Walczy o swoje

– Do Gdańska jedziemy po zwycięstwo – zapowiada przed piątkowym wieczornym meczem z „biało-zielonymi” Aleksander Paluszek.


I dla Lechii i dla Górnika dzisiejsze spotkanie ma spory ciężar gatunkowy. Wystarczy spojrzeć na tabelę, żeby zorientować się, jak punkty są potrzebne obu jedenastkom. Gdańszczanie, żeby nie zimować w strefie spadkowej, muszą dzisiaj wygrać. Z kolei „górnikom”, po ostatnim blamażu u siebie z Miedzią Legnica 0:3, przyda się każda zdobycz.

Przekonać trenera

– Po takim meczu jak ten z Miedzią ciężko coś powiedzieć i ciężko coś ocenić. Ciężki czas, ale trzeba się podnieść, bo przed nami jeszcze na szczęście jeden mecz. To nie koniec, do Gdańska jedziemy po trzy punkty – mówi obrońca zespołu z Zabrze Aleksander Paluszek.

Młodego obrońcę górniczej jedenastki pytamy, jak wytłumaczyć taką metamorfozę, że z jednej strony zespół gra świetne mecze z czołówką ligowej tabeli, wygrywa 3:0 z Widzewem, a potem po jeszcze lepszym spotkaniu z Pogonią na jej terenie 4:1, żeby następnie z kretesem przegrywać, jak w 1/8 Pucharu Polski z drugoligowym KKS 1925 Kalisz czy z Miedzią w ostatniej kolejce. Ta ostatnia porażka była o tyle bolesna, że odniesiona została w meczu u siebie z ostatnim zespołem ekstraklasy, który przed przyjazdem do Zabrza w siedmiu wyjazdowych grach raz zdołał zremisować, a sześć razy przegrać.

– Trudno odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak jest, że raz potrafimy zagrać dobrze czy bardzo dobrze, a potem jest jak jest. Nie jestem w stanie powiedzieć czemu tak się dzieje – odpowiada młodzieżowiec Górnika.

Choć dla zabrzan runda się jeszcze nie skończyła, to 21-letni Paluszek ma powody do zadowolenia. Przed powrotem do Zabrza z wypożyczenia do Skry Częstochowa na koncie miał 15 występów w ekstraklasie. Teraz prawie podwoił tą liczbę, to raz. Dwa, należy do najskuteczniejszych młodzieżowców ekstraklasy z 3 golami na koncie. Więcej trafień na koncie mają tyko kolega z zespołu Szymon Włodarczyk – 7 oraz Michał Rakoczy z Cracovii – 4. To jednak piłkarze z przednich formacji. Dodatkowo Paluszek zdobył też jednego gola w Pucharze Polski w Kaliszu. Mimo to i mimo tego, że choćby w sierpniu został uznany za najlepszego młodzieżowca ekstraklasy, to trener Bartosch Gaul często sadza go na ławie, posyłając do boju innych, choćby pozyskanego latem z Pogoni Kryspina Szcześniaka.

– Ciężko powiedzieć czemu tak jest. To są decyzje trenera, ja się muszę z nimi zgodzić i dalej na treningach pracować jak najlepiej, żeby przekonać szkoleniowca do swojej osoby, a potem udowadniać to w meczu. Trener oczywiście z nami rozmawia, mówi że dalej mam trenować i się starać – mówi dyplomatycznie pytany o swoją sytuację Paluszek, który w starciu z Lechią pojawi się pewnie ponownie na murawie.

Na wyjeździe lepiej

– Mecz w Gdańsku, to po tych ostatnich naszych porażkach bardzo ważne spotkanie. Jak mówię, jedziemy tam z nastawieniem wygrania i przywiezienia trzech ważnych dla nas punktów. Z takim nastawieniem jechaliśmy do Szczecina i wszyscy mamy nadzieję, że z podobnym scenariuszem będziemy mieli do czynienia teraz, grając w Gdańsku – podkreśla młody obrońca Górnika. Dodajmy, że w bieżących rozgrywkach zabrzanie są znacznie bardziej skuteczni jeżeli chodzi o grę na wyjazdach, w 7 grach zdobyli tam 12 punktów przegrywając tylko raz, ze Śląskiem we Wrocławiu. W pozostałych grach zanotowali trzy zwycięstwa i tyle samo remisów. U siebie zabrzanie przegrali jesienią aż 5 razy. Niewiele w sumie więcej niż Lechia, która na swoich śmieciach polegała w tym sezonie 4 razy.


Na zdjęciu: Aleksander Paluszek – jedno z odkryć pierwszej części sezonu 2022/23.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocu.pl