Górnik Zabrze. Trzeba być cierpliwym

Rozmowa z Janem Kowalskim, byłym świetnym zawodnikiem i pięciokrotnym trenerem Górnika, legendą klubu z Zabrza.

Na inaugurację nowego sezonu zabrzanie przegrali z Pogonią 0:2. Jak ocenić to spotkanie?

Jan KOWALSKI: – Byłem zaskoczony in minus. Przede wszystkim to myślałem, że w tym spotkaniu Górnik zagra lepiej niż to pokazał. W pierwszej połowie kompletnie nic, w drugiej było już może lepiej, ale dla takiego klubu jak Górnik, to nie przystoi tak grać. Wierzę jednak, że w kolejnych grach to wszystko będzie wyglądało znacznie lepiej.

W Szczecinie Górnik oddał na bramkę rywala ledwie jeden celny strzał. Z czego może wynikać to, że w tym premierowym spotkaniu zabrzanie zaprezentowali się tak słabo?

Jan KOWALSKI: – Trzeba powiedzieć, że w zespole jest znowu wiele nowych zawodników. Jak popatrzymy na skład, to było z czterech-pięciu graczy, którzy znaleźli się w Zabrzu latem. Co raz to takie zmiany, że człowiek już nawet nie wie, kto jest nowym, a kto zawodnikiem ze starszym stażem w tej drużynie. A tutaj trzeba pamiętać, że to nie jest takie proste, że do zespołu przychodzi nowy piłkarz i zaraz zaczyna nie wiadomo jak grać. Trzeba czasu, trzeba trochę poczekać. Myślę przede wszystkim, że w tych kolejnych grach będzie inaczej, lepiej, bo w Szczecinie wyszli na boisko jacyś tacy przestraszeni. Nie wiem z czego to wynikało.

Latem w Górniku pojawił się Lukas Podolski, co odbiło się wszędzie szerokim echem. Co pan sądzi o tym nabytku Górnika?

Jan KOWALSKI: – Moim zdaniem dużo wniesie do drużyny, ale oczywiście musi być w formie. Z tego co słychać ma zaległości, bo jakiś czas nie trenował. Może jednak za dwa czy trzy mecze będzie już grał, a wiadomo co potrafi. To zawodnik wielkiej klasy. Z Banikiem w sparingu jak się pokazał, to może wiele nie biegał, ale jak dostał piłkę, to odegrał tak, że drużyna mogła zdobywać po jego zagraniach bramki.

Podolski ma 36 lat. Wiek nie będzie tutaj odgrywał jakiejś roli?

Jan KOWALSKI: – Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że mówimy o piłkarzu, który ma sakramenckie doświadczenie. Co ważne to przy takiej osobie jak on bardzo skorzystają młodzi gracze Górnika, którzy będą się mieli od kogo uczyć. A te 36 lat? Teraz jak widzimy to ci czołowi gracze potrafią grać do czterdziestki. To dobre prowadzenie, dbanie o siebie. Uważam że Podolski wiele wniesie do gry Górnika w nowym sezonie.

Latem Marcina Brosza na ławce trenerskiej zmienił Jan Urban. Jak pan ocenia tą zmianę?

Jan KOWALSKI: – Myślę, że trener Brosz doszedł już do tej przysłowiowej ściany. Już więcej nie mógł zrobić. Jest teraz nowa krew, a jak będzie to się okaże i zobaczymy. Nie ma co ani dodawać, ani nic ujmować, bo zawsze trzeba trochę odczekać i mieć cierpliwość i to zarówno do zawodników, jak i do trenera, bo to nie jest takie proste, że się przychodzi i od razu notuje się jakieś wielkie wyniki.

Wspomniał pan o zmianach, o nowych zawodnikach, którzy trafili do Górnika. Jest tutaj grupa wielu doświadczonych graczy, jak wspomniany Lukas Podolski, Grzegorz Sandomierski, Mateusz Cholewiak czy Rafał Janicki. Nie obawia się pan, że to będzie trochę taki odwrót od tego co było w Zabrzu w ostatnim czasie, a chodzi o stawianie na młodych, swoich piłkarzy?

Jan KOWALSKI: – Trudno mi to jednoznacznie ocenić, dlaczego taka polityka, dlaczego tak się dzieje, bo nie jestem w środku. Część z tych młodych została wypożyczona, sprowadzono innych. Tak naprawdę nie wiadomo, co trener Urban chce zrobić i jak to widzi. Kontrakt ma podpisany na rok. Jest to doświadczony szkoleniowiec, z doświadczeniem z piłkarskiego boiska. Zobaczymy co z tego wyjdzie, a po jednym takim meczu z Pogonią, to nie ma co za wiele mówić i oceniać. Jak potoczy się to dalej to nie wiemy, a trzeba cierpliwie poczekać.

Przed Górnikiem mecz w piątek u siebie z Lechem. Co trzeba zrobić, żeby było lepiej niż ostatnio w Szczecinie?

Jan KOWALSKI: – Trener Urban jest na tyle doświadczonym szkoleniowcem, który przecież prowadził niejeden klub, że znajdzie jakieś rozwiązanie. Z pewnością przeanalizują wszystko, dlaczego tak ostatnio grali. Bo my wszyscy oczekiwaliśmy dobrej gry ze strony Górnika, a tego nie było. Z Banikiem ta pierwsza połowa w meczu sparingowym była bardzo dobra, zespół utrzymywał się przy piłce, kreował sytuacje. Że przegrali 1:3 to było mało ważne. Istotne dla mnie w tym spotkaniu było to, że była jakaś gra. Tymczasem z Pogonią nie wyglądało to dobrze, ale jak mówię, trzeba odczekać i być cierpliwym.

Na zdjęciu: Piłkarze Górnika (białe stroje) w meczu w Szczecinie byli bezradni. Fot. Szymon Górski/Pressfocus