Górnik Zabrze. Tak trzeba grać!

Święto w Zabrzu, Górnik po raz kolejny w ostatnim czasie pokonał Legię i poprawił swoją sytuację w tabeli.


Duża radość w Zabrzu, bo po jednym z najciekawszych spotkań 15. kolejki ekstraklasy „górnicy” odprawili z kwitkiem dołującą Legię 3:2. Zwycięskiego gola w szóstej minucie doliczonego czasu zdobył młodzieżowiec Krzysztof Kubica.

Koncert do przerwy

Zabrzanie rozegrali w niedzielę po południu jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie. Pod koniec pierwszej połowy w przeciągu kilkudziesięciu sekund zdobyli dwa gole, a na listę strzelców wpisali się zawodnicy, którzy w ekstraklasie jeszcze na swoim koncie nie mieli trafienia, a chodzi o doświadczonych Erika Janżę i Lukasa Podolskiego. Dodajmy, że w pierwszej części goście nie oddali żadnego strzału w kierunku bramki strzeżonej przez Grzegorza Sandomierskiego!

Po przerwie mistrz Polski dwa gole zdobył w przeciągu kilkudziesięciu sekund – jak zabrzanie wcześniej – i do praktycznie ostatniej minuty spotkania było 2:2. O wszystkim zdecydowało celne uderzenie głową Kubicy.

– Bardzo dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu. W szatni w przerwie powtarzaliśmy sobie, że mamy nie powtórzyć tego co było z Cracovią. Cały czas powtarzaliśmy sobie, że na tą drugą połowę musimy wyjść zdeterminowani. Legia po przerwie zmieniła jednak ustawienie i robiła przewagę w bocznych sektorach. W tych pierwszych minutach po zmianie nie potrafiliśmy tego ogarnąć, byliśmy zdezorientowani i przez to wpadły dwie bramki dla rywala.

Źle przesuwaliśmy, źle podchodziliśmy do zawodników. Ale walczyliśmy do końca, do ostatniej minuty. Jedna z bramek dla nas nie uznana, ale potem Krzysiu Kubica zdobył gola i został bohaterem spotkania – oceniał po spotkaniu kapitan górniczej jedenastki Przemysław Wiśniewski.

Dodajmy, że w wymienionym przez piłkarza Górnika meczu z Cracovią, a było to w 7. kolejce, zabrzanie na terenie rywala prowadzili dwoma bramkami, żeby w samej końcówce dać się dwa razy zaskoczyć. W Krakowie padł remis 2:2. Z Legią wszystko dla zabrzan skończyło się z happy endem.

Pomógł doping

Górnika w niedzielnym starciu z legionistami do boju niósł doping ponad 23 tys. fanów. Dodajmy, że po raz ostatni tylu kibiców na trybunach również było w meczu z warszawskim zespołem, a było to w kwietniu 2019 roku.

– Oczywiście, że to pomogło i chcielibyśmy, żeby zawsze tak było. Musi być jednak dobra gra. Mam nadzieję, że teraz będą cały czas komplety, a my będziemy robić wszystko, żeby tak było – podkreśla „Wiśnia”, który w niedzielę, jak cała drużyna rozegrał więcej niż solidne spotkanie.



Dzięki wygranej z mistrzem Polski drużyna prowadzona przez Jana Urbana znacznie poprawiła swoją sytuację w tabeli, a mają jeszcze w zanadrzu zaległe spotkanie z Rakowem, które zostanie rozegrane w środę 15 grudnia. Dla zabrzan niedzielna wygrana jest pierwszą w lidze od 2 października, kiedy również u siebie pokonali Wisłę Płock 4:2.

Teraz przed górniczym zespołem wyjazdowe spotkanie z imiennikiem z Łęcznej. Ten mecz w sobotnie południe na wyjeździe. Kolejny mecz u siebie „górnicy” zagrają na początku grudnia ze Śląskiem Wrocław.


2

PIŁKARZY zagrało w niedzielnym meczu Górnik – Legia, którzy uczestniczyli w pamiętnym spotkaniu obu zespołów 15 lipca 2017 roku. „Górnicy” byli świeżo po awansie do ekstraklasy, a Legia przyjechała do Zabrza jako mistrz Polski. Gospodarze zwyciężyli wtedy 3:1, a mecz obserwowało 22708 kibiców. Z tamtego spotkania w niedzielę na boisku Górnika zagrała tylko dwójka: Mateusz Wieteska, który grał w górniczych barwach i kapitan legionistów Artur Jędrzejczyk.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus