Górnik Zabrze. Teraz będzie lepiej?

Transfer reprezentanta Finlandii daje nadzieję, że wkrótce obrona Górnika Zabrze będzie prezentować się tak, jak powinna.


Przedsezonowe sparingi nie są wyrocznią, ale dają do myślenia. Zabrzanie zagrali ich siedem, ale tylko w jednym zachowali czyste konto – w tym pierwszym, kiedy rozbili 8:0 okręgówkowy Górnik Brzeszcze. Oczywistością było, że przed klubem stoi trudne zadanie, bo latem jego szeregi opuściło dwóch z trzech podstawowych defensorów – Przemysław Wiśniewski i Adrian Gryszkiewicz. Kolejne dni jednak mijały, a ruchów na tej pozycji nie było widać…

Improwizacja

Dopiero na tydzień przed inauguracją ligi w Zabrzu pojawił się doświadczony Niemiec, Jonatan Kotzke. Problem z 32-latkiem był jednak taki, że od jakiegoś czasu pozostawał poza treningiem, więc pewne było, że z Cracovią nie wybiegnie w podstawowym składzie – ale zaliczył nieco ponad kwadrans. W kadrze na pozycji nominalnego stopera – prócz szefa defensywy Rafała Janickiego – trener Bartosch Gaul miał do dyspozycji tylko młodzieżowców – Aleksandra Paluszka i Jakuba Szymańskiego, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia w ekstraklasie. Dlatego na mecz z „Pasami” trzyosobowy blok obronny z Janickim stanowili nominalni boczni obrońcy, znani z gry ofensywnej Erik Janża i Paweł Olkowski. Nic dziwnego, że gra Górnika w tyłach nie wyglądała tak, jak należy, choć – co podkreślali także sami zabrzanie – wina za nie najlepsze bronienie rozkładała się na cały zespół.

Czystka kapitanów

Problem ten ma rozwiązać Richard Jensen. Górnik ogłosił ściągnięcie pozostającego bez klubu reprezentanta Finlandii, który ostatnie cztery lata spędził w holenderskiej Rodzie Kerkrade. 26-latek „liznął” w karierze Eredivisie, ale dużo więcej – bo 82 – spotkań rozegrał na jej zapleczu. Tam też występował z Rodą, najczęściej będąc podstawowym wyborem. W ostatnim sezonie Jensen był nawet kapitanem drużyny „Górników”.

To dobrze świadczy o piłkarzu, który w czerwcu tego roku zadebiutował w kadrze swojego kraju (w przeszłości był kapitanem młodzieżówki). 26-latek wystąpił na razie w trzech ostatnich spotkaniach, ramię w ramię strzegąc fińskiej bramki z Robertem Ivanovem z Warty Poznań. Dlaczego więc pozostawał bez klubu? Nie jest tajemnicą, że Roda marzy o powrocie do najwyższej ligi, do występów w której wszystkich przyzwyczaiła. Tamtejsze media podają jednak, że wraz z kolejnym rokiem jej budżet ulegnie zmniejszeniu. Latem w drużynie przeprowadzono czystkę, a szatnię opuściło wielu graczy, którym wygasły kontrakty – także Jensen oraz… pozostali dwaj kapitanowie zespołu. Oprócz tego nowy nabytek Górnika bywał przez holenderskie media określany mianem… podatnego na kontuzje. W trakcie czteroletniego pobytu w Kerkrade kilka razy zdarzyło mu się wypaść na kilka tygodni lub miesięcy.

Nie pomoże od razu

Jeśli jednak zdrowie będzie mu dopisywać, w Zabrzu może być wartościową postacią. Zastanawiający jest jednak fakt, że z klubem podpisał tylko roczny kontrakt, co budzi pewne pytania odnośnie przyszłości. Nie wiadomo też, kiedy Jensen będzie w pełni gotowy do gry, choć brak spotkania w najbliższy weekend na pewno wyjdzie wszystkim w Górniku na dobre – szczególnie dwóm nowym stoperom.

– Każdy zawodnik, którego teraz ściągniemy, przyjdzie do nas bez letniego okresu przygotowawczego, co oznacza kilka tygodni bez treningu. Potrzebny więc będzie czas, bo to nie będzie tak, że wrzucimy go do gry i będzie w stanie zagrać solidne 90 minut. Chciałbym powiedzieć coś innego, ale trzeba być realistycznym. Nie mogę obiecać, że piłkarz, który jest bez klubu, a którego ściągniemy, będzie nam pomagał od razu w następnych dniach. Taki jest fakt – mówił po meczu z Cracovią trener Bartosch Gaul, zanim jeszcze ogłoszono (w praktyce przyklepany już) transfer Jensena.


Na zdjęciu: Czy wkrótce Richard Jensen (na zdjęciu) będzie tworzył trzyosobowy blok Górnika z Janickim i Kotzkem?
Fot. Patryk Sosna/gornikzabrze.pl