Górnik Zabrze. Tajemnica na koniec

Ostatnie sparingi Górnik Zabrze rozegrał za zamkniętymi drzwiami, by w jak największej dyskrecji przyszykować się do nadchodzącej inauguracji ekstraklasy.


W porównaniu z innymi rywalami „Trójkolorowi” mają jeszcze dużo czasu, bo swój pierwszy mecz w nowym sezonie rozegrają dopiero za tydzień – w poniedziałek o godzinie 19.00 podejmą przy Roosevelta Cracovię. Z tego powodu zabrzanie pozwolili sobie na intensywną końcówkę okresu przygotowawczego i w sobotę rozegrali dwa sparingi. Pierwszym przeciwnikiem był inny ekstraklasowicz, Warta Poznań, a drugim duński Aalborg, który w minionym sezonie swoich rozgrywek zajął 5. miejsce.

Popełniali błędy

W spotkaniu z „Zielonymi” trener Bartosch Gaul wystawił skład, który można określić mianem niemalże najsilniejszego. Co prawda nie ma pewności, kto gdzie zagrał i jak długo, ponieważ górnicy utajnili zestawienie, podając jedynie nazwiska tych, którzy byli przewidziani na to spotkanie. Zabrakło w nim jednak Rafała Janickiego, Krzysztofa Kubicy czy Lukasa Podolskiego, w związku z czym można było mówić o pewnym osłabieniu.

Dla porównania, Warta rzuciła praktycznie wszystko, co miała, a słowo „rzuciła” jest tu jak najbardziej adekwatne. Pochodzący ze Świętochłowic trener Dawid Szulczek dokonywał bowiem mnóstwa zmian, a niektórzy piłkarze – jak np. Jayson Papeau – schodzili z boiska, by potem na nie wrócić i znów je opuścić.

Wiadomo tyle, że Warta wygrała 1:0 po golu Michała Kopczyńskiego, którego pomocnik zdobył w 13 minucie po uderzeniu z rzutu karnego. Górnik stworzył sobie kilka sytuacji, ale nie potrafił wykorzystać żadnej z nich.

– Przytrafiło nam się kilka błędów, nie tylko ten jeden, który spowodował rzut karny. Mieliśmy pomyłki przy wyprowadzeniu piłki, ale to jest sparing, więc taki był plan, aby rozgrywać futbolówkę od tyłu i wdrożyć się w to. Nie chcemy mieć tylko jednego pomysłu na grę, nie chcemy być przewidywalni w meczach ligowych. Dzisiaj niestety się nadzialiśmy, ale mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i będziemy bardziej konsekwentni w spotkaniach o punkty – komentował spotkanie Robert Dadok.

Górnik przeważał przez większość meczu z Wartą. – Wiemy, jak Warta gra, mierzyliśmy się z nią już w lidze. Wiedzieliśmy, że skoro strzelili gola, to cofną się i będą czekali. Mieliśmy bardzo dużo sytuacji i to cieszy, bo to znaczy, że gra się klei. Trzeba popracować nad tym, co także szwankowało pod koniec sezonu i mieć więcej luzu w polu karnym, lepiej dośrodkowywać i to będzie fajne – zauważył Dadok.

Zagrali młodymi

Potem humory górnicy mieli lepsze, bo w meczu z Aalborgiem udało się wygrać 2:1. Jest to istotne o tyle, że rywal na papierze był mocniejszy od Warty, a być może nawet silniejszy od 14-krotnych mistrzów Polski. A już na pewno był faworytem ze względu na składy, jakie wystawiono na to spotkanie. Tym razem trener Gaul nie ukrywał, że w meczu skorzystał przede wszystkim z młodych zawodników.

Pięciu graczy było przewidzianych do gry w obu sparingach (Bielica, Paluszek, Szymański, Stalmach i Włodarczyk). Duńczycy także nie wystawili swojej najmocniejszej jedenastki, ale kilku graczy z „podstawy” na murawie się zameldowało. Ślązacy zwyciężyli jednak po trafieniach [Szymona Włodarczyka] i Alana Lubaskiego (z rezerw).

– Fajnie graliśmy do przodu, chociaż to nie był łatwy przeciwnik. Był dobrze wyszkolony technicznie. Widać, że grali młodymi chłopakami i mogliśmy się sprawdzić na ich tle. Uważam, że wypadliśmy pozytywnie i daliśmy w tym sparingu dużo energii – mówił po meczu Włodarczyk. – Strzeliłem gola w drugim meczu z rzędu. Dobrze się tu czuję i fajnie, że piłka wpada do siatki. Oby tak dalej – cieszył się nowy piłkarz Górnika.

W piątek, dzień przed sparingami, klub poinformował, że nowym nabytkiem zespołu został 32-letni niemiecki środkowy obrońca Jonatan Kotzke. Wiadomo, że czasu na poznanie drużyny miał mało, ale zastanawiano się, czy trener Gaul skorzysta z niego choć przez moment w którymś z dwóch meczów. Tak się jednak nie stało, co oznacza, że Kotzke swój pierwszy występ w zabrzańskich barwach zaliczy dopiero w spotkaniu oficjalnym, bez wcześniejszego przetarcia.

Warta Poznań – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)

1:0 – Kopczyński, 13 min (karny)

WARTA: Lis (46. Grobelny) – Grzesik (83. Szeibe), Stavropoulos (65. Pleśnierowicz), Szymonowicz (73. Rakowski), Ivanov (46. Kościelny), Matuszewski (73. Szmyt) – Szczepański (46. Papeau, 73. Mwinyi), Kopczyński (65. Maenpaa), Maenpaa (30. Kupczak), Corryn (35. Jakóbowski, Sarbinowski) – Papeau (30. Kiełb). Trener Dawid SZULCZEK.

GÓRNIK: W meczu udział wzięli: Bielica, Soberka, Broll – Olkowski, Paluszek, Cholewiak, Janża, Manneh, Dadok, Mvondo, Nowak, Pacheco, Krawczyk, Stalmach, Szymański, Włodarczyk. Trener Bartosch GAUL.


Górnik Zabrze – Aalborg Boldspilklub 2:1 (1:0)

1:0 – Włodarczyk, 6 min, 2:0 – Lubaski, 59 min, 2:1 – Kusk, 72 min
GÓRNIK: Bielica – Kotko, Paluszek (46. Szymański), Gandziarowski, Pawlak (46. Kolanko), Stalmach, Dziedzic, Eizenchart, Ciućka, Lubaski, Włodarczyk. Trener Bartosch GAUL.

AALBORG: Sander – Ludewig, Nymann, Hagelskjaer, Noshe – Pedersen, Ross, Ementa – Kitten, Makarić, Kusk. Trener Lars FRIIS


Na zdjęciu: Szymon Włodarczyk dobrze zaprezentował się w sparingu z Aalborgiem.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus