będzie ich efekt – przekonamy się w najbliższym czasie. W każdym razie końcówka sezonu 2021/22 pokazała, że warto, żeby 28-letni Marin dalej występował w górniczych barwach i strzelał dla 14-krotnego mistrza Polski gole.


Na zdjęciu: Higinio Marin (z lewej) z bardzo dobrej strony pokazał się w końcówce poprzedniego sezonu.

Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus.pl