Górnik Zabrze. To był majstersztyk

Wielka legenda Górnika Hubert Kostka wierzy, że z takim zawodnikiem jak Lukas Podolski Górnikowi będzie łatwiej.


Oczy wszystkich w Zabrzu, i nie tylko tam, skierowane są na mistrza świata z 2014 roku. Hubert Kostka, jedna z największy legend górniczego klubu wierzy, że z piłkarzem takiego formatu Górnikowi będzie łatwiej niż w poprzednim sezonie. Przy okazji opowiada ciekawą historię związaną z Waldemarem Podolskim, ojcem byłego świetnego reprezentanta Niemiec.

Dodatkowi kibice

Pytany o to, jak będzie w przypadku Górnika nowym sezonie pan Hubert mówi.

– Miejmy nadzieję, że będzie lepiej niż w poprzednim rozgrywkach. Ja wiele sobie obiecuję po przyjściu do Zabrza Łukasza Podolskiego. Przyjście takiego zawodnika pobudza nie tylko wszystkich pozostałych piłkarzy, ale też działaczy, inne osoby. To powinien być bodziec który sprawi, że Górnik zaprezentuje się lepiej niż było to w poprzednim sezonie – mówi Hubert Kostka, który z Górnikiem jako zawodnik mistrzostwo zdobywał 8 razy, a potem doprowadził go do dwóch tytułów jako szkoleniowiec.

Pan Hubert dodaje.

– Chociaż z drugiej strony nie można się spodziewać cudu i tego, że z Podolskim w składzie „górnicy” będą od razu mistrzem Polski. Teraz życzyć sobie trzeba, żeby stadion został dokończony, żeby powstała czwarta trybuna i żeby obiekt wypełnił się kibicami. Zresztą sam Podolski wypowiadał się podobnie, bo jak się decyduje na budowę stadionu, to trzeba to dokończyć. Na pewno jednak koszty grają tutaj rolę, bo to przecież niemały wydatek. Co chciałem podkreślić to fakt, że zakontraktowanie takiego gracza jak Podolski, przyniesie Górnikowi na trybunach kilka tysięcy dodatkowych kibiców. Ludzie przyjdą żeby zobaczyć w akcji takiego piłkarza. To przecież pierwszy przypadek w naszej lidze, że gracz takiego formatu przychodzi do ekstraklasy. Był przecież mistrzem świata, dwukrotnie trzeci na mundialach, do tego wicemistrzem Europy. Grał w najlepszych klubach, w jakich można sobie wyobrazić – wylicza wielka legenda Górnika.

Wziął go do Walki i Szombierek

Tutaj warto przypomnieć, że Hubert Kostka jako początkujący szkoleniowiec prowadził Waldemara Podolskiego, ojca Lukasa. Było to w Walce Makoszowy, a potem w ligowych Szombierkach Bytom, gdzie świetny szkoleniowiec sprowadził Podolskiego-seniora. To mało znana historia, którą warto przytoczyć.

– Moją pierwszą pracą w trenerce była właśnie Walka Makoszowy. On grał w Sośnicy Gliwice, w niższej niż my klasie rozgrywkowej, gdzie go wypatrzyłem i ściągnąłem. Potem poszedłem na 1,5 roku do Górnika, a stamtąd do Szombierek. Jak znalazłem się w bytomskim klubie, to wziąłem go z Walki. Oprócz niego przyszedł jeszcze Jasiu Byś. Byś „załapał” się do gry od razu, z  Waldkiem Podolskim było inaczej. Szombierki były wtedy na krawędzi spadku, trzeba było walczyć. Za dużo ryzykować nie mogłem. Przez pierwsze pół roku Waldek Podolskie nie grał, trenował tylko z nami, skończyło się bodaj na jednym meczu. Namawiałem go potem, żeby został dłużej, ale dostał propozycję z II ligi z Górnika Knurów i tam poszedł. To był zawodnik, który zdobywał sporo bramek. Nie przebił się jednak do pierwszego składu. Bardzo mile go wspominam – opowiada dziś pan Hubert.

Potem trener Kostka stracił kontakt z rodziną Podolski.

– Jak Łukasz wybił się w FC Koln, to zacząłem śledzić jego karierę, która była rewelacyjna. Ojciec widocznie tak opowiadał mu o Górniku, że gdzieś w małym chłopcu pojawiła się chęć gry w Zabrzu. Ja muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zbudowany tym, że gracz takiego formatu jak on jest w Górniku. Oczywiście czytam i słyszę też negatywne informacje na temat tego transferu, że zaszkodzi Górnikowi i takie tam, ale to mówią ludzie z zazdrości, którzy nie lubią Górnika, bo takiego zawodnika jak on, z takim dorobkiem, z takimi sukcesami to w naszej lidze nie było i chyba nie będzie – zaznacza pan Hubert.

Zadanie dla trenera Urbana

Legenda polskiej piłki przytacza przykład z okresu, kiedy sam brylował jeszcze na ligowych boiskach.



– Kiedy sam jeszcze występowałem i miałem okazję występować w tym wielkim zespole Górnika, to kiedy jechaliśmy na wyjazd, to 90 proc. kibiców w Poznaniu, Łodzi i innych miastach, to przychodzili, żeby zobaczyć tego wielkiego Górnika. Teraz podobnie będzie w lidze z Łukaszem Podolskim. Do tego to niesamowita sprawa dla tych młodych graczy Górnika, bo grać i trenować u boku kogoś takiego, to wielka rzecz. Powinni się wiele nauczyć. Dużo oczywiście będzie też zależało od Janka Urbana, żeby można było skorzystać z tych umiejętności Podolskiego. Górnik z tym transferem zrobił majstersztyk, a jak będzie to się okaże, ale uważam, że powinno być lepiej niż w poprzednich rozgrywkach – nie ma wątpliwości były znakomity bramkarz, a potem wybitny szkoleniowiec.


System padł

Zainteresowanie biletami na najbliższy mecz Górnika z Lechem jest tak duże, że nastąpiła awaria systemu. Związane jest to też, jak wytłumaczył klub w komunikacie zamieszczonym na oficjalnej stronie, ze zmianą operatora.

„Klub dołożył wszelkich starań, by zmiana systemu wprowadziła nową jakość w procesie zakupu biletów drogą internetową. Producent otrzymał wszelką pomoc i wsparcie niezbędną do przygotowania systemu. Dodatkowo, by ułatwić pracę firmie Vector Software, sprzedaż karnetów oraz biletów na mecz sparingowy z Banikiem Ostrava, prowadzona była z wykorzystaniem dotychczasowego systemu sprzedażowego. Niestety, jak pokazał pierwszy dzień sprzedaży, działania te nie przyniosły zamierzonego skutku.

W związku z dużą ilością problemów, klub podjął działania, które mają na celu usprawnienie sprzedaży. Od poniedziałku prowadzone są intensywne prace nad przeniesieniem sprzedaży na dotychczasową platformę Entry, którą kibice znają z poprzednich sezonów. Wiązało się to z koniecznością czasowego wyłączenia sprzedaży. Jeżeli nie zaistnieją żadne nieprzewidziane komplikacje, sprzedaż zostanie przywrócona tak szybko, jak tylko będzie to możliwe.

Informujemy że osoby, które nabyły bilet, będą mogły z niego skorzystać podczas piątkowego meczu z Lechem. Za wszelkie utrudnienia i niedogodności najmocniej przepraszamy” – można przeczytać na internetowej stronie Górnika.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus